sobota, 4 grudnia 2010

Koncert scjentologa w warszawskiej archikatedrze - bilety po 50 zeta

Za Gazetą Wyborczą:

Występ światowej sławy artysty jazzowego będzie jednym z najważniejszych wydarzeń artystycznych końca roku. Chick Corea przyjeżdża do Warszawy na zaproszenie Stołecznej Estrady. Zaraz po Bożym Narodzeniu - 27 grudnia - da solowy koncert w Archikatedrze św. Jana Chrzciciela na Starówce. Zagra utwory o tematyce świątecznej, również kompozycje inspirowane polskimi kolędami. Dla tych, którzy chcieliby posłuchać ich na żywo, organizatorzy przygotowali 1200 biletów.

(...)

Przynależność pianisty do Kościoła Scjentologicznego już wcześniej ujawnił w "Naszym Dzienniku" dr Jan Ryszard Sielezin. Rok temu odwołania koncertu Chicka Corei na VII Bielskiej Jesieni Jazzowej żądał Ryszard Nowak. Ten były poseł Unii Pracy, potem związany z Samoobroną, znany jest z polowania na sekty. Dlatego nie mógł się pogodzić z faktem, że muzyk wystąpi w kościele pw. św. Maksymiliana Kolbego w Bielsku-Białej. - Ta skandaliczna impreza będzie jednocześnie reklamą groźnej sekty - grzmiał na łamach "Gazety" Ryszard Nowak.

- Nie interesuje nas, czy ktoś jest czarny, czy biały i jakie ma poglądy religijne. Dla nas jest ważne, że to muzyk światowego formatu, uznana gwiazda - ripostował wtedy rzecznik bielskiego ratusza Tomasz Ficoń.

Dziś podobnie argumentuje proboszcz warszawskiej archikatedry ks. Bogdan Bartołd: - Nie wiem jakiego wyznania jest Chick Corea i wcale o to nie pytam. Znakomita artystka Barbara Hendriks, która u nas występowała, chyba też nie była katoliczką. Do naszej katedry przychodzą różni ludzie, również niewierzący. Przynależność do kościoła nie jest dla mnie argumentem.

Polemizuje też z listami przeciwników koncertu: - Piszą je jacyś tradycjonaliści, którzy uznają w kościele tylko muzykę organową. Nie chcą tu fortepianu, gitary, perkusji. Gdyby w katedrze miał się odbyć jazz jamboree, sam miałbym wątpliwości, ale to będzie koncert świąteczny. Kiedy usłyszałem, że Chick Corea uczy się polskich kolęd, to mnie zamurowało - mówi z entuzjazmem w głosie proboszcz archikatedry. Przypomina, że w tej świątyni występowali już artyści jazzowi. W maju 2009 r. recital dali The Hilliard Ensamble i norweski saksofonista Jan Garbarek.

Warszawska Kuria głosy sprzeciwu potraktowała jednak z należytą powagą. Na swojej stronie internetowej zamieściła oświadczenie ks. Rafała Markowskiego, rzecznika archidiecezji (prywatnie brata lideru zespołu Perfect). Czytamy w nim o koncercie "wybitnego pianisty jazzowego": "Program koncertu będzie dostosowany do treści okresu liturgicznego Bożego Narodzenia i muzyka nie naruszy sacrum miejsca, jakim jest archikatedra. Wszystkim uczestnikom życzymy wielu dobrych przeżyć związanych z koncertem".
zamiast komentarza - cytata z omszałego dokumentu Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów z roku 1987 (a więc już niemal prehistorycznego):

Zgodnie z tradycją, którą ukazuje ryt poświęcenia kościoła i ołtarza, świątynie są przede wszystkim miejscem, w którym gromadzi się lud Boży. Lud Boży, "zgromadzony w jedności Ojca, Syna i Ducha Świętego, jest Kościołem, świątynią Boga zbudowaną z żywych kamieni, gdzie w duchu i prawdzie wielbi się Ojca. Już w najdawniejszych czasach pojęciem kościół został objęty również budynek, w którym wspólnota chrześcijańska gromadziła się, by słuchać słowa Bożego, razem się modlić, przyjmować sakramenty, sprawować Eucharystię" i wielbić ją tam jako trwający nieustannie sakrament 1.

Tak więc kościołów nie można uważać za zwyczajne miejsce "publiczne", mogące służyć wszelkiego rodzaju zgromadzeniom. Są to miejsca święte, przeznaczone wyłącznie i na stałe, od momentu ich konsekracji lub poświęcenia, do sprawowania kultu Bożego.
Świątynie są widzialnym znakiem Kościoła pielgrzymującego na ziemi i zapowiedzią niebieskiego Jeruzalem; miejscami, w których już teraz, na tym świecie, urzeczywistnia się tajemnica komunii pomiędzy Bogiem i ludźmi. Zarówno w miastach, jak i na wsiach, kościół jest uważany także dzisiaj jako dom Boży, czyli znak Jego zamieszkania wśród ludzi. Pozostaje on miejscem świętym również wtedy, gdy nie odbywają się w nim obrzędy liturgiczne.

W niespokojnym i pełnym zgiełku społeczeństwie, zwłaszcza w wielkich miastach, kościoły są również miejscem, gdzie w ciszy i modlitwie ludzie znajdują duchowe uspokojenie lub światło wiary.

Jednakże dzieje się tak tylko wtedy, gdy kościoły zachowują swoją tożsamość. Wykorzystanie kościołów do celów niezgodnych z ich przeznaczeniem zagraża właściwej im funkcji znaku chrześcijańskiej tajemnicy, wyrządzając mniej lub bardziej poważną szkodę pedagogii wiary i wrażliwości ludu Bożego. Jak bowiem mówi Pan: "Mój dom będzie domem modlitwy" (Łk 19,46).


Księże Kardynale Kazimierzu! Weźmijcie swoją pasterską lagę i zróbcie porządek w powierzonej sobie przez Ojca świętego świątyni!!!

A tak już na deser - z cytowanej instrukcji:

10. (...) Potrzeba uszanowania świętości kościoła nakłada na organizatorów, pragnących uzyskać zezwolenie na koncert, obowiązek przestrzegania następujących warunków, które mogą zostać uściślone przez miejscowego ordynariusza:
(...)
c) wstęp do kościoła winien być wolny i bezpłatny
(...)
Bilety na koncert w archikatedrze kosztują 50 złotych



Tym samym Kuria Metropolitalna Warszawska dobitnie pokazuje, gdzie może jej Rzymska Kongregacja Kultu Bożego skoczyć...