niedziela, 24 września 2006

Wszystkie zwierzątka idą do nieba?



Jak donosi agencja Di-Ve, trzy lata temu kuria metropolitalna w La Valetta (Malta) zasuspendowała ks. Wincentego Sciortino za urządzenie katolickiego (?) pogrzebu swojemu pieskowi (Makura) i odprawienie za jego duszę (?) Mszy świętej. Ponieważ ks. Sciortino nadal "duszpasterzy" i udziela wywiadów lokalnej prasie, wyznając, że "niczego nie odwoła", że "zwierzęta mają duszę" i "taka jest jego wiara", kuria uznała za stosowne przypomnieć, że delikwent ów nie ma prawa sprawować godnie świętych sakramentów.

Pytanie tylko, co począć z Włochami, gdzie 49% populacji (ponoć katolickiej) również "wierzy" w to iż zwierzątka mają duszę... Ciekawe, czy dotyczy to również much, ameb i innych patyczaków?

sobota, 23 września 2006

Benedykt XVI wywala "Ducha Soboru" na hasiok

Dokument trochę stary (bo z grudnia ubiegłego roku), ale jary - czyli - adres świąteczny skierowany przez Ojca Świętego do Kurii Rzymskiej z okazji Świąt Bożego Narodzenia, w którym papież omawia między innemi jedną z "postaw posoborowych":

[Tę postawę można określić] mówiąc jednym zdaniem: Powinno się raczej podążać za "duchem Soboru", zamiast trzymać się jego nauczania w formie pisemnej. W ten sposób, co jest oczywiste, pozostawiono szeroki margines co do późniejszych definicji tego "ducha" i wskutek tego utworzono swobodną przestrzeń dla wszelkich wynikających z tego zachcianek i kaprysów. Pojmowanie w ten sposób Soboru jest zasadniczym nieporozumieniem. W ten sposób traktuje się Sobór, jako rodzaj konstytuanty (zgromadzenia ustawodawczego), która uchyla dawne konstytucje i tworzy nowe. Zgromadzenie ustawodawcze jednakże wymaga istnienia suwerena, który udziela deputowanym mandatu uprawniającego do władania ustawodawczego, a następnie zatwierdza dokonane przez nich wybory. W przypadku konstytucji (świeckiej) jest to lud, któremu konstytucja ma służyć. Ojcowie Soborowi nie posiadali takiego mandatu i nikt im nigdy takowego nie udzielił. Mało tego - nikt im nigdy nie mógł takowego udzielić, gdyż zasadnicza "konstytucja Kościoła" pochodzi od Pana Boga i została przekazana nam, abyśmy mogli osiągnąć życie wieczne i - patrząc z tej perspektywy - aby oświecać nasze życie doczesne i samą teraźniejszość.

A jeszcze niedawno Bp Helmut Krätzl z Wiednia (na zdjęciu z prawej - fajna sutanna) groził: "Der Geist des Konzils läßt sich nicht aufhalten" (Ducha Soboru nie da się powstrzymać). Dalej bredził jeszcze o takich, co to popadają w absurd, chcąc go jednak zatrzymać... Czy miał na myśli Ojca Świętego? Możeby tak biskupa Krätzla na jakąś wcześniejszą emeryturę? Albo chociaż do sanatorium?

poniedziałek, 18 września 2006

profesor Świderkówna w oparach absurdu

z poprzedniej wiadomości:
W Piśmie Świętym też nie ma mowy o klękaniu, tylko o pokłonie. Typową postawą modlitewną była właśnie postawa stojąca z wyciągniętymi rękoma - tłumaczy prof. Anna Świderkówna, historyk antyku i badaczka Biblii z Uniwersytetu Warszawskiego.

Niniejszym wnoszę o przebadanie profesor Świderkówny, gdyż łże w żywe oczy. Oto dowody (wszystkie cytaty za Biblią Tysiąclecia):

Najpierw Stary Testament:

1Krl 8:54
Potem, kiedy Salomon skończył zanosić do Pana te wszystkie modły i błagania, podniósł się sprzed ołtarza Pańskiego, z miejsca, gdzie klęczał...

Ezd 10:1
Gdy Ezdrasz, płacząc i klęcząc przed domem Bożym, modlił się i wyznawał grzechy...

Wj 4:31
I uwierzył lud, gdy słyszał, że Pan nawiedził Izraelitów i wejrzał na ich ucisk. A uklęknąwszy, oddali pokłon.

Wj 12:27
tak im odpowiecie: To jest ofiara Paschy na cześć Pana, który w Egipcie ominął domy Izraelitów. Poraził Egipcjan, a domy nasze ocalił. Lud wtedy ukląkł i oddał pokłon.

Lb 22:31
Wtedy otworzył Pan oczy Balaama i zobaczył on anioła Pana, stojącego na drodze z obnażonym mieczem w ręku. Ukląkł więc i oddał pokłon twarzą do ziemi.

Rdz 24:26
Wtedy człowiek ów padł na kolana i, oddawszy pokłon Panu...

Rdz 24:48
A potem padłem na kolana i oddałem pokłon Panu; i dziękowałem Panu, Bogu pana mego Abrahama, że poprowadził mnie drogą właściwą, abym wziął bratanicę pana mego za żonę dla jego syna.

