Nasz Czytelnik poinformował nas (dziękujemy serdecznie za czujność!) iż poniższy tekst pochodzi z blogu, który publikuje niekoniecznie sprawdzone wiadomości. Przyznam się, że przed opublikowaniem poniższego wpisu spędziłem kilkanaście minut przeszukując archiwa AFP News oraz Washington Times w poszukiwaniu źródła, ale nic nie znalazłem. Czasami zdarza się tak, gdyż nie wszystkie redakcje udostępniają od razu nieodpłatnie swoje kompletne archiwa. Aczkolwiek treść tejże absurdalnej "blogo-wiadomości" tak wpisywała się w posoborową degrengoladę "katolicyzmu", iż nie wyglądała zbyt podejrzanie. W ramach zadośćuczynienia zobowiązuję się przekazać w dniu jutrzejszym solidną sumę na rzecz trwającej budowy nowych ławek w moim kościele parafialnym. Jeszcze raz przepraszam wszystkich czytelników i solennie obiecuję już nigdy nie publikować wiadomości opartych jeno na wpisach z innych blogów.
------ wiadomość oryginalna ------
Jak podaje za Washington Post jeden z amerykańskich blogów, "posypanie głów popiołem" prowadzi już trzeci rok z rzędu w "rankingu katolickich sakramentów".
Pani Kasia Stanbury, jedna z ankietowanych mówi: Posypanie mej głowy popiołem powoduje, że czuję się pełna życia. Czasami zaniedbuję pójście na Msze, ale ceremonii posypania popiołem nigdy nie zaniedbuję.
Ks. Allen Bannion z Bostonu z rozbrajającą szczerością zauważa: W środę popielcową mamy w Kościele wolne tylko miejsca stojące. Ludzie lubią ten obrzęd, podobnie jak lubią obrzędy Niedzieli Palmowej. Zawsze mamy wtedy większą frekwencję niż w inne dni roku. Tak, ludzie przychodzą w niedzielę aby przyjąć Komunię, ale te ceremonie popielcowe dają im coś ekstra. To jest coś jak promocja w drogerii, kiedy wchodzisz żeby kupić perfumy, a oprócz nich dostajesz gratis małą szminkę.
Pani Madzia Oliver, emerytowana nauczycielka mówi, że jej ulubione sakramenty to Chrzest i Bierzmowanie. To świetna okazja, żeby popstrykać trochę zdjęć, zobaczyć się z nie widzianymi od dawna krewnymi, a potem można przejść się gdzieś razem, żeby coś zjeść, jest przy tym kupa radości.
Kenny Daniels wspomina, że kiedy ostatnio spóźnił się na Mszę w popielec, gdy stwierdził, że już po obrzędzie posypania - w sumie mógłbym zostać na komunię, ale ja przyszedłem po popiół, więc wyszedłem z kościoła i poszedłem sobie do marketu. Przecież to samo i tak będzie za rok.
Pełny ranking ulubionych "sakramentów katolickich", to:
1) posypanie głów popiołem w środę popielcową
2) chrzest
3) "ten dzień, w którym przynosimy nasze zwierzęta do kościoła, aby je pobłogosławić"
4) komunia (postrzegana jako symbol)
5) stwierdzenie nieważności małżeństwa
6) bierzmowanie
7) małżeństwo
Ankietowani byli również proszeni o odpowiedź na pytanie - Co rozumieją pod pojęciem sakrament? Pośród udzielonych odpowiedzi można znaleźć takie "kwiatki", jak np.: "symbol", "coś, co sprawia, że czuję się wesoło, błogo i swobodnie", "funkcja lub praktyka kościelna" czy też "tradycja".