W niektórych produkcjach filmowych po napisach końcowych prezentuje się widzom tzw.
sceny usunięte vel
ścinki, Co prawda w naszych redakcyjnych e-szufladach takowe się nie zachowały, ale w zamian polecamy lekturę
felietonu jednego z lepszych watykanistów. Sandro Magister pisze w nim o planowanej przez papieża Franciszka reformie Kurii Rzymskiej (której to reformie bardzo kibicujemy i obiecujemy naszą modlitwę) oraz zauważa bardzo niepokojące zjawisko:
Najgorszą sprawą jest brak jedności między dykasteriami. Każdy z urzędów żyje dla samego siebie. Czasami nawet utrzymując papieża w niewiedzy.
Kolejne zdania felietonu jedynie utwierdzają mnie w przekonaniu, że dalsze prowadzenie Kroniki Novus Ordo nie ma sensu:
Dwa lata temu doszło do żenującego i - niewiele brakowało, a udanego - ataku z zaskoczenia, którego celem było wydarcie od Józefa Ratzingera zgody na dziwaczną liturgię [Mszy świętych] Neokatechumenatu. Papież zorientował się w sprawie i wysadził całą inicjatywę w powietrze dosłownie w ostatniej chwili. Był zasmucony tym, że w gronie architektów tej intrygi znalazł się kardynał, któremu bardzo ufał, mianowicie prefekt Kongregacji Kultu Bożego [i Dyscypliny Sakramentów], Antoni Cañizares Llovera. Ojciec święty nakazał wtedy Kongregacji Nauki Wiary szczegółowo zbadać liturgie neokatechumenalne. Wyniki tych analiz na razie spoczywają w szufladzie.
Sami widzicie, Drodzy Czytelnicy, że nie ma sensu walczyć z badziewem i nadużyciami, skoro nawet sam prefekt kongregacji odpowiedzialnej za zwalczanie nadużyć liturgicznych otwarcie knuł przeciwko Ojcu świętemu. I jak tu się dziwić, że Benedykt XVI abdykował...