Trybuna Ludu Bożego znowu nadaje:
- Moja zasada jest prosta. Jeśli w kościele będą dzieci, kościół będzie pełny - mówi ks. Krzysztof Osiński.
Choć wczesna godzina Rorat nie jest zbyt zachęcająca, są parafie, w których o szóstej rano kościół pęka w szwach. Jedną z nich jest parafia pw. św. Małgorzaty w Czerniewicach. Trudno się jednak temu dziwić, gdyż ks. proboszcz Krzysztof Osiński robi wszystko, by zachęcić najmłodszych do uczestnictwa w Mszach roratnich.
Na początku tegorocznego Adwentu każde dziecko dostało gwiazdę betlejemską wyklejaną poszczególnymi elementami, które uczestnicy dostają na zakończenie porannych modlitw. W Święta będzie można powiesić ją na choince w domu lub w kościele. Co więcej, każdy element jest ponumerowany i codziennie odbywa się losowanie w maszynie losującej.
Nagrody są przeróżne. Tęczowe świece zmieniające kolory, stajenki betlejemskie, a także bilety do kina na film "Największy z cudów". Na seans z proboszczem wybierze się kilkanaścioro dzieci.
Jednak najcenniejszą nagrodą jest film DVD "Ostatnie wezwanie" reklamowany w minionych tygodniach przez "Gościa Niedzielnego", a nagrany przez M. Bodasińskiego i L. Dokowicza.
Ten ostatni kilka miesięcy temu opowiadał młodzieży z Czerniewic świadectwo swojego nawrócenia, dlatego też film wyczekiwany jest w tej parafii z niecierpliwością.
Co sprawia, że podczas Rorat kościół pw. św. Małgorzaty wypełniony jest po brzeg?
- Trzeba dotrzeć przez dzieci do rodziców. Jeśli zgromadzę w kościele najmłodszych, przyjdą też ich rodzice i będę miał całą świątynię ludzi. Nie wystarczy zadbać o konkursy i nagrody, ale także o ciepły kościół i miękkie ławeczki - tłumaczy ks. Krzysztof.
|
zrzut ekranu ze strony gosc.pl |
Mamy inną propozycję: Aby zachęcić dorosłych do przyjścia do kościoła nie trzeba od razu angażować dzieci. Wystarczy jakiś zacny wyszynk i ciepłe pomieszczenie. Może np. parafialne śniadanie po roratach? Albo w niedzielę "kawa i wuzetka dla Jezusa", losowanie talonu na rower czy inna podobnie "sensowna" akcja. Czy ks. Osiński jeszcze wie, co to wyrzeczenie, duch ofiary albo pokuta?
Nie lekceważmy umartwienia, wyrzeczenia i postu w przygotowaniu do świąt. Duchowa ofiara i post w dzisiejszym konsumpcyjnym świecie ma ważny wpływ na kształcenie charakteru i wyprasza dodatkową Bożą pomoc w trudnych sprawach. (abp Józef Michalik)
Do Boga zatem, Wielebni Bracia, zanoście swe prośby, zanoście je nieustannie, a najbardziej wówczas, gdy sprawujecie Ofiarę Boskiej Miłości. Błagajcie Boga wy, od których odważne wyznawanie wiary wymaga dziś ciężkich, bolesnych, a nierzadko nadludzkich wręcz i heroicznych poświęceń. Zwracajcie swe serca do Jezusa Chrystusa wy, skrzywdzeni i bólu pełni członkowie Kościoła, gdy zbliży się do was utrudzonych z pociechą i pokrzepieniem. A nie zaniechajcie również czynić waszych modlitw milszymi w oczach Chrystusa, który "podtrzymuje wszystkich, którzy padają, i podnosi wszystkich zgnębionych", łącząc z nimi prawą powściągliwość osobistą, umartwienie swych żądz i powinne uczynki pokuty, by najmiłościwszy Zbawiciel skrócił czas prób i doświadczeń i by w stosunku do was i do waszych modlitw sprawdziły się słowa Psalmisty: "I w swoim ucisku wołali do Pana, a On ich uwolnił od trwogi".
I wy też, zastępy niewinnych dzieci, wy, które macie uprzywilejowane miejsce w sercu Chrystusa Pana, wznieście ze szczerego serca czystą modlitwę, zwłaszcza przyjmując Chleb Anielski w Komunii świętej, łącząc się z modłami całego Kościoła. Zaiste, Najświętsze Serce Jezusa, obejmujące was z tak wielką miłością, nie odrzuci błagań niewinnych dusz. Módlcie się wszyscy, módlcie się i nie ustawajcie: "nieustannie się módlcie". (Pius XII, Summi pontificatus)