poniedziałek, 30 grudnia 2013

Znaczki służby liturgicznej

Dawno nie zaglądaliśmy do periodyka Anamnesis wydawanego przez komisję liturgiczną polskiego episkopatu. A jest co czytać. W numerze 75 znajdziemy takie oto kwiatki:


Znaki służby liturgicznej zakładane na albę
Pytanie: W wielu parafiach świeccy posługujący (ministranci czytający Słowo Boże, ceremoniarze, animatorzy) używają w czasie Mszy Świętej krzyży (tzw. lektorskich, ceremoniarskich, animatorskich) wkładanych na albę. W Dyrektorium duszpasterstwa liturgicznej służby ołtarza (punkt 84.) znalazłem informację, że ministranci takowe krzyże otrzymują. Nie potrafiłem jednak znaleźć przepisu, który precyzowałby używanie ich w czasie liturgii. Chciałbym zatem zapytać, czy zakładanie ich przez posługujących jest poprawne, a jeżeli tak, to kto jest uprawniony do ich noszenia. Bardzo proszę o odpowiedź. Z poważaniem, Michał Wolszleger

Odpowiedź: Pytanie dotyczące wkładania krzyży lektorskich lub innych znaków w czasie celebracji liturgicznej jest bardzo ważne, a równocześnie trudne. Stawiają go od lat różne osoby i wspólnoty. Dyskusje toczą się w różnych gremiach. Problem był także wielokrotnie podejmowany na ogólnopolskich spotkaniach duszpasterzy służby liturgicznej.
Przepisy ogólnokościelne odnośnie stroju liturgicznego podają najpierw ogólne zasady. One są podstawą do szczegółowych regulacji. Trzeba tu przypomnieć przede wszystkim OWMR 335 oraz 336: „W Kościele, który jest Ciałem Chrystusa, nie wszyscy członkowie pełnią jednakowe czynności. To zróżnicowanie funkcji
w sprawowaniu Eucharystii ukazuje się zewnętrznie przez różnorodność szat liturgicznych. Dlatego te szaty powinny być znakiem funkcji właściwej każdemu z posługujących. Poza tym szaty liturgiczne winny podkreślać piękno świętych czynności. Szaty, jakie mają ubierać kapłani, diakoni a także pełniący posługi świeccy, przed oddaniem do użytku liturgicznego mogą zostać pobłogosławione zgodnie z obrzędem podanym w Rytuale Rzymskim”. „Szatą liturgiczną wspólną dla wszystkich szafarzy wyświęconych i ustanowionych jakiegokolwiek stopnia, jest alba, przepasana w biodrach paskiem, jeżeli nie jest uszyta w taki sposób, że przylega do ciała nawet bez paska. Jeżeli alba nie osłania dokładnie zwykłego stroju koło szyi, przed przywdzianiem alby należy nałożyć humerał. Alby nie można zastępować komżą, nawet nałożoną na sutannę, wtedy gdy wkłada się ornat lub dalmatykę albo gdy zamiast ornatu czy dalmatyki używa się samej stuły”.
W „Ceremoniale liturgicznej posługi biskupa” dodane są uwagi dotyczące odznak noszonych przez biskupa w czasie liturgii (por. nr 56-64). Nigdzie natomiast w ogólnych przepisach nie ma mowy o odznakach, które mogliby nakładać świeccy posługujący podczas celebracji liturgicznych.
W naszych diecezjach zrodziła się praktyka, która wyrosła nie tyle z teologicznej refleksji, ile z psychologicznej potrzeby ukazania różnicy między pełniącymi różne funkcje liturgiczne, choć można powiedzieć, że podstawą takiej praktyki duszpasterskiej jest cytowana powyżej zasada, że „szaty powinny być znakiem funkcji właściwej każdemu z posługujących”. Jeśli świeccy pełnią różne funkcje, to mogą mieć różne znaki ukazujące tę odmienność. Samo pojawienie się znaków nie jest więc głównym problemem, choć i tacy duszpasterze, którzy są przeciwni wkładaniu na albę jakichkolwiek krzyży czy innych znaczków. Problem zrodził się wtedy, gdy znaki nakładane na albę (szkaplerze, szerokie pasy…) zaczęły upodabniać
posługujących chłopców albo do kapłanów albo do osób uprawiających niektóre dyscypliny sportowe, w których wyższy stopień oznacza wkładanie innego koloru pasa.
W tej sytuacji Podkomisja ds. Służby Liturgicznej działająca przy Komisji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, przygotowała projekt prostych znaczków, które pokazują zarówno zróżnicowanie co do rodzaju pełnionej funkcji, jak też wskazują na zakres odpowiedzialności, jaka została powierzona danej osobie. Są to znaki odnoszące się zarówno do dzieci, młodzieży jak i dorosłych oraz uwzględniające męską i żeńską służbę liturgiczną. Znaczki te zostały zamieszczone w Dodatku do Obrzędów błogosławieństw służby liturgicznej. Dokument ten zostały zatwierdzony przez Konferencję Episkopatu Polski na 356. Zebraniu Plenarnym w Przemyślu w dniach 14-15 października 2011 roku. Od tego czasu mamy więc dokument, na który można się powoływać w określaniu znaczków służby liturgicznej.
W dokumencie tym podana jest również następująca uwaga: „W wielu diecezjach istnieją mocno zakorzenione tradycje, dotyczące stroju liturgicznego. Mogą być one zachowane na podstawie odpowiedniego dekretu biskupa miejsca, potwierdzającego te zwyczaje. Duszpasterze służby liturgicznej nie mogą sami wprowadzać nowych zwyczajów dotyczących stroju posługujących w liturgii” (nr 258).
Należy żywić nadzieję, że zasady podane w Dyrektorium Duszpasterstwa Służby Liturgicznej oraz w Obrzędach błogosławieństw służby liturgicznej będą wprowadzane w naszych parafiach. Wymaga to jednak czasu i systematycznej pracy formacyjnej z zespołami służby liturgicznej.
Ks. Stanisław Szczepaniec

