sobota, 19 września 2020

Niemieccy lekarze apelują do biskupów o zdjęcie zakazu udzielania komunii świętej do ust

Wraz z rozpoczęciem działań z powodu pandemii koronawirusa w Niemczech i Austrii, komunia na rękę, która do tej pory była możliwa jedynie przez indult, została uznana za jedyną dozwoloną formę przyjęcia komunii. Przyczyną tego działania było zwiększone ryzyko infekcji poprzez komunię ustną. Dokładnie to jest teraz kwestionowane przez wielu ekspertów medycznych. Po tym, jak lekarze w Austrii skierowali już publiczną petycję do tamtejszej Konferencji Episkopatu w święto Bożego Ciała, 27 lekarzy w Niemczech również przejęło inicjatywę i w okresie poprzedzającym jesienne zgromadzenie plenarne Konferencji Episkopatu Niemiec sformułowali prośbę o zniesienie zakazu udzielania komunii ustnej przez swoich biskupów. W oświadczeniu, które zostało przesłane osobiście do biskupów diecezjalnych oraz do Konferencji Episkopatu listem poleconym, sygnatariusze, których nazwiska są dostępne dla redaktorów, podkreślają, że nie widzą medycznych powodów dla tego środka i w związku z konfliktem sumienia, który w związku z tym istnieje dla wielu wiernych, proszą o jego zakończenie.

Na poziomie zawodowym eksperci medyczni opierają się na opiniach ekspertów, w tym lekarza pracującego na oddziale zakaźnym z pacjentami COVID i monachijskiego wirusologa Michaela Roggendorfa. Z ich wypowiedzi jasno wynika, że zarówno ręce, jak i usta komunikujących się osób są nośnikami wirusów i bakterii. Prawdą jest, że od czasu ponownego dopuszczenia do nabożeństw publicznych, obowiązkowa jest dezynfekcja rąk przy wejściu do kościoła. Ale nawet pobieżne spojrzenie na praktykę pokazuje, że nie zaczyna się to nawet wdrażać w całej rozciągłości.
I nawet po dezynfekcji rąk, ręce wiernych nie pozostają wolne od zarazków, ponieważ mimowolnie wchodzą w kontakt z ławkami podczas siedzenia lub klęczenia. Przyjmowanie komunii do ręki nie może być zatem uważane za bezpieczną alternatywę higieniczną. Nie można wykluczyć przypadkowego kontaktu z szafarzem komunii, zarówno w czasie komunii doustnej, jak i doręcznej. Jednak doświadczonym szafarzom komunii zazwyczaj udaje się tego uniknąć. W obu przypadkach możliwe jest przerwanie rozdzielania komunii po dotknięciu, w celu dezynfekcji rąk. Niebezpieczeństwo zakażenia drgą kropelkową jest mniejsze w przypadku komunii doustnej niż w przypadku komunii ręcznej, ponieważ otwarcie ust naturalnie ułatwia inhalację. Ponadto, między przyjmującym a udzielającym komunii ustnej jest zachowana większa odległość, gdy komunia jest przyjmowana na klęczkach. Ponieważ osoba przyjmująca Komunię Świętą wydycha powietrze również w przypadku Komunii Świętej do ręki, ale w tym przypadku wydycha je bezpośrednio na szafarza Komunii Świętej, ten ostatni jest bardziej zagrożony przez udzielanie Komunii Świętej do ręki niż przez udzielanie Komunii Świętej do ust, dlatego też w jednym z oświadczeń dostępnych dla biskupów zaleca się w każdym przypadku klęczącą Komunię Świętą, czyli również w przypadku udzielania Komunii Świętej do ręki, ze względu na większe bezpieczeństwo.
Lekarze podkreślają również, że zasady higieny są szczególnie surowe, gdy Msza święta jest sprawowana w tradycyjnym rycie trydenckim, który nie przewiduje udzielania komunii świętej na rękę. Dokładne oczyszczenie rąk kapłana nie jest pozostawione na pastwę dobrych manier celebransa, ale jest integralną częścią obrzędów przygotowawczych. Co więcej, w tym obrzędzie zawsze dbano o to, aby tylko kapłan dotykał kielicha, pateny i hostii. Liturgicznie przepisana pozycja ręki w starym rycie - po konsekracji kapłan trzyma zamknięty kciuk i palec wskazujący, nie dotykając tym samym niczego poza konsekrowaną hostią - przyczynia się dodatkowo do większego bezpieczeństwa i higieny podczas przyjmowania Komunii.
Kolejnym argumentem przemawiającym za ponownym umożliwieniem komunii doustnej jest fakt, że zwykła forma przyjmowania komunii nie była zakazana w Szwajcarii, a mimo to nie doszło tam do masowych zakażeń koronawirusem z tego powodu. W swoich wypowiedziach lekarze odnoszą się również do historii Kościoła, w którym przez cały czas praktykowana była komunia doustna. Gdyby doprowadziło to do masowych wybuchów infekcji, pojawiłyby się historyczne doniesienia na ten temat. Eksperci oceniają bowiem, że ryzyko przeniesienia za pośrednictwem komunii doustnej jest niezwykle niskie w przypadku innych chorób, takich jak wirusy grypy i meningokoki, ponieważ wszelkie przenoszone wirusy zostałyby szybko wyeliminowane przez proces trawienia w układzie pokarmowym.
Wniosek: Zakaz stosowania komunii doustnej jest niepotrzebny, nieproporcjonalny do ryzyka i należy go oceniać jako niepotrzebne ograniczenie. W związku z tym należy go jak najszybciej wycofać. Oświadczenie biskupów niemieckich nie było jeszcze dostępne w momencie oddania teksu do druku.