środa, 31 grudnia 2008

Neo-katechiści "nauczają" kleryków

Na stronie szczecińskiego seminarium duchownego czytamy:

W dniach 5-6 grudnia [2008 r.] przeżywaliśmy w naszym seminarium adwentowy dzień skupienia. Był on wyjątkowy nie tylko z racji oczekiwania na przyjście Pana, lecz również z racji, iż po raz pierwszy prowadzili go katechiści wspólnot neokatechumenalnych. W pierwszej części dnia skupienia uczestniczyliśmy w nieszporach połączonych z głoszeniem kerygmatu. Z kolei druga część naszego skupienia poświęcona była głównie poznawaniu drogi neokatechumenalnej. Zwieńczeniem dnia skupienia była uroczysta Msza św., której przewodniczył Ks. Bp Marian Błażej Kruszyłowicz. W homilii podkreślił znaczenie i doniosłość ruchów i wspólnot w Kościele.

a oto relacja nieoficjalna, którą podesłała osoba blisko związana z tymże seminarium:

porażka, trzy dni po 8 godzin prania mózgów, nikt pytań nie zadawał bo trudno było tego wysłuchać, a co dopiero pytać, jeszcze by się katechista zapowietrzył na kolejne 2 godziny. Oczywiście była gitarka i maca na wspólnej Eucharystii i nie można się było z tego wyślizgać. Generalnie większość niezadowolona była, a po pytaniach katechisty do zgromadzonych typu „ Czy wy wiecie co to jest Pismo Św. ?” ręce opadały.

Ksiądz Rektor (ks. dr Zygmunt Wichrowski) przyznał się, że miał okazję po raz pierwszy przyjąć "neokatechumenalną Eucharystię" (cokolwiek miałoby to znaczyć). A zatem, ten dokument Benedykta XVI sprzed ponad dwóch lat zobowiązujący Neo do przyjmowania Eucharystii tak jak w całym Kościele, nie tylko, że został zignorowany przez Neo (od razu to zapowiadali), to jeszcze ta "inna" forma staje się jakimś wzorem dla wykładowców seminariów duchownych a sam Neokatechumenat jakąś instytucją nauczycielską wobec elit intelektualnych Kościoła (przynajmniej nad Odrą i Bałtykiem).

I kolejna informacja nadesłana przez czytelnika, który z wiadomych względów zastrzegł swoje dane do wiadomości redakcji:

