Postępowi kapłani z niedawno zlikwidowanej dekretem Metropolity Madrytu, parafii pw. św. Karola Boromeusza nadal odprawiają swoim przyjaciołom "wesołe wieczerze" w plenerze. W sumie dlaczego nie, skoro nikt na nich nie nałożył żadnych kar kanonicznych, więc w rozumieniu Prawa Kanonicznego znajdują się oni w tzw. "pełnej łączności". Mszami świętymi tych "bezbożeństw" nie nazwę, gdyż nawet pijane dziecko we mgle potrafi zauważyć iż intencją tych kapłanów z pewnością nie jest czynienie tego co nakazuje czynić Kościół katolicki, a jak wiadomo z sakramentologii - wzbudzona przez szafarza intencja jest niezbędnym warunkiem ważności każdego sakramentu. Proszę zatem kliknąć sobie w poniższe zdjęcie z obchodów minionego Święta Grzanki i rozkoszować się Nową Estetyką. Jak widać, w Kościele posoborowym rekwizytem, bez którego nie może obejść się żadna "wesoła wieczerza" jest Mikrofon Liturgiczny. Pod "stołem ołtarzowym" walają się relikwie po św. Wodzie Mineralnej.
Jak donosi zaprzyjaźniony blog, pośród posilających się grzankami "wieczerzantów-samoobsługantów" zaobserwowano znanego socjalistycznego popieracza "małżeństw" homoseksualnych - Pedro Zerolo. Jak podaje Wikipedia, pan Zerolo dwa lata temu "poślubił" swojego wieloletniego "partnera", który nosi imię: Jezus oraz nazwisko: Święty.
Czy aktualny zarządca Metropolii Madryt jeszcze panuje nad sytuacją w swojej archidiecezji?