W katowickiej parafii p.w. NMP Wspomożenia Wiernych odbywają się "rekolekcje wielkopostne". Jak donoszą nasi czytelnicy, dość kuriozalnie wyglądają tamże "nauki dla dzieci". W dniu wczorajszym na ten przykład - prowadzący spotkanie rozrywkowe "konferansjer" od Ojców Misjonarzy Oblatów najpierw spytał dzieci zebrane w kościele o to, kto ma przy sobie telefon komórkowy, po czym zarządził "wyłączamy komóreczki", a następnie po krótkim wprowadzeniu zaprosił do świątyni "gości". Pierwszym z gości był... strażak, który przedstawił dzieciom podstawowe zasady ochrony przeciwpożarowej, po czym odpowiadał na"pytania z sali". Wśród pytań typu "czy jest pan na Naszej-Klasie" albo "czy jest pan katolikiem" padło również pytanie "czy pański hełm może się spalić", na co pan strażak podszedł do jednej z ławek, ściągnął swój hełm, wyciągnął z kieszeni zapalniczkę i zademonstrował, że jest niepalny. Kolejnym z gości był... policjant, który objaśniał dzieciom zasady ruchu drogowego, wybrani ochotnicy z widowni biegając po nawie i transepcie udając pieszych i samochody demonstrowali gawiedzi zasady włączania się do ruchu i ustępowania pierwszeństwa przejazdu. Na zakończenie spotkania przy udziale księdza wikarego i gitary pośpiewano sobie kilka piosenek parareligijnych, a ksiądz proboszcz Jan Nocoń próbował odpytać dzieci z "pięciu warunków dobrej spowiedzi". Ochotnik z widowni wyrecytował pięć... przykazań kościelnych. Niestety nie wiemy, czy odpowiedź została uznana...
Księże Arcybiskupie Damianie! Czy można prosić o zrobienie porządku w tejże parafii?