Z całego tekstu najbardziej podoba mi się beznamiętne stwierdzenie iż "mimo braku zezwolenia w diecezji (sic!) krakowskiej na posługę ministrantek", funkcjonują one sobie w najlepsze od dawna. Od tak dawna, że autorka tekstu "zdążyła się do tego widoku przyzwyczaić". I to wszystko bez słowa krytyki i jakiegokolwiek komentarza publikuje rzekomo katolicki miesięcznik wydawany przez Kurię Metropolitalną Katowicką...
Swoją drogą takie samowolki są w Polsce powszechne, o czym już 4 lata temu pisał Gaz.