8 marca ogólnoświatowe lewactwo celebruje Międzynarodowy Dzień Kobiet. Z samego faktu, że ktoś chce komuś innemu wręczyć tulipan lub goździk albo się napić wódki, bo jest okazja - jeszcze nic nadzwyczajnego nie wynika.
W jednym z bytomskich gimnazjów Panie wpadły na pomysł uświetnienia tego "znakomitego święta" akademią, której pierwsza odsłona będzie rozgrywała się w pobliskiej dolomitowej dolinie. To też nikogo by nie zdziwiło, wszak różne akademie "ku czci" i tym podobne w państwowych szkołach nadal się odbywają. Ale Panie poszły o krok dalej i w najbliższą niedzielę, w kościele św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Bytomiu, wystawią ponownie program z okazji jak wyżej, z wierszami, piosenkami i tańcami. To niewątpliwie historyczne wydarzenie wskazuje na dalszy postęp postępu w Kościele posoborowym, który dzielnie odnajduje kolejne Znaki Czasu. Scena, to znaczy chciałem powiedzieć: prezbiterium duże i przestronne, widownia - to znaczy chciałem powiedzieć: ławki wygodne, więc ksiądz proboszcz razem z katechetką w ramach postępu przekuwają pomysł w czyn. Że co? Że w kościele nie wypada? Że Wielki Post? A kto by się tam przejmował jakimiś reakcyjnymi zabobonami?
Wierni, którzy przyjdą na niedzielną Mszę św., będąc uraczonymi ową śpiewogrą, pewnie będą nieco zakłopotani lub zaskoczeni, chociaż niekoniecznie. Tyle już się działo w prezbiterium tegoż kościoła, że już przywykli, zobojętnieli, a może nawet lubią być zaskakiwani?
Pozostaje pytanie, czy nasz Wierny Czytelnik, Metropolita Górnośląski JE Abp Damian Zimoń słyszał o powyższej oddolnej inicjatywie i jakie jest Jego zdanie na jej temat?