Czyli gwiazdor postępu wszelakiego, zakała Archidiecezji Katowickiej, ks. Zbigniew Czendlik, o którym pisaliśmy już w naszej Kronice, tym razem w wywiadzie dla Gazety Aborczej:
W Czechach wiedzą, że Kościół to aktywni świeccy, nie księża. W Polsce ta świadomość nie jest powszechna. Panuje raczej przekonanie, że Kościół to pociąg, w którym wszyscy grzecznie siedzą. W parafiach jest jak w fabryce. Przychodzi ksiądz i bez względu na to, co potrafi, dostaje obowiązki poprzednika: katecheza w szkole, nawet gdy nie ma zdolności pedagogicznych, prowadzenie chóru, nawet gdy nie cierpi śpiewać. Robota jak na taśmie. Efekt? Rutyna, a potem znudzenie.
(...)
W Czechach każdy ksiądz szuka własnych sposobów docierania do ludzi. W swojej parafii jestem - mówiąc oczywiście metaforycznie - papieżem, biskupem, proboszczem. Robię to, co potrafię, lubię i co jest moim zdaniem powołaniem księdza - tworzę przestrzeń, w której ludzie mogą się realizować. W Polsce problemem jest to, że ludzie przychodzą na gotowe. Są bierni, sami nawet nie potrafią się nakarmić. Hostię przyjmują wprost do ust, co jest symbolem skrajnego infantylizmu religijnego. Taki jest właśnie polski Kościół - czekamy, aż ktoś nas nakarmi. Sami nie jesteśmy w stanie tego zrobić.
(...)
Kiedy się modlimy? Ciągle. Modlę się, jak z wami rozmawiam, jak idę do kogoś z wizytą, gram w kręgle. Prymitywne wyobrażenie modlitwy to składanie rąk i modlenie się „Ojcze nasz", „Zdrowaś Mario". A przecież modlitwa to wszystko, co robię.
(...)
Mówienie, że Czesi są ateistami, traktowanie ich z góry jest bardzo krzywdzące. To ludzie, którzy duchowo są bardzo aktywni, szukają swojej drogi. Ja nie jestem od robienia z nich katolików, ale od asystowania w ich życiowej drodze
(...)
Kościół ze swojej natury jest demokratyczny, w końcu pierwszym prawdziwym demokratą był Jezus. To my hierarchiczną strukturą usprawiedliwiamy swoje lenistwo, brak odpowiedzialności. Świeccy nie zrobią nic, jeśli nie każe im proboszcz, księża nie zrobią nic, jak nie wyda zgody biskup, biskup czeka na papieża.
(...)
o tym, że aborcja jest grzechem, mówię młodym ludziom, ale nigdy na ten temat nie powiedziałem ani nie powiem kazania. Zbyt wielu wysłuchałem spowiedzi, podczas których słyszałem, jak kobiety cierpią z tego powodu. Nie mam sumienia, żeby rozdrapywać te rany jeszcze z ambony. Z in vitro jest podobnie.
(...)
Po '89 roku w Czechach wielu katolików myślało, że nagle życie religijne ożyje. Gdy tak się nie stało, zrzucili winę na Sobór Watykański II. Teraz, gdy papież Benedykt pozwolił wrócić do mszy trydenckiej, to złapali wiatr w żagle. Mnie konserwatyści nie przeszkadzają, tylko żeby nie narzucali swojej wizji jako jedynej prawdy. Takie Radio Maryja to przykład tego, co się dzieje się, gdy ktoś poczuje, że jest posiadaczem prawdy. Ks. Rydzyka Bóg już pokarał: dał pieniądze i odebrał rozum.
(...)
Pomódlmy się o nawrócenie dla ks. Zbigniewa!