sobota, 7 października 2006

Z cyklu: mity posoborowe - "Obowiązek" celebracji "twarzą do ludu"


Ponieważ wielu nieuków (nierzadko znajdujących się wysoko w hierarchii Kościoła katolickiego) upiera się przy twierdzeniu iż istnieje rzekomo nakaz celebrowania "twarzą do ludu", w dodatku wprowadzony rzekomo przez Drugi Sobór Watykański, chcielibyśmy niniejszym przypomnieć iż jest to NIEPRAWDA i FAŁSZ. I pewnie dlatego w parafii Mauthausen - zamiast na Ołtarzu - Msze święte odprawia się na monstrualnym plastikowym ceowniku :-)

---------------------

We wish to emphasize, however, that the celebration of the whole Mass facing the people is not absolutely indispensable for pastoral effectiveness. The entire liturgy of the Word, in which the active participation of the faithful is amply achieved through dialogue and song, already proceeds facing the people and is all the more intelligible now that it uses the people’s own language.

Chcemy podkreślić, że celebrowanie całej Mszy "twarzą do ludu" nie jest absolutnie niezbędne dla efektywności duszpasterskiej. Cała Liturgia Słowa, podczas której aktywne uczestnictwo wiernych jest dostatecznie osiągnięte przez dialog i pieśni, już odbywa się twarzą do ludu i jest bardziej "czytelna" poprzez użycie języka narodowego.

Soborowa Komisja Liturgiczna - Consilium, List, Le renouveau liturgique, N. 6, 30.06.1965.
Cytat za: abp. Hannibal Bugnini CM - Reforma Liturgiczna 1948-1975


---------------------

Above all because for a living and participated liturgy, it is not indispensable that the altar should be versus populum: in the Mass, the entire liturgy of the Word is celebrated at the chair, ambo or lectern, and, therefore, facing the assembly.

Mimo wszystko, nie jest niezbędne dla osiągnięcia żywego i aktywnego udziału w liturgii, aby ołtarz umożliwiał celebrację "twarzą do ludu": Podczas Mszy, cała Liturgia Słowa jest celebrowana przy miejscu przewodniczenia, ambonie lub ambonce, czyli twarzą w kierunku zgromadzenia.

Soborowa Komisja Liturgiczna - Consilium, List L'heureux développement, N. 6, 25.01.1966,
Cytat za: abp. Hannibal Bugnini CM - Reforma Liturgiczna 1948-1975


---------------------

The arrangement of the altar "versus populum" is certainly something desirable in the current liturgical legislation. Nonetheless, it is not an absolute value over every other one ... It is more faithful to the liturgical sense in these cases to celebrate at the existing altar with the backs turned to the people than to maintain two altars in the same sanctuary. The principle of the oneness of the altar is theologically more important than the practice to celebrate turned towards the people.

Ustawienie ołtarza tak, aby umożliwiał odprawianie "twarzą do ludu" jest z pewnością czymś pożądanym przez obecne przepisy liturgiczne. Niemniej nie jest to wartość absolutna, ponad wszystkie inne ... Bardziej wierne duchowi liturgii w tych przypadkach [gdy jest już "stary" ołtarz] jest celebrowanie przy istniejącym ołtarzu z plecami zwróconymi ku ludowi niż utrzymywanie dwóch ołtarzy w tym samym prezbiterium. Zasada "jednego ołtarza w prezbiterium" jest teologicznie ważniejsza niż praktyka celebrowania "w kierunku ludu".


Komentarz KKBiDS ad altare, Nr 3.
Cytat za: Pismo urzędowe Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów Notitiae Nr. 29 (1993 r.) s. 249


---------------------

Jak więc jasno widać, ZWYCZAJNYM sposobem celebracji Mszy świętej również dzisiaj (a przynajmniej było tak w 1993 r.) jest celebracja Liturgii Eucharystycznej TWARZĄ DO OŁTARZA, przy czym chodzi tu o ołtarz "stary", a nie o dostawiony przed niego do prezbiterium stołowy "mebel" (w którym nierzadko nie ma nawet żadnych relikwii!). Na potwierdzenie tej tezy - fragment Wprowadzenia Ogólnego do Mszału Rzymskiego (IGMR):

157. Po odmówieniu modlitwy kapłan przyklęka, bierze Hostię konsekrowaną w tej Mszy świętej i trzymając ją uniesioną nieco nad pateną lub nad kielichem, zwrócony do ludu (versus ad populum) mówi: Oto Baranek Boży i wspólnie z ludem dodaje: Panie, nie jestem godzien.

