Pytam, bo już niewiele brakuje...
Proponujemy, aby nasi czytelnicy, którzy nie korzystają z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam, wpisali swojej progeniturze w komputerach adres ekai.pl do wykazu stron zawierających treści nieodpowiednie dla dzieci i młodzieży.
Czy dla szanownych redaktorów tej katolickiej (???) agencji informacyjnej liczy się jeszcze coś oprócz brzęczącej gotówki? Pytamy po raz kolejny. Księże Arcybiskupie Józefie Życiński! Zróbcie-ż nareszcie z tym porządek!!!