Ciekawe wydarzenia miały miejsce, gdy na początku grudnia odbyły się "Dni skupienia z Neokatechumenatem". Mieliśmy niespotykaną okazję wysłuchać "katechez" prowadzonych przez prawdziwych katechistów i uczestniczyć w prawdziwej neońskiej liturgii. I oczywiście – pierwsze, co uczyniono, to "obrzęd kikonizacji kościoła seminaryjnego" polegający na wstawieniu krzeseł do prezbiterium, ustawieniu jedynego słusznego krzyża, jednej słusznej menory itp...
Przyszedł czas na kilkugodzinne "katechezy" typu: "Czy wy wiecie, co to jest Pismo Święte?!, Czy wy wiecie, co to jest Pismo Święte?!" i tak w kółko. Wysłuchaliśmy też kilku herezji, z których jedną tu przytoczę: Chrystus jest tak samo substancjalnie obecny w Chlebie Eucharystycznym jak w Piśmie świętym – powiedział nam neoński ksiądz, po czym dla wypełnienia swych słów ubrał się w albę, stułę i welon naramienny, przez który z wielkim pietyzmem wziął do rak Pismo Święte. Wszyscy wstali i przy dźwiękach neońskiego śpiewu mogli podziwiać procesję przez środek sali, (gdzie odbywała się katecheza) a potem wysłuchać śpiewanej Ewangelii z towarzyszeniem gitary. Na drugi dzień odbyła się celebracja Eucharystii w rycie neońskim (bądź jak mawiają niektórzy - Pamiątki Wieczerzy Pańskiej). Katechiści zapowiedzieli, że cała wspólnota powinna przyjąć Komunię w taki sam sposób, bo Neokatechumenat ma na wszystko pozwolenia, jest to opisane w Statucie i jest normalną rzeczywistością Kościoła, więc trzeba to wszystko zaakceptować. itp, itd
Co ciekawe, mszy przewodniczył bp M. B. Kruszyłowicz w asyście 4 diakonów. (koncelebransi i diakoni oczywiście bez pełnych strojów, bo tak neoństwo kazało) msza była oczywiście wzbogacona o "starochrześcijańskie obrzędy neońskie". Było echo słowa, w którym jakoś nikt z kleryków nie chciał się wypowiadać, był pocałunek pokoju, spontaniczna modlitwa wiernych, nie było Przygotowania Darów, a Komunię przyjęli wszyscy w jednym momencie z biskupem i kapłanami. Aby wszyscy zachowywali się należycie, pan katechista wcześniej poinstruował nas, że nie klęka się na konsekracje i "Chlebek" przyjmuje się do ręki i na stojąco. Ale Neoństwu nie wszystko się jednak udało: Diakon zaśpiewał Ewangelię specjalnie na trudną melodię, tak żeby czasem nie przygrano mu na gitarce. Biskup Błażej prefacji nigdy nie śpiewa, to też jej nikt nie przygrał. Ale największe zdumienie neoństwa było wtedy, gdy wszyscy diakoni uklękli na epiklezę, mimo że katechiści z przerażeniem w oczach machali rękami, ze należy stać!!! Na koniec zaproszono wszystkich do tańca wokół ołtarza.


Jak widać, Benedykt XVI i Jego Kongregacje mogą sobie wydawać dokumenty, przypominać, co jest w neokatechumenacie nie tak, mogą się starać go naprostować na katolicyzm, a na metropolicie szczecińskim jak i księdzu rektorze miejscowego seminarium nie robi to absolutnie żadnego wrażenia. Swoją postawą dają kapłanom czytelny sygnał: ten pontyfikat trzeba po prostu przeczekać...

Może nasi czytelnicy zainteresowaliby sprawą JE Bp Stefana Cichego ( e-mail: cichy@episkopat.pl ), przewodniczącego Komisji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów przy Konferencji Episkopatu Polski? Jeśli metropolicie to nie przeszkadza, to może chociaż Biskup Stefan zainterweniuje?

W każdym bądź razie sprawę zgłosimy do Watykanu, bo miarka się już przebrała. Nie będzie nam neoństwo deprawować kleryków! Nie pozwolimy na to!

wtorek, 23 grudnia 2008

Venite, venite in Bethlehem!


Radosnych Świąt Narodzenia Pańskiego
i
opieki Bożej Opatrzności
w Nowym Roku Pańskim MMIX
życzy
Redakcja

sobota, 20 grudnia 2008

Sterylizacja po "katolicku"

Założona przez siostry nazaretanki sieć "katolickich" szpitali im. Matki Franciszki w Teksasie mimo upomnień ze strony biskupa miejsca nadal przeprowadza zabiegi sterylizacji i nie ma sobie nic do zarzucenia twierdząc, że "interpretuje prawo po swojemu, w dobrej wierze"

Jak widać kryzys posłuszeństwa w Kościele Posoborowym ma się nadal całkiem dobrze.

Non serviam!

