Czyli: zapraszamy do reklamy - w katowickiej kaplicy p.w. św. Barbary. KFC - hot, juicy, crunchy, delicious! Oraz stojaczek indyferentystycznej stacji ks. Sowy - religia.tv, Miejmy nadzieję, że niniejszy wpis zostanie rychło wydrukowany i dostarczony na biurko naszego Metropolity, abpa Damiana Zimonia, który - nie wątpimy - wezwie sobie na dywanik księdza proboszcza parafii śś. Jana i Pawła męczenników w katowickim Dębie.
Z redakcyjnej poczty:
Szanowna Redakcjo,
swego czasu rozpisaliście się o dębskiej parafii i tamtejszej kaplicy przy centrum handlowym. W bieżącym roku odbywają się tam koncerty kolędowe, których jednym ze sponsorów jest KFC. Będąc ostatnio na takim koncercie zauważyłem pewną ciekawostkę, mianowicie wywieszony na chórze duży banner reklamowy z logo KFC, który na domiar złego po części zakrywa stacje Drogi Krzyżowej (które swoją drogą po 5 latach od erygowania kaplicy nadal są niekompletne). Przy okazji - portret - "ołtarzyk" Jana Pawła II stoi jak stał, choć trzeba przyznać, że po publikacji artykułu na Waszej stronie zamieniono klęcznik ze świeczkami w taki sposób, że klęcznik nie znajduje się naprzeciw portretu Jana Pawła II, lecz bliżej ołtarza św. Barbary.
Pozdrawiam i życzę jedynie dobrych owoców Waszej działalności.
(personalia i adres internetowy do wiadomości Redakcji)
------------------------------
Aktualizacja 18.01.2010 godz. 13:29
Na adres redakcyjnej poczty otrzymaliśmy list, który niniejszym zamieszczamy:
Drodzy Państwo,
dosć często śledzę Waszą stronę internetową ze względu na bardzo ciekawe treści i właściwe uwagi. Jednak jako organizatora festiwalu "Kolędowanie u św. Barbary" bardzo zaskoczył mnie artykuł o reklamach w czasie koncertu.
Kwestią wyjaśnienia: cykl koncertów "Kolędowanie u św. Barbary" odbywa się już 3 rok z rzędu, w tym roku program jest najbogatszy ( aż 5 koncertów ). Tegoroczni wykonawcy to zespoły zarówno z Katowic, Chorzowa, jak i bardziej odległego Cieszyna. W związku z odległością i mnogością grup, automatycznie wzrastają koszta organizacji, które w tym roku wyniosły [---][usunięto na żądanie autora listu - Red.] zł. Oczywistym jest, że nikt nie da takich pieniędzy "za nic", jednym sponsorom wystarcza informacja na plakacie, inni wymagają bannera reklamowego.
Pragnę poinformować, że zarówno roll'up Religia.tv, jak i banner reklamowy KFC jest wywieszany bezpośrednio przed koncertem ( ok. pół godziny wcześniej ), natomiast zaraz po jego zakończeniu reklamy są zwijane i chowane.
Niestety, nie znalazłem innego, dostępnego miejsca do wywieszenia banneru KFC. Nie wypada przecież reklamować tej firmy w osi prezbiterium czy w bezpośredniej bliskości ołtarza. Uznaliśmy, razem ze współorganizatorami, że najbardziej korzystnym miejscem będzie balustrada chóru - bez założenia zasłonięcia drogi krzyżowej. W praktyce jednak reklama okazała się kilka centymetrów za długa i nachodzi na stacje.
Przykro mi z powodu takiej sytuacji, jednakże umowy wymagają takiej formy reklamy, która i tak, w porównaniu do pierwszych propozycji firmy KFC, wypada bardzo dobrze.
