sobota, 19 stycznia 2008

Niebezpieczeństwa małżeństw mieszanych

poniższy artykuł ukazał się w Gościu Niedzielnym, Nr 5/1935, s. 3-4

Tablica z ostrzeżeniem

Niebezpieczeństwa małżeństw mieszanych. - Za nic w świecie nie zawierać małżeństw mieszanych!

Ludzie nowocześni. gdy utracą zdrowy rozsądek i wiarę. szukają ratunku w nowej "nauce". Dlatego wynaleziono eugenikę, naukę o uszlachetnieniu rasy, by zapobiec grożącemu katastrofą zwyrodnieniu ludzkiego społeczeństwa. Mylą się bardzo ci wszyscy. którzy przy pomocy nauki przyrody, kultury ciała i reformy życia chcą zbudować tamy, by potop zatrzymać. Zagadnienia doskonałego małżeństwa i nowej rasy nie rozwiążą biologowie i reformatorowie, lecz Chrystus i Kościół. Nie tyle przez powrót do natury, lecz przede wszystkim przez powrót do życia nadprzyrodzonego.

Istnieje eugenika. Istnieje nauka o uszlachetnieniu rasy ludzkiej. Jest nią Ewangelia święta i encyklika "Casti connubii". W tejże encyklice musiała być ustawiona także tablica z napisem "Baczność !" Wszyscy, którzy pragną przestąpić próg świętego przybytku małżeństwa, winni przystanąć przed tym znakiem ostrzegawczym i zastanowić się. Pius XI mocną ręką wypisał słowa:
Najsurowiej Kościół zabrania gdziekolwiek zawierania małżeństwa dwóch osób ochrzczonych, z których jedna jest katolicka, druga wyznania innowierczego lub schizmatyckiego; gdyby jednak dla strony katolickiej lub dla potomstwa, zachodziło niebezpieczeństwo odszczepieństwa, małżeństwo takie także prawem Boskiem jest zakazane (Kodeks Prawa Kanonicznego, Can. 1060)
I dodał też papież:
Uchybiają ciężko przeciw temu obowiązkowi, nieraz nawet z narażeniem wiecznego swego zbawienia, ci, którzy lekkomyślnie i bez słusznych przyczyn zawierają małżeństwa mieszane. Kościół, powodując się miłością i kierując przezornością dla ważnych nader przyczyn, powstrzymuje wiernych swoich od takich związków
Tablica z ostrzeżeniem przeciwko mieszanym małżeństwom nie jest potrzebą czasów dzisiejszych. Jest świętym nakazem chwili obecnej. Praktyka dyspensowania nie daje prawa, by zamykać oczy na niebezpieczeństwo, jakie kryje w sobie poważne zagadnienie malteństw mieszanych. Dyspensa nie sprzeciwia się prawu. Małżeństwa mieszane stały się szerokim gościńcem, na którym wielu kroczy ku wiecznej zagładzie. Przypuśćmy, że tu i tam. "usunąwszy o ile można przez pewne gwarancje niebezpieczeństwo odszczepieństwa". nie trzeba się obawiać rzeczy najgorszych, to jednak Ojciec św. stwierdza:
rzadko tylko strona katolicka z małżeństwa takiego nie odnosi jakiejś szkody.

Pewne niebezpieczeństwo jest zawsze połączone z małżeństwem mieszanym, a to dlatego. ponieważ według nauki św. Augustyna dobrami małżeństwa są: sakrament, wierność i potomstwo, a małżeństwa mieszane stanowią niebezpieczeństwo dla sakramentu, niebezpleczeństwo dla wierności i niebezpieczeństwo dla potomstwa.

MAŁŻEŃSTWA MIESZANE SĄ NlEBEZPIECZEŃSTWEM DLA SAKRAMENTU!

Dla cbrześcijan słowo (sakrament) to nie jest pustym i próżnym tylko dźwiękiem, gdyż Chrystus Pan Sakramentów ustanowiciel i dokonawca wyniósł małżeństwo wiernych swoich wyznawców do prawdziwego i istotnego Sakramentu Nowego Zakonu, uczynił Je znakiem i źródłem osobnej łaski wewnętrznej, przez którą udoskonalił miłość przyrodzoną, wzmocnił Jedność nierozerwalną i małżonków uświęcił. Istota Sakramentu Jest z chrześcijańskim małżeństwem tak ściśle złączona, że nie może być pomiędzy wiernymi prawdziwego małżeństwa, by nie było tym samym sakramentem.
I małżeństwo mieszane musi być sakramentem. Zródłem łask, pełnym tajemnic wyobrażeniem Chrystusa i Kościoła. Albo sakramentem Kościoła, albo żadnym
małżeństwem!

Myśli te dość jest wypowiedzieć. a pozna się od razu, jak niedoskonale przedstawia się w małżeństwie mieszanym znamię sakramentu w małżeństwie. Ta "wielka tajemnica", to "połączenie Chrystusa z Kościołem", Chrystus i Kościół stanowią bezwzględną łączność i jedność, bezwględną równość myśli, woli i działania. Bezwzględne wyłączenie przeciwieństwa i wszelkiej różnicy. Małżeństwa mieszane natomiast, na co wskazuje już sama nazwa, w sprawy ostateczne i najwyższe, w to, co jest dla człowieka świętością, mianowicie w wiarę i życie religijne, wnoszą rozbieżność poglądów i dążeń.

Owa ścisła łączność i spójnia dusz, która jest tak wybitnym znamieniem Kościoła i Chrystusa, ginie w małżeństwie mieszanym. przepada też całkowita spójnia serc,
która płynie z doskonałej jedności dusz. Kto o małżeństwie myśli naprawdę idealnie, kto widzi w mężu obraz Chrystusa, a w żonie obraz Kościoła, ten nigdy nie zawrze małżeństwa mieszanego.

