z redakcyjnej poczty:
W nocy ktoś obrzucił meczet w Paryżu czerwoną farbą, a w dzień, podczas głównego nabożeństwa o 10.30 grupa zamaskowanych osobników zaatakowała zgromadzonych na modlitwie rzucając świece dymne i rozrzucając śmierdzące substancje.
Media nawet słowem się nie zająknęły o tym skandalicznym akcie rasizmu i nienawiści religijnej.
Jak długo jeszcze będziemy tolerować sianie nienawiści i atakowanie miejsc kultu?
Że co?
Przepraszam.... Że jak? Że nie meczet? A, kościół katolicki?
A to inna sprawa, nie ma o czym mówić...
Słucham? Jak?
Aha, to był kościół schizmatyckich tradycjonalistów podczas niedzielnej sumy?
A to w takim razie dyskusja jest bezprzedmiotowa i zupełnie już nie ma o czym mówić. Jak dlugo jeszcze będziemy tolerować w sercu Paryża sianie nienawiści przez integrystów w ich miejscach kultu? Kto na to wciąż pozwala? Fundacja Brygidki Bardot miała pełne prawo wyrazić swoje zdanie na temat reakcyjnego nabożeństwa powięconego świętemu Hubertowi, patronowi morderców bezbronnych zwierząt.