sobota, 8 grudnia 2007

Msza święta "ekumeniczna"

21 stycznia 2007 r. w parafii św. Elżbiety w Haren pod Brukselą (Archidiecezja Bruksela-Mechelen, dekanat Bruksela Północny-Wschód) została odprawiona przez ks. Bernarda Lenaertsa "Msza święta" "ekumeniczna", w której aktywny udział wzięli heretycy i schizmatycy najróżniejszych obediencji - protestanci, anglikanie i prawosławni.


Czołówka transmisji:
Niedziela ekumeniczna
Aby wszyscy byli jedno
nabożeństwo z udziałem duchownych
z różnych kościołów chrześcijańskich

ks. Bernard Lenaerts
wprowadzający

wprowadzenie do zagadnienia ekumenizmu w postaci obrazkowej


Nie, nie pomyliliście się. Ten stoliczek w sam raz dla iluzjonisty, ze świecą, po lewej, to posoborowy "ołtarz". Proszę również zwrócić uwagę na niewiasty-chórzystki, siedzące ze znudzeniem, z założonymi nogami, w prezbiterium. Zapewne w przytomności Najświętszego Sakramentu w tabernakulum za ich plecami.

A oto "ołtarz" w całej swej mizerii. Obok wiszący na ścianie Chrystus bez krzyża.

Lekcję (1Kor 12:12n) odczytał pastor Steven Fuite z "kościoła" protestanckiego.

Informacja na ekranie przypomina iż widzowie oglądają transmisję z kościoła św. Elżbiety w Haren na przedmieściach Brukseli.

Po Ewangelii (poprzedzonej wstępem komentatora, dłuższym niż sam ustęp ewangeliczny) jakiś starszy facet z publiczności odmówił ze zgromadzeniem dialogową formułkę przypominającą wyznanie Wiary, acz starannie oczyszczoną z elementów nieakceptowalnych dla kacerzy. Znalazło się w niej m.in. wyznanie wiary w "kościół Jezusa".

A to już "modlitwa powszechna" odmówiona od początku do końca przez świeckich,z towarzyszeniem chóru. Modlono się m.in. o zjednoczenie w przyszłości "czterech wyznań chrześcijańskich: protestantyzmu, anglikanizmu,prawosławia i katolicyzmu".

Zamiast Przygotowania Darów odbyły się cztery krótkie prelekcje na temat symboli, które poszczególne "wyznania" przynoszą do stołu, wokół którego się wszyscy mamy zebrać. Pastor Johan Troukens, przedstawiciel "kościoła" protestanckiego zagaił o Biblii, którą przyniosła jego asystentka.

Lektor William Hekkers ze schizmatyckiego Kościoła Prawosławnego nawijał o ikonach i ich wpływie na duchowość.

Oto stoliczek z przyniesionymi przez przedstawicieli poszczególnych "wyznań" - "symbolami"

Ta podstarzała baba w dalmatyce to "diakon" Anna Babb z "kościoła" anglikańskiego. Przyniosła do stoliczka "symbol charakterystyczny dla anglikanizmu, czyli pusty krzyż symbolizujący zmartwychwstanie"


A to już asystentka pastoralna Lucienne Maes, reprezentująca Kościół katolicki. Nawijała o chlebie i winie, które symbolizują Obecność Pana wśród nas.

(nie)wierni w taki sposób odpowiadają na kapłańskie wezwanie "W górę serca!" przed prefacją. Czyli wznoszą swoje serca do Pana podczas gdy ich sempiterny nadal tkwią na wygodnych siedziskach. W Belgii siedzi się praktycznie przez całą Modlitwę Eucharystyczną aż do momentu konsekracji, podczas której na minutę się... wstaje. A wy myśleliście, że klęka? Tam po konsekracji nie klęka nawet celebrans (do zobaczenia na filmie - minuty 39-40)! No bo kto to widział klękać przed "symbolem", jeśli się nie wierzy w Rzeczywistą Obecność...


Konsekracja chleba, odklepana na szybko, jak zakup biletu do kina... O pokłonie lub choćby pochyleniu głowy można zapomnieć.


Konsekracja wina - podobnie. Ksiądz wygląda, jakby wznosił toast za zebranych.

Kontynuując jakąś dziwaczną "modlitwę eucharystycznopodobną", starannie oczyszczoną z takich reakcyjnych przeżytków, jak przywołanie imienia Benedykta XVI i kard. Daaneelsa (zamiast tego celebrans użył zwrotu "wraz ze wszystkimi pracownikami winnicy Pana") czy wspomnienie Najświętszej Maryi Panny (była mowa tylko o Maryi), celebrans żywo gestykulował i starał się utrzymać kontakt optyczny z widownią.

Doksologia końcowa - wygłaszana wspólnie przez kapłana i zgromadzenie - co słychać na nagraniu i o czym świadczą...

...napisy na ekranie. Pani "diakon" też sobie na siedząco odmówiła, a co...


Celebrans do Modlitwy Pańskiej zaprosił na scenę (to znaczy - chciałem powiedzieć: do prezbiterium) zebrane kacerstwo i trzymając się za rąsie odśpiewali sobie razem "Ojcze nasz..."

...przyjdź Królestwo Twoje, bądź wola Twoja, jako w Niebie tak i na ziemi...


...i odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom...

...i nie wódź nas na pokuszenie, ale zbaw nas ode Złego...

Akcja przekazywania sobie znaku pokoju (hotelowego)

Pastor przegryzł sobie nieco Ciała Chrystusa, po czym łyknął sobie Przenajświętszej Krwi. Pani "diakon" też skorzystała z okazji i łyknęła sobie. W końcu u siebie w parafii pije zwykłe wino.

A tu już w akcji Nadzwyczajni Świeccy Szafarze Komunii świętej, ustanowieni ad hoc przez celebransa - czyli pan pastor i pani "diakon". Prawosławny lektor siedzi sobie smutny (ciekawe, czemu jego nie wyznaczono?)


Pastor w akcji, dumny i blady. W końcu nie codziennie trzyma w rękach Ciało Chrystusa...


Pani "diakon" też przejęta rolą, grzecznie daje do łapek...

...każdemu, kto tylko poprosi...

...naści, proszę pana!

Na koniec nabożeństwa zamiast udzielenia kapłańskiego błogosławieństwa celebrans zaproponował zebranym, aby każdy sobie wykonał znak krzyża.


Jeśli ktoś chce zobaczyć na własne oczy to świętokradzkie nabożeństwo połączone ze świętokradzką interkomunią, zapraszamy na stronę tej "katolickiej" parafii lub na stronę Agencji Informacyjnej Konferencji Episkopatu Belgii.

Kościół cały tydzień stoi zamknięty na cztery spusty, za to 14.12.2007 o 20.30 odbędzie się w nim... koncert Martyna Josepha, walijskiego rockmana, który zaśpiewa m.in. piosenki Elvisa Costello i Zuzanny Vega..

Czy ktoś ma jeszcze jakiekolwiek wątpliwości co do faktu iż posoborowie to zupełnie inna religia niż katolicyzm?