MALŻEŃSTWA MIESZANE NIEBEZPIECZEŃSTWEM DLA WIERNOŚCI

Wierność małżeńska polega. jak mówi Ojciec św., na obopólnym zachowaniu umowy małżeńskiej. Właściwość umowy małżeńskiej sprawia co prawda, że strony zawierające umowę decydują o tym, czy rzeczywiście mają zamiar zawarcia małżeństwa i zawarcia go z tą osobą, czy też zamiaru tego nie mają, ale sama istota małżeństwa nie podlega wolności człowieka - tak, że kto raz zawarł małżeństwo, związany jest Bożymi jego prawami i istotnymi jego właściwościami. Sprawiedliwość każe przyznać. że są niekatolicy, którzy katolickiej stronie służyć mogą za wzór wierności. Nie jest to jednak regułą. Jeśli dzisiejsi "reformatorowie małżeństwa" albo raczej jego burzyciele, wszelkimi środkami i siłami, mowami, książkami, pismami i wszelkiego rodzaju sposobami już i w obozie katolickim w wysokim stopniu "zdołali wywołać zamieszanie pojęć i zepsuć serca", to łatwo zrozumieć. że poza Kościołem katolickim istnieje przerażające na ogół zdziczenie pojęć etycznych, prawdziwe rumowisko podstaw moralności.

Małżeństwo z człowiekiem nie posiadającym solidnych zasad etycznych, w myśl encykliki "Casti connubii". byłoby stałym niebezpieczeństwem, grożącym wierności dla ustanowioonych przez Boga praw małżeńskich.

MALŻEŃSTWA MIESZANE NIEBEZPIECZEŃSTWEM DLA WIERNOŚCI

Celem małżeństwa jest dziecko. A mianowicie dziecko Boże. Małżeństwo ma najpierw zaludnić Kościół, a potem Niebo! Małżeństwo jest z powołania swego sakramentalnie uświęconą akcją kato1icką. Współpracą w urzędzie kapłańskim, nauczycielskim i pasterskim Kościoła. Nałeży więc dlatego rozpatrywać zawarcie związku małżeńskiego z punktu widzenia dziecka. Związek małżeński zawrzeć, znaczy: przede wszystkim szukać ojca i matki, którzyby zdolni byli wychować przyszłe dziecko. A więc być wychowawcami. W małżeństwach mieszanych przeciwnie małżonkowie łączą się związkiem małżeńskim na to, by zdobyć żonę, albo męża. Dziecko przy wyborze małżonków nie wchodzi zupełnie w rachubę. Nikt nie ogląda się na religię, która przecie powinna być fundamentem wychowania. Małżeństwa mieszane polegają jeżeli już nie świadomie i teoretycznie, to w każdym razie faktycznie i praktycznie na teologicznym błędzie. Na pewnego rodzaju religijnym indyferentyzmie. Na zapatrywaniu, że rodzina, jako całość nie potrzebuje być katolicką, że dla rodziny jako społeczności obojętnym jest, czy jest katolicka lub nie. Do tej atmosfery dostaje się dziecko i tą atmosferą oddycha. Z początku nieświadomię. Dziecko jednak myśli logicznie. Powiada sobie: Jeśli jest obojętne, czy rodzina jako społeczność jest katolicka, lub nie, wówczas jest również obojętne, czy jednostka jako taka jest katolicka lub nie. Jeżeli przy zakładaniu rodziny indyferentyzm religijny był słuszny, dlaczego przy rozroście rodziny, przy potomstwie, nie miał by dalej zostać słusznym?
Dlatego Ojciec święty mówi:
Stąd smutny objaw, że dzieci z małżeństw mieszanych często odwracają się od wiary lub conajmniej niesłychanie szybko popadają w obojętność religijną, t. zw. indyferentyzm, skąd już tylko jeden krok do niedowiarstwa i zupełnej bezreligijności.
Doświadczenie poświadcza prawdziwość tego zdania. Przeważająca część dzieci z małżeństw mieszanych odpada od wiary. Przeważająca część tych, którzy nie odpadną, obojętnieje. Wyjątki potwierdzają tylko regułę: małżeństwa mieszane są wielkim niebezpieczeństwem dla potomstwa. Do tych, co już żyją w małżeństwach mieszanych, odzywam się: Ratujcie, co jeszcze można ratować! I znachodzą się w małżeństwach mieszanych przykłady wielkiego bohaterstwa i stałości w wierze. Naśladujcie je. Do tych zaś, którzy mają przekroczyć progi przybytku, odzywam się: Zaufajcie znakom ostrzegawczym Kościoła, dopóki nie jest za późno!
Z miłości ku "wielkiej tajemnicy" sakramentu, który jest obrazem Chrystusa i Kościoła - za żadną cenę nie zawierajcie małżeństw mieszanych!
Z miłości ku Trójcy Przenajświętszej, której prawom ślubowaliście wierność przy chrzcie św. i bierzmowaniu, za nic w świecie nie zawierajcie małźeństw mieszanych!
Z miłości do nieśmiertelnej duszy dziecka, która do doskonalego wychowania potrzebuje katolickiego ojca i matki - nigdy nie przystańcie na małżeństwa mieszane!
A ponieważ nie dość jest mieć katolicką metrykę, dlatego nigdy nie zawierajcie związku ze złym i obojętnym katolikiem. Zawierajcie katolickie małżeństwa szlachetnej klasy! Niech się dobierają dobrzy katolicy! I w tym wypadku precz z mieszanymi małżeństwami!