niedziela, 27 stycznia 2008

Kuria Dominikańska pokiwała palcem. W bucie.

Jak donosi La Croix, Dominikańska Kuria Generalna upomniała trzech holenderskich zakonników (o których pisaliśmy kilka miesięcy temu) za opublikowany przez nich samizdat, w którym pisali m.in, że:
- Kościół powinien porzucić swój "prezbiterocentryczny" model Mszy świętej na rzecz modelu "gromadzenia się wspólnoty dzielącej się w modlitwie chlebem i winem"
- Czy są to kobiety czy mężczyźni, homo- czy heteroseksualni, poślubieni czy stanu wolnego, nie stanowi żadnej różnicy. To, co jest istotne, to gotowość rozkrzewiania wiary.
- wielu holenderskich katolików jest sfrustrowanych tym iż jedyna reakcja Kościoła na brak powołań kapłańskich to likwidacja kościołów i łączenie parafii.
- Kościół jest zorganizowany wokół kapłaństwa i uważa kapłaństwo za ważniejsze niż lokalna wspólnota wiernych, a taka polityka jest przecież zabójcza dla wspólnoty.
- Bazując na dziejach wczesnego Kościoła, wspólnota powinna wybrać sobie własnego świeckiego duszpasterza, który przewodniczyłby modlitwom i nabożeństwom. Ów świecki duszpasterz powinien celebrować Eucharystię i wypowiadać Słowa Konsekracji wraz z całą wspólnotą. Wypowiadanie tych słów nie jest wyłącznym prawem kapłana, lecz jest to świadome wyznanie wiary przez całe zgromadzenie.


Niestety, w oświadczeniu kuria nie zapowiedziała kroków dyscyplinarnych wobec kapłanów - apostatów. Proszę zwrócić uwagę iż Kuria Generalna zareagowała dopiero po szturchnięciu jej przez Kongregację Nauki Wiary, do której wpłynęło w tej sprawie wiele skarg (w tym moja). Episkopat holenderski nie uznał za stosowne zajęcia stanowiska. A może biskupi uznali, że wszystko jest OK? Co innego, gdyby chodziło o tych przebrzydłych lefewrystów - tu reakcja byłaby pewnie zdecydowana i natychmiastowa!