Jak donosi agencja CNA, ks. prał. Dale Fushek (na zdjęciu obok, jak widać wygląda jak dresiarz, a nie jak prałat Jego Świątobliwości), założyciel m.in. posoborowego dziadostwa młodzieżowego Life Teen, do niedawna wikariusz generalny diecezji Phoenix został ekskomunikowany dekretem ordynariusza bpa Tomasza Olmsteda za "założenie i kierowanie wspólnotą znajdującą się w opozycji do Kościoła" (Centrum Modlitwy i Uwielbienia w Chandler, Arizona), mimo jego nawoływań do zaprzestania tej formy działalności. Ciekawe, że poprzedniemu biskupowi (Bp Tomasz O'Brien, aktualnie odsiaduje wyrok za zabicie pieszego i ucieczkę z miejsca wypadku drogowego, utrudnianie śledztwa, składanie fałszywych zeznań i próbę przekupienia policjanta) taki diecezjalny "ekumenizm" w wykonaniu wikariusza generalnego - z jakichś dziwnych względów nie przeszkadzał...

Przypomnijmy, że ks. prał. Fushek oczekuje obecnie na rozprawę sądową, gdyż ciążą na nim zarzuty prokuratorskie, m.in. molestowania seksualnego, nieobyczajnego zachowania, napaści na inne osoby i nakłaniania osób nieletnich do przestępstw. Po aresztowaniu w 2005 roku został wypuszczony na wolność i nadal bruździ.

Módlmy się za kapłanów i biskupów!
Módlmy się za Ojca świętego!

środa, 17 grudnia 2008

Za co wynagradza flamenco?

czyli XIII Kongregacja Generalna Zgromadzenia Sióstr Maryi Wynagrodzicielki. Zmówmy dziesiątkę Różańca w intencji powrotu zgromadzenia do normalności.


s. Maria Lopez de Carrizosa w tańcu z s. Elizą Calderon



s. Anna Kasparek opowiada o duchowości balonowej



pozostaje mieć nadzieję, że to NIE jest Komunia święta




Bambus. W to właśnie jesteście robione, siostry, przez wasze przełożone!




s. Maria od Aniołów, s. Julia i s. Maria Carmen przygotowują się do liturgii




s. Florencja podczas modlitwy


Kyrie eleison!

pokój i dobro, czyli franciszkańskie bojówki spod znaku "gospy" napadły na biskupa Mostaru

7 grudnia 2008 roku bp Ratko Perić, ordynariusz Mostaru miał pobłogosławić budynki centrum duszpasterskiego w Capljinie. Został zaatakowany przez ok. 300-osobową grupę "wiernych" pod przewodnictwem ojców franciszkanów, która starała się przerwać uroczystość. Obie strony rozdzieliły dopiero siły specjalne bośniackiej policji, które następnie eskortowały biskupa i jego wiernych poza miasto.

Zbuntowana parafia w Capljinie znajduje sie w rękach franciszkanów "obserwancji medjugorskiej". W 1996 roku jej proboszcz o. Barbarić i wikary o. Radoš odmówili przekazania parafii diecezji, na skutek czego obaj zostali wydaleni z zakonu franciszkanów (1998), a następnie z diecezji (1999). Obie decyzje są oczywiście autoryzowane przez odpowiednie kongregacje w Watykanie. Próba zbudowania centrum duszpasterskiego pod kontrolą prawowitego biskupa miejsca wywołała wsciekłość medjugorystów poniewaz bp. Ratko Petrić w oficjalnej deklaracji stwierdził, że w Medjugorju nei mają miejsca żadne objawienia.

Nie są to pierwsze starcia między diecezjanami a "gospistami". Ci ostatni pod koniec listopada uniemożliwili odprawienie w Capljinie mszy pogrzebowej jednego z parafian tylko dlatego, ze celebrować ją miał ksiądz posłuszny miejscowemu ordynariuszowi.

Gospa = Królowa Pokoju? Buehehehehehe...

poniedziałek, 15 grudnia 2008

Podczas poświęcenia panował półmrok, a dzwony wisiały wysoko - czyli tęsknota ludzkich serc

Jak donosi Kurier Lubelski, parafianie i proboszcz z Mszany Dolnej wyprzedzili decyzję Watykanu o kanonizacji Jana Pawła II. Oficjalnie nazwali go świętym na poświęconym przez kard. Dziwisza dzwonie w parafialnym kościele.


