Jak zapewne Czytelnicy wiedzą, Bp Bernard Fellay, przełożony Bractwa św. Piusa X przyznał się miesiąc temu, że Kongregacja Nauki Wiary udzieliła mu delegacji do sądzenia w pierwszej instancji swojego podwładnego, któremu za popełniony czyn grozi wydalenie ze stanu duchownego. Do tej pory mieliśmy tylko twierdzenie bpa Fellaya, a moderniści wmawiali nam, że to ściema.
A tu jednak gucio: Znany watykanista Andrzej Tornielli w dzisiejszym wydaniu dziennika La Stampa cytuje abpa Gwidona Pozzo, sekretarza komisji papieskiej Ecclesia Dei:
„Decyzja Kongregacji Nauki Wiary nie oznacza, że rozwiązane zostały istniejące problemy, ale jest znakiem życzliwości i wielkoduszności. Nie widzę tu sprzeczności, lecz raczej krok ku pojednaniu”
Czyli podsumowując: Kongregacja Nauki Wiary, zapewne przez nieuwagę, urzędowym dekretem wydanym z upoważnienia Ojca świętego stwierdziła jasno i dobitnie, że Bractwo św. Piusa X jak najbardziej istnieje, jest instytutem katolickim, znajduje się w łączności ze Stolicą Apostolską, a jego przełożony, czyli bp Bernard Fellay posiada zwyczajną władzę rządzenia nad co najmniej jednym swoim podwładnym. Bo przecie oczywiste jest, że Stolica Apostolska rządzi wyłącznie katolikami. Sprawy jurysdykcyjne u schizmatyków Jej nie interesują.
Tak więc, Drodzy Czytelnicy, kolejny raz po latach wychodzi, że to te przebrzydłe tradziuchy miały rację, a nie „konononiści” z przeróżnych konferencyj episkopatów, którzy straszyli wiernych „schizmatyckim bractwem”.
Warto było dożyć.