czwartek, 22 czerwca 2006

Reiki - "katolicka" uniwersalna kosmiczna energia życiowa

Reiki (z japońskiego usui reiki ryo-ho-) jest systemem uzdrawiania za pomocą energii życiowej. Został on rozpowszechniony w drugiej połowie XIX wieku przez Japończyka Mikao Usui, którego większość źródeł podaje jako odkrywcę tego systemu bioenergioterapii (...). Słowo rei w języku japońskim oznacza „kosmos”, natomiast ki jest odpowiednikiem chińskiego chi czyli energii życiowej. Całość można więc tłumaczyć jako „kosmiczna energia życiowa” lub raczej (ze względu na wschodnie pojęcie kosmosu) „uniwersalna energia życiowa”. W systemie tym Reiki postrzegana jest jako energia, przenikająca wszystko i wszystkich. Jednak przeciętny człowiek nie ma ani możliwości ani umiejętności manipulowania nią, w większości przypadków nawet nie jest w stanie jej odczuć. Umiejętności obchodzenia się z Reiki nabywa się przez inicjację, która dostosowuje system energetyczny do specyfiki tej energii umożliwiając świadome korzystanie z jej dobrodziejstw. Seminaria towarzyszące inicjacji uczą natomiast technik uzdrawiania tą energią. System Reiki bazuje na podobnych założeniach jak inne gałęzie wschodniej medycyny (np. ajurweda czy medycyna chińska), czyli uznaje, że zdrowie oznacza harmonię zarówno w człowieku (jego ciele, umyśle i duchu), jak i w jego otoczeniu, zaś choroba jest brakiem czy też zaburzeniem owej harmonii. Jeśli chodzi o ciało (według wschodniej medycyny ożywianego przez nieustanne krążenie energii życiowej przez specjalne kanały), zaburzenie może powstać np. przez zastanie się energii, zablokowanie meridianu lub przez niezrównoważenie obiegu między poszczególnymi narządami lub ciałem a otoczeniem. Energia Reiki uzdrawia te zaburzenia przez pobudzanie organizmu do zdrowienia przez witalizowanie go energią życiową oraz przez rozpuszczanie blokad energetycznych w ciele. Uzdrowiciel pobiera Reiki przez czakrę korony (Sahasrara), a oddaje pacjentowi przez czakry dłoni, stosując nakładanie rąk na problemowe miejsca ciała. Uzdrowiciel, a zwykle również pacjent, odczuwa energię Reiki jako umiejscowione uczucie ciepła, zimna, nacisku lub mrowienia.

tyle wyjaśnień z Wikipedii. Z powyższego opisu (wypiłem drinka i nadal nie rozumiem, co ma czakra do meridianu) wynika, że to jakiś pieroński zabobon, od którego katolik powinien się trzymać z daleka. Niestety, w dobie posoborowego indyferentyzmu, w internecie aż roi się od katolików świeckich i - co gorsza - zakonników a nawet duchownych (w tym profesorów katolickich uczelni), którzy nie dość, że sami się "czakrują", to jeszcze zapraszają do udziału w tych niebezpiecznych okultystycznych obrzędach inne nieświadome osoby i wmawiają im, że nie mają się czego obawiać!

kilka pozycji odnalezionych w ciągu 5 minut dzięki Guglownicy:
s. Maria Mebane OSF
s. Anny Vogeizang ze Zgromadzenia Sióst Miłosierdzia od św. Karola Boromeusza
Jasper T. Suquila
o..prof. Gregory Heille OP
ks. dr Josef Wimmer
Don Fiore, wykładowca T'ai Chi, Feng Shui i Mistrz Reiki w... Ośrodku Rekolekcyjnym Ojców Franciszkanów
Cindy Chicoine, terapeutka Diecezjalnego Centrum Edukacyjnego św. Józefa w Des Moines
s. Mary Jo Mattes, franciszkanka

Na szczęście, przynajmniej u nas, normalni katolicy, a przede wszystkim księża egzorcyści przestrzegają jeszcze przed tą sektą. Należy się jednak dziwić, dlaczgo Konferencja Episkopatu USA nie ma nic przeciwko wyżej wzmiankowanym sekciarzom, grasującym im po katolickich szpitalach, uniwersytetach i parafiach. Co innego, jeśli młode "sekciarskie" rodziny "tradycjonalistów" błagają swojego biskupa o Mszę św. Trydencką. Wtedy jest szlaban i brak wyrozumiałości. A zresztą - czemu my się dziwimy? Wszak to posoborowie, a nie katolicyzm!

Katechizm Kościoła Katolickiego naucza nas:
2117 Wszystkie praktyki magii lub czarów, przez które dąży się do pozyskania tajemnych sił, by posługiwać się nimi i osiągać nadnaturalną władzę nad bliźnim - nawet w celu zapewnienia mu zdrowia - są w poważnej sprzeczności z cnotą religijności. Praktyki te należy potępić tym bardziej wtedy, gdy towarzyszy im intencja zaszkodzenia drugiemu człowiekowi lub uciekanie się do interwencji demonów. Jest również naganne noszenie amuletów. Spirytyzm często pociąga za sobą praktyki wróżbiarskie lub magiczne. Dlatego Kościół upomina wiernych, by wystrzegali się ich. Uciekanie się do tak zwanych tradycyjnych praktyk medycznych nie usprawiedliwia ani wzywania złych mocy, ani wykorzystywania łatwowierności drugiego człowieka.