Kardynał poświęcił dzwon imienia „Świętego Jana Pawła II Wielkiego” – jeden z trzech przy nowo budowanym kościele parafii Miłosierdzia Bożego. Dzwon ufundowali parafianie i proboszcz, ksiądz Stanisław Parzygnat. Górale nie widzą w użyciu słowa „święty” nic nadzwyczajnego. Twierdzą, że dla nich, już za życia, papieża otaczała aureola świętości.

– Nie da się później poprawiać napisu na dzwonie, coś tam doklejać, bo wtedy zmienia się jego tonacja – wyjaśnia burmistrz Tadeusz Filipiak.

– Przecież już na pogrzebie Jana Pawła II pojawiły się transparenty „Santo subito” – dodaje Tadeusz Patalita, wójt Mszany.

Postulatorzy w procesach beatyfikacyjnych ostrzegają jednak przed publicznym kultem: Papież nie został jeszcze ogłoszony błogosławionym! Ks. Stefan Ryłko przyznaje, że prywatny kult jest jak najbardziej na miejscu, bo bez niego niemożliwe jest wszczęcie procesu. Jednak należy się wystrzegać jego publicznego manifestowania. – Zabrania tego dekret Urbana VIII. Nie należy wyprzedzać decyzji obecnego papieża, on ma tutaj ostatnie słowo – ostrzega ks. Andrzej Scąber. Przyznaje, że trzeba się strzec podobnych działań. – Parafianie byli nadgorliwi – mówi. Dodaje jednak, że w Polsce i tak pod tym względem panuje spokój. W Ameryce Łacińskiej już stawiają w parafiach pomniki papieża z aureolą!

Czy kard. Dziwisz wiedział o wyrytym w spiżu przymiotniku „święty”? Podczas poświęcenia panował półmrok, a dzwony wisiały wysoko. Ks. Robert Nęcek, rzecznik krakowskiej kurii, odpowiada okrężnie: – Trudno, aby ksiądz kardynał nie poświęcił trzeciego dzwonu, skoro zostały mu one przedstawione do poświęcenia. Natomiast ksiądz proboszcz dedykując dzwon Janowi Pawłowi II, w takiej formie z pewnością wyraził tęsknotę ludzkich serc – tłumaczy.

Nie udało nam się skontaktować z proboszczem parafii. – Kiedy zamawialiśmy dzwony w Przemyślu, wydawało się nam, że kanonizacja Jana Pawła II to kwestia paru tygodni, może miesięcy. Nie sądziliśmy też, że firma tak szybko wywiąże się z zamówienia na dzwon – tłumaczy Andrzej Pieron, przewodniczący Rady Parafialnej.

Górale przypominają, że traktują tu Karola Wojtyłę jako „swojego”. Pamiętają, jak przemierzał z plecakiem Beskid Wyspowy. Przedostatni urlop przed wyborem na Stolicę Piotrową spędził w leśniczówce w przysiółku Rzeki w Lubomierzu, parę kilometrów od Mszany Dolnej. Starsi ludzie pamiętają czarną wołgę, która przywiozła wędrowca w koloratce, który spacerował po lesie. Przed dwoma laty leśniczówka zamieniła się w muzeum papieskie. W sierpniu na pobliskim szczycie Szczebla odsłonięto pomnik Jana Pawła II.

– Te góry są napełnione modlitwą Jana Pawła II. Nie rozumiem, dlaczego mamy się tłumaczyć z napisu na dzwonie – kwituje burmistrz.

Popiersie Jana Pawła II na ołtarzu w Gdyni

Dziennik Bałtycki miesiąc temu napisał:

Postanowiliśmy przyjrzeć się, czy wizerunki Jana Pawła II i ewentualne podpisy pod nimi umieszczone są w gdyńskich kościołach zgodnie z prawem kanonicznym.

