Jego Ekscelencja Abp Rajmund Burke, metropolita Saint Louis (USA) ma (ponoć) "wysoce tradycyjne" poglądy na otaczającą rzeczywistość, co widać na załączonym obrazku. Jeśli paradowanie w garniturze (zamiast w sutannie) i noszenie pektorału w kieszeni koszuli lub marynarki (zamiast na szyi, na widoku) oznacza "konserwatyzm", to aż się boję pomyśleć, jak może wyglądać purpurat "postępowy" i "wyzwolony".
Abp Burke, jak na "konserwatystę" przystało, odebrał w 2002 r. śluby wieczyste od pewnej zakonnicy, niejakiej siostry Julii Green FCJ. Niestety (dla arcybiskupa), prasa wywęszyła, że "siostrze Julii" na Chrzcie Świętym dano imię Joel, a potem pan Joel zachorował psychicznie na pewną przypadłość objawiającą się tym, że zdecydował się na kosztowną operację okaleczającą ciało (tzw. operacja "zmiany płci" ). "Siostra Julia" wraz ze swoją koleżanką (która rok później zginęła w wypadku samochodowym) założył (przy aprobacie Abpa Burke) stowarzyszenie "Franciszkańskie Służebniczki Jezusa". Może za kilka lat, jako mężczyzna, zostanie nawet wyświęcony na kapłana?
Abp Burke oczywiście nie ma sobie nic do zarzucenia. Warto przeczytać artykuł do końca. Diecezjanie (księża i świeccy) też już go mają dość, z różnych powodów.