poniedziałek, 5 stycznia 2009

Szalikowcy na Jasnej Górze!

Czyli kolejni kapłani, którym Dom Boży pomylił się ze stadionem sportowym, a Najświętsza Ofiara - z meczem piłkarskim. (Zdjęcia posiadają © Biura Prasowego Jasnej Góry)







Żadna postępowa Msza święta nie może się obyć bez "chórku" i gitar.



No i oczywiście komedianci - koncelebransi muszą się złapać za rąsie na Ojcze nasz...
Hallo, Ojciec nasz jest za plecami księdza dobrodzieja, w cyborium, w kielichu i w tabernakulum! Swoją drogą, dlaczego główny celebrans nie ma szaliczka? Zbytnio by raził? A może tylko dlatego, że celebrans musiałby w ten sposób faworyzować jeden z klubów piłkarskich?


Jak widać, główny celebrans albo jest ignorantem, albo nie zna obowiązujących przepisów liturgicznych (IGMR 150), które nie wspominają ani słowem o zwracaniu się kapłana do ludu przy elewacji Postaci Eucharystycznych, jak to ma miejsce np. przed Komunią świętą (IGMR 157). Ale z drugiej strony, czy po kapłanach-szalikowcach można się spodziewać dogłębnej znajomości Zwykłej Formy Rytu Rzymskiego?


Maryjo Częstochowska,
Wstawiaj się za naszymi kapłanami u Twojego Syna,
a naszego Pana, Jezusa Chrystusa!