Na ogół nie ma z tym problemu. Tylko w nowym kościele, obok Kolegiaty na ul. Świętojańskiej, olbrzymie popiersie Papieża stoi sobie spokojnie z prawej strony na... głównym ołtarzu. Tymczasem, ksiądz prof. Henryk Misztal, dziekan Wydziału Prawa Kanonicznego KUL, który prowadził siedem procesów kandydatów na ołtarze, zakończonych beatyfikacją przestrzega:

Obrazów, portretów, rzeźb osób jeszcze nie beatyfikowanych, ani kanonizowanych nie powinno się umieszczać na ołtarzu, nawet w kaplicy prywatnej. Kult publiczny Jana Pawła II mógłby bowiem doprowadzić do wstrzymania procesu beatyfikacyjnego.


Aż się chce zakrzyknąć za reżyserem z kultowej komedii "Miś":
- Konie, łby pospuszczać!! Czy konie mnie słyszą??!!

Kult publiczny Jana Pawła II w Wadowicach

W ołtarzu bocznym wadowickiej bazyliki wyniesiono obraz Jana Pawła II z dowcipnym podpisem:
Modlimy się o wyniesienie na ołtarze Jana Pawła II

niedziela, 14 grudnia 2008

List z Dębu

z redakcyjnej poczty:

From: ....@poczta.onet.eu
Sent: Sunday, December 14, 2008 6:20 PM
Subject: Portret Sł. B. Jana Pawła II jako obiekt kultu - opis i zdjęcia

Witam,

bardzo podoba mi się Wasza inicjatywa z piętnowaniem umieszczania obrazów lub rzeźb przedstawiających Jana Pawła II w sposób, jakby był on świętym. Wydaje mi się, że w Polsce jest wiele kościołów, gdzie jest On tak przedstawiany i pomimo mojego ogromnego szacunku i uznania do tego człowieka uważam, że przyjdzie czas na to, by stawiać Jego figury czy obrazy jako obiekt kultu. Przykładem miejsca, gdzie dochodzi do nadużycia jest osławiona kaplica przy centrum handlowym w Katowicach. W sąsiedztwie
(pochodzącego ze zlikwidowanej Kopalni Kleofas - przyp. od redakcji KNO) zabytkowego ołtarza św. Barbary znajduje się portret kogoś, kto ma przypominać Jana Pawła II (wizja artystyczna?), przed którym ustawiony jest klęcznik. Daje to wyraźną zachętę do modlenia się przed tym obrazem. Podobna sytuacja jest zresztą w kościele parafialnym macierzystej parafii, do której należy kaplica - śś. Jana i Pawła Męczenników. Wracając jednak do kaplicy - istnieje grupa pracowników centrum Silesia City Center, która codziennie o godzinie 15:00 przerywa pracę i udaje się do Kaplicy, by tam odmówić Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Pomimo wielu próśb, składanych zarówno drogą mailową jak i osobiście w kancelarii parafialnej, aby w Kaplicy umieścić na stałe obraz Jezusa Miłosiernego, ten obraz nie pojawił się w kaplicy, natomiast ciągle umieszczony jest tam portret przypominający osobę Sługi Bożego Jana Pawła II. Przychodząc w ciągu dnia można zauważyć, jak ludzie klęczą przed tym obrazem modląc się, podobna sytuacja ma miejsce w trakcie mszy świętych, po przyjęciu Komunii.
Wydaje mi się, że taka sytuacja nie jest dobra, tym bardziej, kiedy wierni pragną zainstalowania wizerunku Jezusa Miłosiernego, a także dlatego, że lepiej byłoby uświadomić Parafian, kim była św. Barbara, o której tak mało wiemy.

