piątek, 25 czerwca 2010

Marszałek Soborowski

Marszałek Komorowski w rozmowie o in vitro z Moniką Olejnik:

Monika Olejnik: (...) Czy to się nie kłóci z pana katolicyzmem, proszę powiedzieć.

Bronisław Komorowski: Nie, nie kłóci się dlatego, że to jest konsekwentna postawa bycia za życiem, metoda in vitro to jest szansa na życie, to jest szansa dla młodych małżeństw, około 20 proc., które cierpią z powodu niemożności uzyskania dziecka, więc to jest problem bycia konsekwentnie za życiem. Natomiast z punktu widzenia katolickiego jest rzeczą ważną żeby w zapisach ustawowych, bo ich dzisiaj nie ma w ogóle znaleźć takie rozwiązanie, które by szanowało wrażliwość katolicką na los zarodków.

Monika Olejnik: Ja wiem, ale księża mówią...

Bronisław Komorowski: Nie w samej metodzie in vitro widzę problem.

Monika Olejnik: Jesteś za in vitro, stosujesz in vitro, jesteś za to nie możesz przystąpić do komunii.

Bronisław Komorowski: To niech pani tak nie uogólnia, bo to się zdarzyło paru osobom, ważnym w Kościele, ale jednocześnie odsyłam panią do wypowiedzi abp Kowalczyka, nuncjusza papieskiego w Polsce, a za parę dni prymasa Polski, który mówi o tym, że katolik jeżeli się nie zgadza z tego rodzaju zapisami może z tego nie korzystać, bo to jest zgodne...

Monika Olejnik: To ja odsyłam pana marszałka do abp Michalika.

Bronisław Komorowski: Bo to jest zgodne, ale to jest zgodne z duchem Soboru Watykańskiego, który bardzo zdecydowanie stawia na pełną autonomię Kościoła i państwa.

Monika Olejnik: Ja wiem, ale na razie w Polsce Kościołem rządzi Episkopat.

Bronisław Komorowski: Więc ja jestem częścią Kościoła soborowego. (...)


12. (...) stosunek małżeński z najgłębszej swojej istoty, łącząc najściślejszą więzią męża i żonę, jednocześnie czyni ich zdolnymi do zrodzenia nowego życia, zgodnie z prawami zawartymi w samej naturze mężczyzny i kobiety. Jeżeli zatem zostaną zachowane te dwa istotne elementy stosunku małżeńskiego, a więc oznaczanie jedności i rodzicielstwa, to wtedy zatrzymuje on w pełni swoje znaczenie wzajemnej i prawdziwej miłości oraz swoje odniesienie do bardzo wzniosłego zadania, do którego człowiek zostaje powołany - a mianowicie do rodzicielstwa. Sądzimy, że ludzie naszej epoki są szczególnie przygotowani do zrozumienia, jak bardzo ta nauka jest zgodna z ludzkim rozumem.
(Paweł VI, Humanae vitae)

Jak widać dla pana Komorowskiego dziecko jest tylko produktem, do którego rodzice mają mieć prawo.