piątek, 21 października 2011

Pius XII kontra Paweł VI

Kolejne zestawienie modlitw - W modlitewniku z 1970 r. znajdziemy modlitwę Piusa XII o powołania kapłańskie, a w wydaniu z roku 1983 - modlitwę Pawła VI o powołania wogóle. Jak widać, w 1983 r. modlitwy Piusa XII stały się już niekoszerne. No bo na zewnątrz Nowa Wiosna Kościoła szaleje tak, że łby chce pourywać, a tu mamy się modlić słowami O Jezu, który z głębi swego Boskiego Serca, pełnego troskliwości, głęboko współczujesz z biedną ludzkością i troszczysz się o to, kto ma ją wieść ku światłu i życiu wiecznemu poprzez cierniste szlaki tej ziemi? Wspominać o jakimś kapłańskim urzędzie prawdy i miłości? Przecież wzrastająca lawinowo od lat 70-tych liczba kapłanów porzucających swój urząd najlepiej chyba świadczy o tym, że już nie trzeba wzmacniać woli, by ich nie pokonała słabość i rozkosz ludzka, aby nie popadli w miękkość próżnego używania i nie stoczyli się na niziny, okryte oparami ludzkich namiętności... Cóż ten Pius XII wypisuje o jakimś składaniu Bogu żertwy własnych uczuć i zamiarów na przyszłość? Przecież - jak juz nie raz udowadnialiśmy na niniejszym blogu, według klasyków posoborowe kapłaństwo właśnie polega na tym, że można nadal robić to co się lubi, a w chwilach wolnych odwalać byle jak pańszczyznę parafialną...
Dalej czytamy: Wychowawcom daj światło, potrzebne do pielęgnowania w ich sercach delikatnego szczepu powołania, aż do dnia, w którym czystym i gorącym sercem przystąpią do twoich świętych ołtarzy. W formie kajaka, betonowego kloca, deski do prasowania, pachołków drogowych czy innej sterty plecaków
Niech będą aniołami miłości, wyrzekającymi się szczęścia tworzenia ziemskiej rodziny, w zamian za inne wyższe ojcostwo i pasterstwo - he he he - dobrze, że Pius XII nie dożył posoborowia, szczególnie w Austrii, gdzie zdecydowana większość kleru jest otwarcie przeciwna celibatowi i wstrzemięźliwości duchownych.
Niechaj będą aniołami ofiary, jak płomień całopalenia wyniszczającymi się dla dobra swych braci - no tu to już Pius XII zdecydowanie przesadził. Widząc typowego parochusa czy wikarego paradującego po współczesnej plebanii w t-shircie, krótkich gaciach i rozmemłanych laciach jakoś trudno mi dostrzec w nich spełnienie piusowego życzenia. Co innego misjonarze, szczególnie w krajach byłego ZSRR, którzy pracują średnio 500 godzin miesięcznie, dając z siebie wszystko... Ale duchowieństwo parafialne? Ze swiecą szukać jednostek, które się wypalają i wyniszczają dla swoich wiernych. Pojedyncze jednostki, najczęsciej nierozumiane przez dobrze sytuowanych konfratrów i flekowane w kuriach diecezjalnych.

Nie ma się więc co dziwić, że ta modlitwa wyleciała. Ona po prostu jest niekompatybilna z posoborowiem.


Droga do Nieba, AD 1970




Droga do Nieba, AD 1983