wtorek, 14 stycznia 2020

Jak można przeciwstawiać się ostatecznemu prawu Benedykta XVI do sprzeciwu sumienia wobec reformy, która wydaje się być samobójcza dla Kościoła katolickiego?

Ten "drobny" temat wywołał zdumiewające reakcje intelektualnej nietolerancji, odmawiające papieżowi emerytowi prawa do wyrażania swojego zdania.
Jednak papież emeryt dokonał tego aktu w "synowskim posłuszeństwie wobec papieża Franciszka" jako głos teologicznego "biskupa" w powracającej debacie, która spotyka Kościół z pokolenia na pokolenie.

(...) W oficjalnej odpowiedzi Watykanu, która wyjaśnia również, że celibat kapłański nigdy nie był "dogmatem", Stolica Apostolska przypomina nam, że papież Franciszek, zanim został wybrany, zawsze był zwolennikiem celibatu kapłanów. Dodaje, że to ewentualne przeobrażenie "dyscypliny" celibatu nie było dla Franciszka centrum Synodu na Amazonii. Co więcej, w swoim przemówieniu końcowym wyraźnie poprosił prasę, aby nie zwracała zbyt dużej uwagi na to "pytanie dyscyplinarne". Bez wątpienia był to poboczny szczegół...

Przypomnijmy, że tak samo zareagował Franciszek po swoim dokumencie na Synodzie o Rodzinie, publicznie zirytowany skupieniem się dziennikarzy na "przypisie", który jednak otworzył niektórym rozwiedzionym małżonkom możliwość przyjęcia komunii, co było zmianą o charakterze historycznym. Decyzja o wyświęcaniu żonatych mężczyzn w Kościele Katolickim łacińskim byłaby więc tej samej rangi, mało znaczącym tematem, nie wartym zainteresowania. Stanowisko Benedykta XVI i kardynała Sarah od niedzieli 12 stycznia wzbudza jednak ogromny entuzjazm wśród dziesiątek tysięcy wiernych i prawomyślnych kapłanów, przytłoczonych złym wizerunkiem, związanym z przypadkami pedofilii wśród mniejszości księży. Od dawna czekali na wyraźny znak otuchy z Rzymu dla tak wymagającej i trudnej ścieżki życia.

Ten "drobny" temat wywołał też zdumiewające reakcje intelektualnej nietolerancji, odmawiające papieżowi emerytowi prawa do wyrażania swojego zdania. Z trzech powodów: podobno stał się stary, został zmanipulowany, stał się siejącym niezgodę zdrajcą...

Sprzeciwy, co ciekawe, ze strony środowisk, które jako pierwsze wysławiały "wolność" i "sumienie" Benedykta XVI, gdy odważył się ustąpić w 2013 roku. Ale nie akceptują już, że to "sumienie" i "wolność" mogą być ponownie wyrażone na temat, który ma wielkie znaczenie dla Papieża.

Nie chodzi o niego. On w Wierze, czeka na śmierć. Ale o Kościół Katolicki i jego przyszłość, który jest jego jedyną troską.

(...) "Nie mogę milczeć" - powiedział człowiek, który w czasie swojego pontyfikatu był zwiastunem i orędownikiem "rozumu" i "sumienia" w wierze chrześcijańskiej. Jak więc można sprzeciwić się ostatecznemu prawu Benedykta XVI do sprzeciwu sumienia wobec reformy, która wydaje mu się samobójcza dla Kościoła katolickiego?

Jean-Marie Guénois, Le Figaro, 13.01.2020

https://www.lefigaro.fr/vox/societe/celibat-des-pretres-l-objection-de-conscience-de-benoit-xvi-20200113