piątek, 11 września 2009

Ktoś w Krakowie wstydził się Krzyża

z blogu o. Janusza Pydy OP ( http://dominikanie.pl/janusz_pyda_op.php?wpis=319 ):

Przyjechałem, a tu gdzie nie spojrzę Międzynarodowy Kongres dla Pokoju „Ludzie i religie” – „Duch Asyżu w Krakowie”. A jedna z dyskusji panelowych w kapitularzu naszego klasztoru. Póki co, wszystko mi się podoba. Poza tym, że uważam takie zjazdy za stratę czasu i pieniędzy, to jednak sądzę, że duchowieństwo ma prawo od czasu do czasu pomieszkać w dobrych hotelach, pojeść w drogich restauracjach, powymądrzać się w klimatyzowanych pomieszczeniach i mieć poczucie, że nie jest się powołanym jedynie do głupstwa głoszenia słowa, ale do strasznie ważnych i strategicznych dla świata debat. (...) Ale wracając do głównego wątku. Jeden z paneli miał miejsce w naszym kapitularzu. Przywieziono wygodne krzesła i kabiny do tłumaczenia symultanicznego i w ogóle wszystko wyglądało bardzo profesjonalnie. W czasie trwania panelu, gdzieś chyba koło południa stwierdzono jednak, iż aby spotkanie się udało nie wystarczy jedynie wnosić do kapitularza wiele rzeczy. Trzeba również z kapitularza klasztornego koniecznie coś wynieść. A co należy wynieść, aby ekumeniczno-pokojowy panel udał się jak najlepiej? Oczywiście koniecznie należy wynieść Krzyż. Jak pomyślano tak też i zrobiono. Cóż, pominę wszelkie inne wątki tego pomysłu, chodzi mi tylko o jego zupełną nieracjonalność. Jeśli chcę rozmawiać z chrześcijanami jako chrześcijanami, to trudno mi będzie, jeśli będę ich zmuszał do ukrywania wiary w Chrystusa Boga-Człowieka, który umarł na krzyżu i zmartwychwstał. Wiara ta jest właśnie tym, co czyni chrześcijan chrześcijanami. To mniej więcej tak, jakbym chciał rozmawiać z kobietą, ale poprosił, aby wyzbyła się wszelkich istotnych cech bycia kobietą. Ciekawy pomysł, ale niemożliwy do realizacji, a poza tym jakoś dziwnie perwersyjny.

Kyrie Eleison!


Aktualizacja: 11.09.2009 r. godz. 18:43

Po otrzymaniu na adres redakcji poniższego e-maila zmuszeni jesteśmy do zmiany tytułu niniejszego wpisu z pierwotnie brzmiącego: Krakowscy dominikanie wstydzą się Krzyża na nowy, zgodny z rzeczywistością: Krakowska kuria wstydzi się Krzyża. No bo nie wyobrażamy sobie, aby przeor krakowskich dominikanów wykonywał rozkazy jakichś "wspólnotowiczów św. Idziego" (swoją drogą św. Idzi ma pecha, skoro musi patronować podobnym przedsięwzięciom, śmierdzącym siarą z kilometra).

Dziękujemy za informację, a Ojców Dominikanów przepraszamy (z drugiej strony - skąd mieliśmy to wiedzieć?) i jednocześnie pozwalamy sobie zauważyć, że w słowniku ludzi kulturalnych ciężko znaleźć słowa, które mogłyby opisać poczynania organizatorów tej międzyreligijnej hucpy.

Szanowni Państwo,

jestem związany ze środowiskiem Ojców Dominikanów w Krakowie i chciałbym zwrócić uwagę na wielką nieścisłość waszego postu. Otóż krzyż z kapitularza, gdzie odbywał się jeden z paneli Kongresu, został wyniesiony na polecenie organizatorów Kongresu, to jest de facto Kurii Archidiecezjalnej w Krakowie i Wspólnoty św. Idziego. To wszystko odbyło się wbrew woli Przeora Klasztoru, o. Adama Sulikowskiego OP. Zapewniam, że wsród Ojców wywołało to wielkie zażenowanie, jednak od nich samych nic nie zależało. Wasza informacja jest więc dla krakowskich Dominikanów bardzo krzywdząca.

Pozdrawiam.
Łukasz (nazwisko do wiadomości Redakcji KNO)

i jeszcze notka z blogu o. Janusza Pydy OP:

W ramach wyjaśnienia. Nikt z braci dominikanów nie wydawał zgody na wyniesienie krzyża, nikt również w tym nie brał udziału. Uczestnicy sami podjęli i wykonali taką decyzję. Kiedy bracia zorientowali się, że krzyż został usunięty było już za późno. Nikt z braci nie brał udziału w panelu, który odbywał się w kapitularzu. Ja dowiedziałem się o sprawie od oburzonego brata Jacka pracującego w zakrystii już po całym zajściu. To tak w ramach wyjaśnień" - o. Janusz Pyda OP.

Aktualizacja: 12.09.2009 r. godz. 22:54

Doszedłem do wniosku, aby zmienić tytuł wpisu na obecny, gdyż nikt się nie chce przyznać do wyniesienia krzyża z kapitularza. Jednocześnie na prośbę Redaktora Naczelnego serwisu dominikanie.pl oznaczyłem wyraźnie, co stanowi cytat z serwisu dominikanie.pl, a co - opinie naszej redakcji.
Swoją drogą smutno, że od Ojców Dominikanów nie zależy już, czy w ich własnym kapitularzu można postawić Chrystusowy Krzyż, czy nie. Miejmy nadzieję, że pozostawiono Im chociaż wpływ na jadłospis.