Kaplica ma swoją stronę informacyjną, gdzie na zdjęciach widzimy obraz, o którym mówię. Przesyłam linki do kilku takich zdjęć z nadzieją, że znajdą się one w Waszej "galerii" na stronie:

http://www.kaplica.silesiacitycenter.com.pl/gal6/xl800150.jpg
http://www.kaplica.silesiacitycenter.com.pl/gal6/xl800136.jpg
http://www.kaplica.silesiacitycenter.com.pl/gal6/xl800134.jpg
http://www.kaplica.silesiacitycenter.com.pl/gal7/71208/xl800592.jpg



Cóż dodać... Mamy nadzieję, że czyta nas Metropolita Górnośląski, Abp Damian Zimoń. Księże Arcybiskupie - wierni pokornie proszą! My przyłączamy się do ich próśb!

Niedozwolony kult publiczny ś+p Jana Pawła II ma się dobrze

Nasi czytelnicy podesłali kolejne przykłady rozwoju niedozwolonego kultu publicznego zmarłego papieża:













Wrocław-Zakrzów, parafia św. Jana
(widoczny na zdjęciu obraz ś+p Jana Pawła II został po niedawnym "incydencie w Gdyni" zasłonięty)


Przypomnijmy jeszcze słowa postulatora procesu beatyfikacyjnego ks. prał. Sławomira Odera:

przed beatyfikacją dozwolone są jedynie formy kultu prywatnego, a więc indywidualne przedstawianie próśb, natomiast niedopuszczalnejakiekolwiek formy kultu publicznego jak wystawianie ołtarzy, obrazów wskazujących na świętość jego osoby. Inicjatywy takie mogą stać się przeszkodą w procesie

Figura ś+p Jana Pawła II w prezbiterium kościoła w Lubatowej

Jeden z czytelników podesłał link do zdjęcia wnętrza kościoła w Lubatowej (Archidiecezja Przemyska), w którym figura ś+p Jana Pawła II jest umocowana nad tabernakulum w prezbiterium, obok figury św. Stanisława B i M. Liczymy na szybką interwencję Abpa Michalika.

sobota, 13 grudnia 2008

Kolejna parafia łamie przepisy prawa kanonicznego

Jeden z naszych czytelników przysłał nam (przepraszamy za nienajlepszą jakość- zdjęcie wykonano telefonem komórkowym) widok wnętrza kościoła pw. św. Alberta Chmielowskiego w Łękach Szlacheckich (Archidiecezja Częstochowska). Jak widać w prezbiterium na środku wisi słynny wizerunek Chrystusa Pana "Ecce Homo", autorstwa świętego patrona świątyni, po jego prawej stronie wisi obraz Matki Bożej, a po lewej stronie - portret ś+p Jana Pawła II.

Kurię Metropolitalną Częstochowską prosimy o niezwłoczną reakcję. Po co sobie wstydu w Rzymie robić?

Owoce fałszywego "ekumenizmu"

Jak donosi brytyjski Telegraph, Konferencja Episkopatu Zjednoczonego Królestwa (oczywiście mówimy o biskupach, którzy twierdzą, iż znajdują się w tzw. "pełnej jedności") wydała zarządzenie nakazujące, aby również w katolickich szkołach utworzyć "międzywyznaniowe pokoje medytacji i modlitwy", a w ubikacjach zainstalować stosowne urządzenia, niezbędne do rytualnych obmyć dla innowierców.

Pomódmy się za to, co pozostało z brytyjskiego episkopatu.

wtorek, 9 grudnia 2008

Omne trinum perfectum

Parafia św. Rodziny w Gdańsku-Stogach, czyli kolejny przejaw zabronionego przez prawo kanoniczne (Kan. 1187) kultu publicznego sługi Bożego Jana Pawła II, nie będącego beatyfikowanym ani kanonizowanym.

Co ciekawe w parafialnej hierarchii Jan Paweł II znajduje się wyżej niż sam Pan Jezus. Jak widać, św. Juda Tadeusz odpadł w półfinale.

Prosimy naszych czytelników o zgłaszanie podobnych przypadków nieposłuszeństwa proboszczów, najlepiej z pominięciem kurii diecezjalnej, od razu do postulatora ks. prał. Sławomira Odera pod adresem: Postulazione.GiovanniPaoloII@VicariatusUrbis.org