sobota, 30 grudnia 2006

towarzysz biskup na prezydenta!

Bp Fernando Armindo Lugo Méndez SVD, były ordynariusz diecezji San Pedro w Paragwaju (zrezygnował w styczniu 2005 r.) postanowił zrezygnować z kapłaństwa i zająć się polityką - zamierza wystartować w wyborach prezydenckich w 2008 r. Oficjalnie nie podano motywów jego rezygnacji z kierowania diecezją, jednak - jak podają agencje - hierarcha znany był z utrzymanych w tonie komunistycznym wypowiedzi, w których popierał organizacje lewicowe. Biskup jest najpoważniejszym kandydatem na urząd prezydenta, ostatnie sondaże wskazują, że chce na niego głosować ponad 42% wyborców!

Na konferencji prasowej w domu swojego ojca w Encarnación, na południu kraju, bp Lugo Méndez ujawnił, że złożył już na ręce Benedykta XVI prośbę o przeniesienie do stanu świeckiego. "Teraz papież może zaakceptować moją determinację albo mnie ukarać, bo ja już jestem zaangażowany w politykę" - oświadczył biskup. Dodał, że nie należy ani do lewicy, ani do prawicy, gdyż "w Paragwaju są tylko ci, którzy kradną i ci, którzy są okradani". Oto inne z wynurzeń tow. biskupa: "Regionalne sojusze lewicowych partii na rzecz budowy socjalizmu XXI wieku, nowego sposobu rządzenia i odpowiedzi na współczesne wyzwania, to bardzo inspirująca sprawa. Moja baza społeczna to biedni. Paragwaj musi przestać wyłącznie chronić prywatny biznes i zaniedbywać sprawy socjalne. Prywatny biznes musi podlegać większej regulacji."

Decyzję biskupa z radością przyjęły ugrupowania lewicowe. Natomiast przewodniczący stowarzyszenia właścicieli ziemskich Paragwaju wyraził zaniepokojenie z tego powodu, gdyż były ordynariusz San Pedro wspierał wieśniaków nie posiadających swojej ziemi w przejmowaniu metodami rabunkowymi cudzej własności.

Z kolei Mirta Gusinsky, żona byłego prezydenta Paragwaju z lat 1998-99 Raúla Cubasa przypomniała, że gdy we wrześniu 2004 r. lewicowe bojówki z departamentu San Pedro porwały ich córkę Cecilię, biskup nie zrobił nic dla jej uwolnienia. Pięć miesięcy później dziewczyna została znaleziona martwa.

Argentyńska agencja prasowa AICA ujawniła, że już 20 grudnia prefekt Kongregacji Biskupów kard. Giovanni Battista Re i jej sekretarz abp Francesco Monterisi w specjalnej nocie upomnieli paragwajskiego hierarchę. Zagrozili, że jeśli nie zrezygnuje on z działalności politycznej i z kandydowania na urząd prezydenta, spadną na niego sankcje przewidziane przez Kodeks Prawa Kanonicznego, w tym suspensa, czyli zakaz sprawowania czynności kapłańskich.

Dokument przypomina, że to do świeckich należy "doskonalenie porządku rzeczywistości ziemskich w duchu Ewangelii, pracując w ten sposób na rzecz ustanowienia królestwa Bożego w świecie". W działalności tej nie mogą być oni zastępowani przez biskupa, który powinien "być zawsze wierny swojej tożsamości duchowej, kościelnej i duszpasterskiej". Choć bowiem misja biskupa zawiera także troskę o problemy społeczne powierzonych mu wiernych, to jednak zasadniczym jej celem jest "zbawienie dusz".

Kard. Re i abp Monterisi "w imię Jezusa Chrystusa" wzywają bp. Lugo Méndeza, aby poważnie zastanowił się nad swoim postępowaniem i skutkami, jakie może ono mieć zarówno dla niego, jak i dla Kościoła. Wyrażają również nadzieję, że paragwajski hierarcha okaże się wierny powołaniu otrzymanemu od Boga.

żródła: 1, 2, 3, 4

Pomódlmy się za księdza biskupa, aby Duch Święty oświecił Go i przypomniał Mu, że kapłanem się zostaje NA WIECZNOŚĆ, a nie na czas określony, aż się to komu znudzi.