PAP-a informuje, że Watykan zamierza wreszcie przestać kiwać palcem w bucie i zająć się na poważnie walką z nadużyciami liturgicznymi.
W artykule czytamy między innymi: Benedykt XVI apeluje do kapłanów o odprawianie liturgii z godnością i dostojeństwem. (...) Watykan zamierza położyć kres - jak to ujmuje - "ekstrawagancjom" podczas mszy świętych. (...) sekretarz Kongregacji Kultu Bożego arcybiskup Albert Malcolm Ranjith przypomina, że msza to nie spektakl, lecz ofiara, dar i tajemnica (...) wprowadzony zostanie bezwzględny wymóg przyklękania przed Najświętszym Sakramentem, zaś kazania nie będą mogły trwać dłużej niż 10 minut i muszą być związane z czytaniami Ewangelii na dany dzień. Hostii nie będzie można podawać do ręki, ale tylko do ust klęczącemu, a nie stojącemu wiernemu. Zakazane zostaną wszelkie elementy obrządku, niezgodne z nauką Kościoła, które stawiają celebransa w centrum uwagi. (...) Niektórzy księża swą niewytłumaczalną ekstrawagancją nadużywają liturgii, jakby była to własność ich samych, a nie Kościoła (...) koniec z nadużyciami i osobistymi interpretacjami
Oj, ciężkie czasy nadchodzą dla konferansjerów i partaczy liturgicznych. Ciekawe, jak się będą teraz czuć biskupi, którzy przez minione lata z szatańską pasją demolowali wnętrza kościołów, usuwając z nich klęczniki i balaski... Ciekawe, jak się będą czuć proboszczowie, który zmuszali wiernych do Komunii świętej "Drive-In", w kolejce na stojąco?
Dziękuję Panu Bogu, że dożyłem czasów powrotu normalności do Kościoła!