Jak informuje portal katolicy.net, Jego Ekscelencja Abp Tadeusz Gocłowski, zapewne w przypływie miłości bliźniego oraz w ramach Tygodnia Jedności Chrześcijan, wydał kuriozalne, pełne bzdur i głupot oświadczenie, w którym oprócz reklamy pewnego centrum handlowego przeczytamy m.in.:
Miłość do Chrystusa przejawia się w naszym życiu poprzez wierność nauczaniu Kościoła.
Przypomnijmy: pisze to arcybiskup, który od wielu lat ukazuje kopniakiem w miękką część ciała poniżej pleców wiernym, którzy pokornie proszą o odprawianie dla nich pobożnej Mszy Trydenckiej, gdzie jest ich miejsce. Abp Gocłowski jest wierny nauczaniu Kościoła tylko wtedy, kiedy uznaje to za stosowne. Co Mu będzie bruździł jakiś tam Benedykt, jakimś tam motu proprio?
Działalność Bractwa św. Piusa X, które ma wspomnianą kaplicę w Gdyni, pozostaje poza Kościołem i nie wolno pod sankcją karną uczestniczyć w liturgii sprawowanej przez to Bractwo.
Drodzy wierni, Ojciec święty Benedykt XVI w swoim Liście do Biskupów jasno napisał iż w sprawie zaleczenia rozłamu "tradycjonalistów" chodzi o osiągnięcie WEWNĘTRZNEGO pojednania w łonie Kościoła. A ponieważ nie można być jednocześnie wewnątrz i na zewnątrz - płynie z tego logiczny wniosek: Bractwo św. Piusa X JEST WEWNĄTRZ Kościoła katolickiego. Poza tym Stolica Apostolska (komisja pontyfikalna Ecclesia Dei) od lat nieodmiennie twierdzi iż wolno uczestniczyć we Mszach świętych sprawowanych w kaplicach FSSPX, wolno składać tamże na tacę skromne ofiary i że uczestnictwo w takiej Mszy świętej SPEŁNIA przepisany prawem kanonicznym (Kan. 1248§1) obowiązek świętowania niedzieli (Msza św. u prawosławnych albo mariawitów tegoż obowiązku - jak wiadomo - NIE SPEŁNIA!) . A skoro spełnia, to jedynym logicznym wnioskiem płynącym z tego jest twierdzenie iż Msze swięte sprawowane przez FSSPX są Mszami KATOLICKIMI.
Jak widać, twierdzenia Abpa Gocłowskiego nie mają żadnej pokrycia w obowiązujących przepisach prawa i orzecznictwie, a ewentualnie nałożone kary z pewnością zostaną uchylone przez Kongregację Nauki Wiary (jak były wielokrotnie uchylane w przeszłości - Abp Gocłowski nie jest pierwszy w swojej "gorliwości")
Ciekawe, czy Abp Gocłowski będzie przestrzegał swoich diecezjan przed braniem udziału w najbliższym tygodniu w hucpowatych "ekumenicznych" nabożeństwach u heretyków (protestantów), schizmatyków (prawosławnych, mariawitów) czy pogan (muzułmanów, dla których osobiście zbierał pieniądze na budowę meczetu w Gdańsku-Oliwie albo wyznawców judaizmu, potomków duchowych faryzeuszy walczących z religią mojżeszową)?