2Krl 1:13
Wtedy król znowu wysłał trzeciego pięćdziesiątnika wraz z jego pięćdziesiątką. Gdy trzeci pięćdziesiątnik przyszedł, upadł na kolana przed Eliaszem i błagał go o miłosierdzie w tych słowach: Mężu Boży! Niechże życie moje oraz życie tych sług twoich pięćdziesięciu drogie będzie w oczach twoich!

2Krn 20:18
Jozafat więc upadł na kolana twarzą ku ziemi, i wszyscy mieszkańcy Judy i Jerozolimy padli przed Panem, aby Go uczcić.

2Krn 29:29
Gdy zakończono całopalenia, król i wszyscy, którzy byli przy nim, upadli ze czcią na kolana i oddali pokłon.

Ps 95:6
Wejdźcie, uwielbiajmy, padnijmy na twarze i zegnijmy kolana przed Panem, który nas stworzył.

Dn 6:11
"Gdy Daniel dowiedział się, że spisano dokument, poszedł do swego domu. Miał on w swoim górnym pokoju okna skierowane ku Jerozolimie. Trzy razy dziennie padał na kolana modląc się i uwielbiając Boga, tak samo jak to czynił przedtem."

2Mch 13:12
Kiedy zaś wszyscy uczynili to i błagali na kolanach miłosiernego Pana ze łzami i w postach przez trzy dni bez przerwy, Juda przemówił do nich i polecił, aby byli blisko.

I może kilka cytatów z Nowego Testamentu?

Mt 17:14n
Gdy przyszli do tłumu, podszedł do Niego pewien człowiek i padając przed Nim na kolana, prosił: «Panie, zlituj się nad moim synem!

Mk 1:40
Wtedy przyszedł do Niego trędowaty i upadając na kolana, prosił Go: Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić.

Mk 10:17
Gdy wybierał się w drogę, przybiegł pewien człowiek i upadłszy przed Nim na kolana, pytał Go: Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?

Lk 22:41
A sam [Jezus Chrystus] oddalił się od nich na odległość jakby rzutu kamieniem, upadł na kolana i modlił się

Mk 14:35
I odszedłszy nieco dalej, upadł na ziemię i modlił się, żeby - jeśli to możliwe - ominęła Go ta godzina.

Mt 26:39
I odszedłszy nieco dalej, [Jezus Chrystus] upadł na twarz i modlił się...


Dz 9:40
Po usunięciu wszystkich, Piotr upadł na kolana i modlił się. Potem zwrócił się do ciała i rzekł: Tabito, wstań! A ona otwarła oczy i zobaczywszy Piotra, usiadła.

Dz 20:36
[św. Paweł] Po tych słowach upadł na kolana i modlił się razem ze wszystkimi."

Dz 21:5
Po upływie tych dni wybraliśmy się w drogę, a wszyscy z żonami i dziećmi odprowadzili nas za miasto. Na wybrzeżu padliśmy na kolana i modliliśmy się.

Ef 3:14n
Dlatego zginam kolana moje przed Ojcem, od którego bierze nazwę wszelki ród na niebie i na ziemi, aby według bogactwa swej chwały sprawił w was przez Ducha swego wzmocnienie siły wewnętrznego człowieka.

Szanowna pani profesor, dyżurna "autorytetko" Gazety Wybiórczej i Obłudnika Powszechnego - prosimy nie traktować nas jak idiotów. My naprawdę potrafimy czytać ze zrozumieniem!

sobota, 2 września 2006

Zapraszamy na "eucharystię" "księżynki"

W biuletynie parafialnym parafii św. Joanny d'Arc, o której pisaliśmy już w naszym serwisie można znaleźć zaproszenie:

Call to Action Minnesota: Womenpriests Celebrate the Eucharist. On Saturday, September 23, 4-8 pm. Call to Action invites you to a Eucharistic Celebration with Regina Nicolosi presiding. Rev. Nicolosi was ordained as a womanpriest this summer. Following the Eucharist is a presentation by SJA parishioner Dr. Dorothy Irvin on "Ancient and Contemporary Models of Womenpriests and Deacons". Supper is included. FFI contact Judy McGuire at 612.927.6825.


Jak widać, znajdująca się "w pełnej łączności" parafia, zaprasza swoich wiernych na 23 września 2006 do Normandale Community College (9700 France Avenue South, Bloomington, MN 55431, USA) na symulację Mszy świętej "pod przewodnictwem" pani Reginy Nicolosi (na zdjęciu powyżej).

Pani Reginie inna pani (Patrycja Fresen, ksywa: biskupka) wmówiła, że wyświęciła ją na kapłankę.




Mąż pani Reginy jest... stałym diakonem zajmującym się "duszpaterstwem homoseksualistów" w jednej z amerykańskich parafii. Katolickich, a jakże!

Czy tak ma wyglądać świetlana "przyszłość" Kościoła posoborowego w USA?



Osoby chętne upraszamy gorąco o napisanie maila do Abpa Flynna, metropolity Minneapolis, z prośbą o przyglądnięcie się burdelowi, jaki uskutecznia się od wielu lat w tejże parafii.
Chociaż nie wiem, co to da - jak wynika z informacji zamieszczonej na jednym z blogów, ks. Roberta Altiera, proboszcza parafii, z której pochodzi ponad 50 (pięćdziesiąt) procent powołań kapłańskich w całej archidiecezji, w "nagrodę" zesłano na kapelana do domu spokojnej starości. Więc ryba psuje się od głowy.