Dlaczego wspominam o św. Ryszardzie? Ano dlatego:
14/09/2010 17.18.29
Wielka Brytania: słowniczek dla ateistów czy elementarz religijnego analfabetyzmu?
Na kilka dni papieską podróżą do Wielkiej Brytanii tamtejsze episkopaty opublikowały słowniczek, który ma wyjaśnić niewierzącym, czym jest katolicka liturgia. Msza to swoiste muzyczne show – czytamy w broszurce. Ołtarz to po prostu stół, a Eucharystia to trochę chleba i wina, które w ściśle określonym momencie przedstawienia pojawiają się na scenie. Celebrans to ktoś między aktorem i artystą – dowiadujemy się z elementarza. Sygnowany przez szkockich i angielskich biskupów słowniczek dla niewierzących wywołał wiele kontrowersji zarówno w Londynie, jak i w Watykanie. Jeśli ktoś porównuje Mszę do koncertu rockowego, to chyba chce, aby niewierzący nie zrozumieli niczego z wiary katolickiej – twierdzi dziś we włoskim dzienniku Il Foglio anonimowy przedstawiciel Kurii Rzymskiej. Idea słowniczka wywołała też podziały wśród samych biskupów. „Nasza hierarchia jak zwykle chce być modna, a przy tym się tylko ośmiesza i dyskredytuje samą podróż” – mówi cytowany przez brytyjskie media jeden z angielskich biskupów.
kb/ il foglio
Żenujące jest to, że żaden z czynowników Kurii Rzymskiej nie ma cojones, aby skrytykować pod imieniem i nazwiskiem bibułę wydaną nakładem jego szalonych kumpli z Wysp, ale i tak jest postęp, że Radio Watykańskie krytykuje brytyjski episkopat, w dodatku z pozycji jak najbardziej katolickich. Coś się chyba zmieniło!
Kiedyś pijany zając włóczył się po rżysku,
A spotkawszy niedźwiedzia, naprał go po pysku.
Niedźwiedź wpadłszy do domu wrzasnął: - Leokadio!
Coś się chyba zmieniło, włącz no prędko radio!
Andrzej Waligórski, bajeczki babci Pimpusiowej