158. Potem, zwrócony do ołtarza (ad altare conversus), kapłan mówi cicho: Ciało Chrystusa niech mnie strzeże na życie wieczne i ze czcią spożywa Ciało Chrystusa. Następnie bierze kielich i mówi: Krew Chrystusa niech mnie strzeże na życie wieczne, po czym ze czcią przyjmuje Krew Chrystusa.

i teraz zagadka dla naszych miłych czytelników: PO CO to rozróżnienie, skoro mamy niby obowiązkowe "ołtarze ludowe" i niby obowiązkową "Mszę świętą przodem do ludu"? Jaka jest różnica między "zwróceniem się do ludu" a "zwróceniem do ołtarza", skoro to niby w tym samym kierunku? A MUSI
być różnica, skoro rubryki to tak WYRAŹNIE rozróżniają.

---------------------

A może ktoś nam wyjaśni, jakie to przepisy Kościoła nakazały ZDEMOLOWAĆ wnętrza naszych świątyń, WYRZUCAĆ wiekowe ołtarze na śmietnik i wstawiać w ich miejsce stoły biesiadne, nierzadko o zerowej wartości artystycznej? Jesli ktoś wie - prosimy o kontakt e-mailowy lub zapraszamy do dyskusji na naszym Forum dyskusyjnym.

---------------------

Na zakończenie - cytat ze znanego liturgisty, ks. dra Klausa Gambera:

Pytanie 12

Dlaczego przez zwrócenie się kapłana przodem do ludu charakter Mszy jako Ofiary mialby być jak to się sądzi - mniej wyraźnie podkreślony?

Mam inne pytanie: Skoro w kręgach ekspertów dobrze się wie, że w przypadku „ołtarza ludowego" nie można się powoływać na wczesnochrześcijańską praktykę, to dlaczego nie wyciąga się stąd koniecznego wniosku i nie usuwa „stołów do uczty" w zadziwiająco podobny sposób postawionych na całym świecie?