Jednocześnie uważam, że promocja kultury na najwyższym poziomie w takim miejscu jak kaplica powinna być chwalona, gdyż Kościół przez wieki sprawował mecenat nad szeroko rozumianą sztuką, w co wlicza się zarówno architektura ołtarzy, freski, a także dzieła muzyczne. Kolędy są najbogatszym zbiorem śpiewów religijnych, a jak wiemy, wiele z nich jest zapomnianych. Myślę, że tego typu inicjatywy jak "Kolędowanie u św. Barbary" służą dobrej sprawie, bowiem pokazują się młode zespoły, przekazując ważną treść Bożego Narodzenia w najpiękniejszych wykonaniach.
Łączę wyrazy szacunku i życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku
Karol Jaje
organizator festiwalu "Kolędowanie u św. Barbary"
Rozumiem dobre intencje organizatorów, jednakże chciałbym zauważyć, że kaplica św. Barbary, w której jest zamontowany na stałe ołtarz i tabernakulum z obecnym w nim naszym Panem Jezusem Chrystusem nie jest salą widowiskową, tylko świątynią Boga Żywego. To jest Jego Dom! Dom Boga! W Domu Bożym nie przystoi umieszczać jakichkolwiek komercyjnych reklam, choćby sponsorzy płacili krocie! Cel nie może uświęcać środków! Pieniądze zyskane w sposób niegodziwy nigdy nie posłużą Chwale Bożej, o czym miał okazję przekonać się choćby nieszczęsny Judasz.
Wynieście to stąd, a nie czyńcie z domu Ojca mego domu kupiectwa!
(J 2:16)
------------------------------
Aktualizacja 18.01.2010 godz. 14:25
Na adres redakcyjnej poczty otrzymaliśmy kolejny list od pana Karola Jaje, który również zamieszczamy:
Celem jeszcze jednego wyjaśnienia:
żaden z zespołów występujących nie pobiera ŻADNYCH opłat za występ. Kwota [---][usunięto na żądanie autora listu - Red.] zł od sponsorów pokrywa koszty dojazdu, reklamy ( druku plakatów i programów ) oraz poczęstunek, który jest sponsorowany właśnie m. in. przez KFC. Mogę osobiście jeszcze raz zapewnić, że ani złotówka od sponsorów nie jest przeznaczona na gratyfikacje ani dla Wykonawców, ani dla Organizatorów. Jednocześnie zwracam się z uprzejmą prośbą o to, by nie porównywać mojej osoby ani nikogo ze współorganizatorów z osobą Judasza. Z całym szacunkiem dla Państwa pracy, ale jest to nie na miejscu. Staram się wraz ze współpracownikami organizować wydarzenia kulturalne na najwyższym poziomie, po recenzjach wydaje mi się, że cel ten zostaje osiągnięty. Mam nadzieję, że Państwo dostrzegą przede wszystkim dobre aspekty inicjatyw kulturalnych w kościołach, tym bardziej, kiedy występują młodzi ludzie, wykonując kolędy w stylu klasycznym, a nie rozrywkowym.
Przykro to pisać, ale organizator nadal nie rozumie, co jest przyczyną naszej krytyki. A jest nią umieszczanie jakichkolwiek reklam, gdziekolwiek we wnętrzu Domu Bożego. Organizator pisze, że reklamy wisiały tylko podczas koncertu. I co z tego? Nawet, gdyby pojawiły się tylko na minutę, byłoby to o minutę za długo.
Jednocześnie organizatorom przyszłych imprez kulturalno-oświatowych w tymże kościele przypominamy obowiązujący nadal dekret VA 1-6064/95 Metropolity Górnośląskiego, Abpa Damiana Zimonia poświęcony organizowaniu koncertów w kościołach archidiecezji katowickiej:
(...)
8. Muzycy i śpiewacy nie powinni występować w prezbiterium.
(...)
Jak widać, w kaplicy św. Barbary ten przepis jest nagminnie i z premedytacją łamany. A kapłanom to - jak również widać - nie przeszkadza. Dające się dostrzec na wielu zdjęciach postaci "wiernych" siedzących z jedną nogą założoną na drugą są jasnym dowodem za tezą, iż publiczność na koncertach czuje się, jak w teatrze, a nie jak w Domu Bożym. Rozumiem, że P.T. Organizatorom to w zupełności nie przeszkadza.