sobota, 8 października 2011

Koło nam się połamało, a my wszyscy bęc!

Dawno temu, jeszcze za PRL, jak chodziłem do podstawówy, to przygotowanie do bierzmowania polegało głównie na nauce katechizmu Kościoła katolickiego, którego treść wszyscy musieli zgłębić i następnie zdać w formie pisemnych i ustnych zaliczeń u o. Marka Machudery OFMCap. Na Mszach świętych nie obłapialiśmy się wokół ołtarza, a na adoracjach nie leżeliśmy na sempiternach w prebiterium. Lud wierny znał swoje miejsce w Kościele i równie dobrze znał katechizm.

Niestety dzisiaj nawiedzeni duszpasterze dumający, co by tu jeszcze wymyślić, jak by tu jeszcze udziwnić liturgię "aby młodzież przyszła", co by tu jeszcze spieprzyć, schodzą już na poziom takiego dna, że aż przykro to oglądać.

Poniżej zdjęcia z rekolekcji dla bierzmowańców u salezjanów w Wiśle nadesłane przez Czytelnika (...). Cyniczne podpisy pod zdjęciami pochodzą jak zwykle od redakcji KNO. Niestety innymi sankcjami nie dysponujemy. Możemy się tylko jeszcze pomodlić.


Gromadzimy się wokół tego stołu, żeby se brzuchy podtrzymać pospołu


Jużem dość nasiedział / się dla Ciebie Panie / Zlegnę sobie zatem / Na tymże dywanie