Wybitny franciszkański teolog i światowej sławy liturgista, ojciec Bolesław Mika OFM Conv., absolwent renomowanego Studium Filozoficzno-Teologicznego Franciszkanów Konwentualnych (które ze względu na komunistyczne represje nie nadawało dyplomów magisterskich) i wieloletni redaktor naczelny cenionego przez katolicką elitę intelektualną periodyku teologiczno-pastoralnego „Głos Sanktuarium” wydał miażdżącą opinię nt. papieskiego Motu Proprio Summorum Pontificum.
Jak donosi e.kai.pl (prawdopodobnie za L’Osservatore Romano, La Croix i The Remnant) o. Bolesław powiedział, że „w obliczu takich problemów Kościoła jak laicyzacja, powrót do rytu trydenckiego, to nie jest droga do tego, by przyciągnąć do Kościoła, bo większość n

Jednak intencją o. Miki nie było całkowite obnażenie intelektualnej mizerii obecnego Papieża. Z szacunku dla autorytetu Następcy Świętego Piotra o. Bolesław pozwolił Mu wyjść z tej kompromitującej sytuacji z twarzą. Przypomniał, że „Ojciec Święty Benedykt XVI powiedział, że można, ale nie powiedział, że musi się tę mszę św. wprowadzać". Co za ulga…
Ojciec Bolesława Mika obwieścił urbi et orbi swe uczone słowa przy okazji Mszy św. w rycie nadzwyczajnym, którą odprawił na prośbę ordynariusza koszalińskiego-kołobrzeskiego, J.E. ks. bpa Edwarda Dajczaka i z inicjatywy tamtejszych wiernych. Ojciec Mika celebrował już niegdyś (bodaj w roku 2000) Mszę „trydencką”, gdy posługiwał w Poznaniu. Odmówił jakiejkolwiek próby, bo – jako wybitny liturgista – „wszystko pamiętał”. Relacje z celebracji wskazują, że jego doskonała pamięć także teraz wielokrotnie pozwoliła mu korygować niedoskonałości rubryk.
I wszystko by się źle skończyło, gdyby nie fakt, że rewolucje pożerają własne dzieci. Prowincjał Franciszkanów Konwentualnych, o. Adam Kalinowski, który w ramach „porządków” na rozpoczęcie swojej drugiej kadencji zaczął represjonować zakonników zdradzających jakieś papistowskie*, ultramontanistyczne* i trydenckie tendencje przenosząc, karząc i zabraniając dał po łapach i ojcu Bolesławowi, i biskupowi Dajczakowi. Ten pierwszy musi opuścić Koszalin, a ten drugi musi znów szukać kapłana, który zgodzi się podjąć jego obowiązków. I tylko wiernych żal.
Wysyłając o. Bolesława „na wieś” prowincjał Kalinowski zagrał na nosie biskupowi Dajczakowi. Cóż, rację miał klasyk pisząc, że w miarę postępów rewolucji zaostrza się walka klasowa. Prowincjał zapomniał, że miłosierna zemsta biskupów jest jak ostrygi – podaje się ją na zimno.
Jacques Blutoir
* ultramontanizm - (łac. ponad górami) – kierunek postulujący podporządkowanie polityki lokalnych kościołów rzymskokatolickich różnych krajów decyzjom papieża.
* papizm - określenie postawy zwolennika działań i postanowień (również pozareligijnych) papieża.