Otóż dlatego właśnie, że bardziej niż stara praktyka odpowiadają one nowemu pojmowaniu Mszy i Eucharystii. Wyraźnie pragnie się dzisiaj uniknąć skojarzenia, że „święty stół" (jak nazywa się on na Wschodzie) to ołtarz ofiarny. Może to być także przyczyną, dla której prawie wszędzie stawia się na nim bukiet kwiatów oraz dwie lub trzy świece, na podobieństwo stołu nakrytego do świątecznego posiłku spożywanego w rodzinnym kręgu. Świece stawia się po lewej stronie „stołu", podczas gdy wazon z kwiatami zajmuje stronę przeciwną. Ten brak symetrii jest zamierzony; nie powinno się tworzyć żadnego punktu odniesienia, a takim dotychczas był krzyż, ze świecami ustawionymi po jego prawej i lewej stronie. Ma to być właśnie stół do posiłku.
Stoi się przed ołtarzem ofiarnym. a nie za nim. Ta reguła obowiązywała już kapłana-ofiarnika w pogaństwie. Jego spojrzenie zwracało się ku znajdującemu się w świątyni wizerunkowi bóstwa, któremu składano ofiary. Podobnie działo się w świątyni jerozolimskiej. Tutaj również kapłan składający krwawą ofiarę stał pried „Stołem Pana" (por. Mal. 1:12), jak nazywano wielki ołtarz całopalenia umieszczony na świątynnym dziedzincu naprzeciw zawierającego Arkę Przymierza "Świętego Świętych"; miejsca, w którym zamieszkiwał Najwyższy (por. Ps 116:17).
Posiłek spożywa się w kręgu rodzinnym, któremu przewodzi ojciec rodziny; we wszystkich jednak religiach ofiarę składa specjalnie do tego celu wyznaczony ofiarnik, składa ją w - lub przed świętym miejscem (może to być także święte drzewo). Ofiarnik jest wzięty z tłumu i zajmuje miejsce przed nim, przed ołtarzem, w obliczu bóstwa.
Od dawien dawna podczas składania ofiary ludzie zwracali się w kierunku tego, komu składano ofiarę, a nie ku współuczestniczącym.
Orygenes oddaje pogląd wczesnego Kościoła, gdy komentując Księgę Liczb mówił (10, 2):
„Ten, kto stoi przed ołtarzem daje świadectwo pełnienia kapłańskich czynności. Urząd kapłański polega zaś na składaniu ofiar przebłagalnych za grzechy ludu".
Jest to myśl, która dziś, gdy coraz bardziej zanika świadomość grzechu, wydaje się, że została zatracona.
Luter jak wiadomo negował charakter Mszy Świętej jako Ofiary. Upatrywał w niej tylko głoszenie Słowa Bożego wraz z następującym po tym „świętem wieczerzy". Dlatego też postawił cytowane na początku wymaganie, aby kapłan zwrócił się ku wiernym.
Rozmaici nowocześni teologowie katoliccy wprawdzie nie negują wprost ofiarnego charakteru Mszy Św., pragną jednak zepchnąć go na dalszy plan tak, aby bardziej podkreślić charakter Mszy jako uczty. Często czyni się tak ze względów ekumenicznych z uwagi na protestantów, gdy jednocześnie nie bierze się pod uwagę odpowiednich względów wobec prawosławnych Kościoiów Wschodnich, prawosławnych, dla których ofiarny charakter ,,Boskiej Liturgii" jest niezaprzeczalny.
Zmianę w pojmowaniu Mszy i Eucharystii spowoduje dopiero usunięcie obecnych stołów i powrót do odprawiania przy „wielkim ołtarzu"; zmianę polegającą na uznaniu we Mszy Św. aktu adoracji i uczczeniu Boga, i podziękowaniu za Jego dobrodziejstwa, uznaniu w Niej aktu zbawienia i powołania do Jego niebieskiego Królestwa oraz jako mistycznego uobecnienia Ofiary Krzyżowej Pana.
Jak już mówiliśmy nie wyklucza to pełnienia Liturgii Słowa z pulpitu lub miejsc przeznaczonych dla duchowieństwa. Jednak wszystkie modlitwy należy odmawiać w kierunku wschodnim, tj. przodem do wizerunku Chrystusa w apsydzie oraz przodem do krzyża stojącego na ołtarzu.
Ponieważ podczas naszej ziemskiej pielgrzymki nie możemy ujrzeć całej wielkości świętowanego Misterium - nie mówiąc już o tym, że nie ujrzymy samego Chrystusa i „niebiańskiej wspólnoty" - więc nie wystarczy ciągle mówić o podniosłości Ofiary Mszy Swiętej. Należy raczej uczynić wszystko, aby Jej wielkość ukazać ludziom naocznie przez samą celebrację, jak i przez artystyczny wystrój świątyni, a przede wszystkim ołtarza. Zarówno w odniesieniu do czynności kultowych jak i do wizerunków należy stosować to, co Pseudo Dionizy Arepagita w swojej rozprawie „O świętych Imionach" nazywa „świętymi welonami", które - jak pisze:
teraz jeszcze ukrywają to, co duchowe, w tym co poznajemy zmysłami; to co ponadziemskie, w tym co ziemskie; okrywają postacią i obrazem to, co nie ma ani kształtu ani postaci... Z czasem jednak, gdy staniemy się już nieprzemijający i nieśmiertelni oraz spoczniemy w błogosławionym pokoju u boku Jezusa Chrystusa, pozostaniemy na zawsze razem z Panem - jak powiada Pismo (por. 1Tes. 4:17) - całkowicie przepełnieni widokiem jego widzialnego objawienia się".


Cytat za: ks. dr Klaus Gamber - Zwróćmy się ku Panu! - z przedmową Józefa kard. Ratzingera, Wydawnictwo Piotra i Pawła, Poznań 1998