Jak donosi Avvenire, organ Konferencji Episkopatu Włoch, w tym pogańskim kraju nie dość, że można już spopielać zwłoki, nie dość, że można też w dowolnym miejscu, np. w krematorium nad urną z popiołem odprawiać msze pogrzebowe, to jeszcze od niedawna, zamiast złożenia doczesnych szczątków do grobu - można ten popiół potem ROZRZUCIĆ po okolicy. Oczywiście "jeśli wybór takiej formy pochówku nie był spowodowany względami przeczącymi wierze chrześcijańskiej bla bla bla...". Jeden z proboszczów diecezji Aosta odmówił pogrzebu rodzinie zmarłego, który zażyczył sobie w testamencie, aby jego prochy po kremacji zostały rozsypane w pobliskich górach. Rodzina poskarżyła się do biskupa i diecezja uchyliła decyzję "niedzisiejszego" proboszcza oraz nakazała uczynić zadość woli zmarłego.
Na szczęście w Polsce by to (rozsypywanie popiołów) nie przeszło. Chyba, że nasz episkopat w ślad za kolegami z Włoch zmieni ustawę o chowaniu zmarłych. Włosi zmienili ją 7 lat temu.
A potem nic tylko czekać na spełnienie uzasadnionych żądań wiernego, który zażyczył sobie np. Mszy świętej w swojej altanie na ogródkach działkowych, a następnie wyrzucenia prochów na kompost. Albo spuszczenia wraz ze strumieniem wody w klozecie...