Marx. To nazwisko zobowiązuje.
kard. Reinhard Marx potępił „młodych tradycjonalistów”, obstających twardo przy tradycyjnym nauczaniu Kościoła. – To prowadzi do terroryzmu – ostrzegł w wywiadzie udzielonym jezuickiemu magazynowi „The America”.
Hierarcha, który postuluje zmianę doktryny i zachęca do umożliwienia osobom rozwiedzionym, żyjącym w niesakramentalnych związkach przyjmowanie Komunii świętej zauważył, że większość młodych ludzi, nawet homoseksualistów, którzy uczęszczają do Kościoła pragnie związków na całe życie.
Wyjaśnił, że idea życia w wierności jest słuszna i dobra, nawet jeśli takie życie prowadzą homoseksualiści. – Kościół mówi, że relacja gejów nie jest na tym samym poziomie co relacja między mężczyzną i kobietą. To jest jasne – zapewnił. Dodał jednak, że „gdy pośród wiernych są homoseksualiści, którzy angażują się na rzecz ubogich, to nie można im powiedzieć: wszystko, co robisz jest negatywne, bo jesteś homoseksualistą”.
Zdaniem hierarchy, nie można postrzegać doktryny Kościoła w kategoriach czarno-białych, gdyż jest ona znacznie bardziej skomplikowana i nieoczywista. Tymczasem – ocenił duchowny – współcześni młodzi ludzie są bardziej tradycyjni niż starsi i „to jest niebezpieczne”. - Nie mam problemu z tradycją. Ale obserwujemy tendencję, iż młodzi ludzie zdecydowanie obstają przy swoim stanowisku. Czarno-biały populizm narasta w Europie. I to jest początek, być może terroryzmu. To oczywiste – przekonywał. Dalej tłumaczył: - Tendencja do umniejszania złożoności świata, aby dać proste, czarno-białe odpowiedzi narasta i myślę, że jest to bardzo niebezpieczne.
Duchowny zapytany o to, jakie stanowisko zajmie Kościół w sprawie transseksualistów lub innych osób, które zgodnie z nauczaniem Kościoła postępują nietycznie, a o których na razie się nie dyskutuje w ramach propozycji synodalnych, odparł: - Myślę, że istotą Ewangelii nie jest etyka. Wyjaśnił, iż głównym przesłaniem nauki Chrystusa jest „otwarcie nieba dla wszystkich”, by się nawrócili i żyli zgodnie z Ewangelią.
Zapytany o to, czy zgadza się z wezwaniem niektórych biskupów, by Kościół „błogosławił" związki tej samej płci, kard. Marx – chociaż potwierdził nauczanie Kościoła w tej kwestii, mówiąc za Pawłem VI, iż celem małżeństwa jest prokreacja i nie można jej z góry wykluczyć – to jednak dodał, że należy przyjrzeć się sytuacji par homoseksualnych.
Niemiecki duchowny wyraził zdumienie, iż „niektórzy w Kościele” zdecydowanie sprzeciwiają się udzielaniu Komunii świętej rozwiedzionym katolikom, żyjącym w związkach niesakramentalnych. – Jestem zdumiony, że niektórzy mogą twierdzić, iż wszystko jest jasne na ten temat. To nie jest takie oczywiste - – mówił. – To jest kwestia aggiornamento, to znaczy chodzi o to, aby powiedzieć to w taki sposób, by ludzie zrozumieli i dostosowali naukę do Ewangelii, teologii, by znaleźć właściwy sens tego, co powiedział Jezus, zrozumieć tradycję Kościoła, teologię itd. Wiele jest do zrobienia w tej kwestii – tłumaczył.
Kard. Marx przekonywał, że konsultował się z „wieloma ekspertami, w tym z kanonistami i teologami na temat nierozerwalności małżeństwa” i że „w tym względzie są różne stanowiska”. – Niektórzy biskupi na synodzie powiedzieli, że osoby takie żyją w grzechu. Lecz inni mówili: nie można twierdzić, że ktoś znajduje się w grzechu każdego dnia. To nie jest możliwe. Widać więc, że są pytania, na które musimy znaleźć odpowiedzi. Ważne jest, by synod nie miał ducha ‘wszystko albo nic’. To nie jest dobre.
Kard. Marx stwierdził także, że wraz z nadejściem Franciszka pojawiły się „nowe możliwości”. – Cały ten pontyfikat otworzył nowe ścieżki. Można to poczuć. Tu, w Stanach Zjednoczonych każdy mówi o Franciszku, nawet ludzie, którzy nie należą do Kościoła katolickiego. Muszę to powiedzieć: papież nie jest Kościołem, Kościół jest czymś więcej niż papież, jednak wraz z nadejściem papieża Franciszka pojawiła się nowa atmosfera – wyjaśnił.