Na szczęście w kościołach i kaplicach FSSPX nie czyta się nudnych jak flaki z olejem i beznadziejnych jak expose premiera Tuska okólników konferencji episkopatu, tylko głosi się normalne, katolickie kazania:
Drodzy uczniowie, drodzy rodzice, drodzy nauczyciele, drodzy wierni,
Dzień dzisiejszy, w którym rozpoczynamy nowy rok szkolny, jest dniem pełen wzruszeń zarówno dla was – drodzy rodzice, jak i dla szkoły. Powód tego jest prosty – jest to dzień bardzo ważny, dzień niosący wiele nadziei na przyszłość, a również determinujący w znacznym stopniu, jaka ta przyszłość będzie. Zdenerwowanie i niepewność, jakie odczuwacie dziś w waszych sercach drodzy uczniowie, towarzyszą wam dlatego, że dobrze zdajecie sobie sprawę, iż wiele zależy od tego, jak będą wyglądały wasze pierwsze dni w szkole. Wiecie, że spełnienie nadziei i marzeń waszych i waszych rodziców zależy w dużej mierze od tego, jak będziecie czuli się w niej czuli, a pierwszy dzień zwykło przyjmować się za zapowiedź i omen na przyszłość.
Nasz święty Patron, Tomasz z Akwinu, w swym dziele „De ente et essentia” pisze, że mały błąd popełniony na początku doprowadzi nieuchronnie do poważnego błędu w przyszłości. Jeśli jechaliście kiedyś autostradą, zwłaszcza przez dłuższy czas, wiecie dobrze, że mały błąd w wyborze zjazdu może zaprowadzić was bardzo daleko od miejsca, w którym chcieliście się znaleźć. Podobnie jest na drodze naszego życia: jedna mała pomyłka popełniona na jego początku doprowadzić może do katastrofy i zaprowadzić was daleko od szczęśliwości, której tak pragniecie. Nasze życie jest trudne właśnie z powodu błędu popełnionego przez pierwszych rodziców u samych początków rodzaju ludzkiego. Postarajmy się więc rozpocząć ten nowy rok szkolny dobrze, gdyż od dobrego początku naprawdę wiele zależy.
W encyklice rozpoczynającej jego pontyfikat św. Pius X jasno wyraził ideę, która musi przepajać również i nas u progu nowego roku szkolnego: „Gdyby przeto kto pragnął mieć od nas jakie zawołanie, które by dążność duszy Naszej streszczało, to jedno zawsze mówimy: «Odnowić wszystko w Chrystusie!»” (E supremi apostolatus, 4). Tym, którzy są nowi w naszej szkole, lub też chcieliby wiedzieć, jaki jest jej prawdziwy cel, możemy jedynie powtórzyć za świętym papieżem: „Nie mamy innego programu, jak tylko «odnowienie wszystkiego w Chrystusie»” (ibid). Taki jest właśnie nasz program, odnowić wszystko w Chrystusie. To właśnie stara się realizować nasza szkoła przez wszystkie lata waszej tu nauki: uformować was na podobieństwo Chrystusa poprzez Jego naukę i Jego łaskę.
Dlatego, drodzy uczniowie i drodzy wierni, podstawowy cel naszej szkoły jest zasadniczo identyczny z celem Świętej Matki Kościoła: chcemy uformować was na chrześcijan, sprawić, by na duszach waszych odcisnęło się podobieństwo Chrystusa Pana. Taki jest sens regulaminu, który zobowiązujecie się przestrzegać, taki jest powód tego, że wasi rodzice oddali was pod naszą opiekę. Wasze codzienne obowiązki kierować was będą ku temu właśnie celowi: by wypełnić wasz umysł wiedzą i zdrowymi zasadami, by wzmocnić waszą wolę poprzez codzienne ćwiczenia i dyscyplinę. Wszystko to ma na celu waszą doskonałość, doskonałość która nie jest jedynie ludzka, lecz Boska, na podobieństwo samego Zbawiciela. Jesteście powołani nie tylko do tego, by uczyć się, nabywać umiejętności czy zyskać nawet by wszechstronne wykształcenie. Jesteście powołani do tego, by być jak nasz Pan Jezus Chrystus, by być zjednoczonymi z Bogiem przez całą wieczność.
Jesteście tutaj nie ze względu na przyszła karierę czy sukces finansowy, choć mamy nadzieję, że osiągniecie pomyślność również w tych dziedzinach, zgodnie z obietnicą Zbawiciela: „Szukajcie więc najprzód królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a to wszystko będzie wam przydane” (Mt 6,33). Zaprawdę, jeśli powiedzie wam się w tym, co przede wszystkim postaramy się wam wpoić, czyli jeśli będziecie prowadzili cnotliwe życie, wszystkie inne rzeczy zostaną wam przydane. Dobrze jest pamiętać o tych zasadach przekazanych nam przez świętego papieża, zwłaszcza w czasach trudnych, w jakich przyszło nam żyć obecnie. To właśnie dlatego, że tak wiele szkół zapomniało o fundamentalnym celu edukacji, stały się one tak szkodliwe i niebezpieczne dla dzisiejszej młodzieży. Wychowanie stało się obecnie zadaniem nadzwyczaj trudnym, mamy jednak niezachwianą nadzieje, że z pomocą łaski Bożej wszystko jest możliwe. Chrystus Pan obiecał nam zwycięstwo, jeżeli tylko pozostaniemy Mu wierni.
Dzień ten jest równocześnie dla nas dniem wielkiej radości, widzimy bowiem przed nami kolejne pokolenie, które w przyszłości – gdy nadejdzie nasz czas – zajmie nasze miejsce. Częstokroć trudności, z jakimi zmuszeni jesteśmy zmagać się w tym życiu, wynikają z błędów, jakie popełniliśmy w młodości. Nauczanie młodych, ostrzeganie ich przed niebezpieczeństwami i przygotowywanie do mężnego znoszenia przeciwności, są dla nas również źródłem pociechy i nadziei, że być może nie będą oni musieli okupić własnym cierpieniem błędów, jakie my sami niegdyś popełniliśmy. Częstokroć najlepszym sposobem na zadośćuczynienie za grzechy młodości jest chronienie przed nimi innych. Jak pisał Shakespeare „przesyt często bywa ojcem postu” (Miarka za miarkę, II, 1), dzięki Bożej Opatrzności wszystkie rzeczy wykorzystane być mogą dla naszego zbawienia.
Tak więc, drodzy wierni, w ten dzień tak pełny nadziei i tak ważny ze względu na swe konsekwencje, musimy przede wszystkim prosić o pomoc najlepszego Boga. Dlatego właśnie rozpoczynamy od Najświętszej Ofiary Mszy, źródła wszelkich łask. Módlmy się podczas tej Mszy zwłaszcza do naszego świętego Patrona Tomasza z Akwinu, który poprzez swe życie i naukę jest dla nas wzorem, jak prosi go o to Kościół „et quae docuit intellectu conspicere, et que egit imitatione complere”, by raczył wyprosić dobry koniec tego, co właśnie rozpoczynamy. Módlmy się też do Tej, która rozpoczęła dzieło Odkupienia, która poczęta została jako Niepokalana, by czuwała nad rozpoczynającym się właśnie rokiem szkolnym i doprowadziła go do szczęśliwego końca. Amen.
ks. Jan Jenkins FSSPX