Obrazek po lewej przedstawia fragment bohomazu o wdzięcznej nazwie "obsesja", którego autorem jest... ojciec Andrzej Lewandowski OFM. Kapłan ów, jak na neofranciszkanina przystało, mieszka sobie w wygodnym mieszkaniu, zamiast habitu nosi cywilne łachy i całe dnie spędza na zbijaniu bąków, włóczeniu się po sklepach, po ZOO czy też po knajpach ze znajomymi oraz "tworzeniu". Jeśli ktoś chce pooglądać sobie "galerię" jego bohomazów - a nawet - nie daj Bóg - coś kupić, to zapraszam na jego stronę internetową oraz do internetowej Galerii Yessy. A tak - nawiasem mówiąc - jeśli czyjąć obsesją jest diabeł (na niektórych obrazach można znaleźc portrety pożeraczy ludzi, faraona z mózgiem utworzonym z cyfr 666, prymitywne akty, jak również postaci upstrzone pentagramami), to powinien się jak najszybciej udać do egzorcysty. Nawet, jeśli sam jest kapłanem. A nawet - powiem, że zwłaszcza wtedy.
Ojciec Lewandowski jest obecnie kapelanem u Sióstr Franciszkanek od NMP w St. Louis. Jak wynika z "manifestu programowego" wywieszonego na ich ich stronie internetowej - mniej więcej tak samo porąbanych, jak i on sam (fajne habity) - "kobiety promujące pokój, sprawiedliwość i brak przemocy" stawiają sobie za zadanie:
- promować ustawodawstwo ograniczające dostęp do broni
- sprzeciwiać się agresji militarnej i rozbudowie instalacji
nuklearnych
- promować konwersję zadłużenia
- promować ustawodawstwo i lobbying na rzecz bezpieczeństwa, ochrony i
pomocy finansowej dla ofiar przemocy domowej i molestowania dzieci
- pracować dla sprawiedliwości i humanitarnego rozwiązywania kwestii
kryminalnych
- sprzeciwiać się karze śmierci
- walczyć o poprawną gospodarkę odpadami
- walczyć z degradacją środowiska naturalnego
Jeśli ktoś chciałby podzielić się z biskupem miejsca (jest to nie kto inny, a "konserwatywny" abp Rajmund Burke, ten sam, który niedawno przyjął śluby wieczyste od "zakonnicy", pana Joela Greena, transwestyty) swoimi przemyśleniami na temat powyższego skandalu - może to uczynić za pośrednictwem diecezjalnej strony internetowej.