Niespodziewany przebieg miała liturgia wielkoczwartkowej Mszy św. Wieczerzy Pańskiej w jednej z bielskich parafii. Ksiądz proboszcz oznajmił wiernym, że jego obecność tutaj jest zbędna, zrzucił ornat i stułę i poszedł sobie. Aha, zapomniałem dodać, że wcześniej, pokazując na ołtarz, powiedział:A teraz zamieniamy "ksiądz proboszcz" na "pastor". Który z pastorów protestanckich miałby odwagę oznajmić swoim "wiernym" pokazując na ołtarz, że "jeżeli w tym kawałku chleba nie ma Chrystusa, to moja obecność tutaj jest zbędna"?
- Jeżeli w tym kawałku chleba nie ma Chrystusa, to moja obecność tutaj jest zbędna.
I najśmieszniejsze, że miałby 100% racji. Zarówno w twierdzeniu, że "w tym kawałku chleba nie ma Chrystusa" jak i w tym, że jego (pastora) "obecność tutaj jest zbędna".