Po publikacji artukułu o "kikonizacji archikatedry warszawskiej" dostaliśmy kilka e-maili od osób, które zapewniały nas solennie, że klerycy i kapłani z seminarium neokatechumenalnego Redemptoris Mater chadzają w sutannach, a jeśli chodzi o zdjęcie, na którym są w garniturkach wokół ukwieconego stołu, to "tylko próba przed obrzędem święceń".
Chcielibyśmy uwierzyć w te zapewnienia, tylko jak je pogodzić z depeszą KAI, która jasno i wyraźnie stwierdza:
2001-02-14 19:11
Prymas Polski przewodniczył obłóczynom w warszawskim seminarium Redemptoris Mater
Bądźcie odważni wśród tchórzliwych i radośni wśród smutnych! - tak Prymas Polski zwrócił się do 7 alumnów seminarium Redemptoris Mater wprowadzanych na drogę przygotowania kapłańskiego. Uroczystość ich obłóczyn odbyła się 14 lutego w kościele N.M.P. Matki Kościoła na warszawskim Ksawerowie. (...) Będący w większości na III roku formacji seminaryjnej klerycy w obrzędzie przyjęcia koloratek zostali oficjalnie włączeni w szeregi kandydatów do kapłaństwa i diakonatu. Towarzyszyli im rodzice i członkowie rodzin oraz wielu przyjaciół ze wspólnot neokatechumenalnych.
-------------
Swoją drogą, jak wygląda ów kuriozalny "obrzęd przyjęcia koloratek"? I dlaczego zamianę krawata na koloratkę nazywa się "obłóczynami"? Jak można się "obłóczyć" w koloratkę? Pytania mnożą się, jak króliki...