Chyba wszyscy znają latynoamerykańską rzewną pieśniczkę gitarową, której słowa działacze tzw. Oazy przetłumaczyli na język polski, pod tytułem "Barka". Była to ponoć "ulubiona piosenka" świętej pamięci Jana Pawła II.
Jak czytamy na stronie JP2Wielki:
Po śmierci Ojca św. Jana Pawła II ks. Biskup Józef Zawitkowski napisał jeszcze jedną zwrotkę "Barki":
O Panie, dalszy rejs odwołany
Bo Sternika do Siebie wezwałeś
A nam brak siły
Nadzieja zgasła
Refren:
O Chryste, przecież burze szaleją
Ratuj Barkę, bo bez Ciebie zginiemy
Nie lękajcie się, a wypłyńcie na głębię
Cała naprzód, nowy świta już dzień.
Członkom kryptosedewakantystycznej :-) sekty ślepych wielbicieli Papieża Wojtyły przypominamy, że od 19 kwietnia Roku Pańskiego 2005, katolicką Łodzią Piotrową kieruje nowy sternik, który nosi imię Benedykt. I nikt żadnego rejsu nie odwołuje, Łódź dalej płynie do portu Zbawienie, i tylko coraz więcej łachmytów próbuje się dostać na statek, służbowo; a nielicznych wiosłujących, którzy zamiast krążyć w kółko - chcą płynąć naprzód i jeszcze nadzieję mają, wciąż wyżsi rangą załoganci biją po łapach, albo urządzają im podchwytliwe konkursy wiedzowe, na których robią ich w patataj...
No i te dialogi...
Niedobre...
Bardzo niedobre...