----------------

Pytanie "jest bardzo ważne a równocześnie trudne", gdyż przepisy IGMR wyraźnie definiują, w co winni być odziani: kapłan, diakon czy świecki posługujący. Skoro rubryki nie wspominają o zakładaniu przez świeckich na alby żadnych pasów, szkaplerzy, szalików, pektorałów czy innych utensyliów to znaczy, że się ich nie powinno nakładać i żadna "mocno zakorzeniona" 20-letnia "tradycja" nie ma tu zastosowania. No ale przecież ks. dr Stanisław Szczepaniec nie może "zamykać się w dbaniu o małe rzeczy, w przestrzeganiu drobnych przepisów" (Franciszek). Zamiast więc zgodnie z prawem i zdrowym rozsądkiem odpisać pytającemu, że właściwe westymenta świeckiej służby liturgicznej to: alba na odzież świecką, ewentualnie komża na sutannie, w razie potrzeby z humerałem, to rozpoczyna nieudolny festiwal pomysłów, jak tu obejść przepisy. Na koniec mamy odwołanie do jakiegoś podejrzanego dokumentu wprowadzającego kuriozalne "znaczki służby liturgicznej". Widocznie immanentnym składnikiem posoborowia jest kontestacja obowiązującego prawa i chęć odróżniania się czy wręcz swoistej rywalizacji (ja jestem starszym ministrantem sztabowym, a ty nieee-e!) o czym najlepiej świadczą "dyskusje toczące się w różnych gremiach" przez "różne osoby i wspólnoty". Dyskusje - jak rozumiem - będące owocem miłości do Kościoła, posłuszeństwa i pokory.


źródło: Obrzędy Błogosławieństw Służby Liturgicznej