niedziela, 13 stycznia 2008

Wraca nowe - również w Kaplicy Sykstyńskiej

Jak można było obejrzeć dziś rano na własne oczy w Telewizji Watykańskiej, zmiana na stanowisku ceremoniarza papieskiego przynosi kolejne dobre owoce. W tym roku w kaplicy sykstyńskiej pojawił się znowu papieski tron, a Msza święta podczas której Ojciec święty ochrzcił przyniesione dzieci, została odprawiona tam, gdzie powinno się ją odprawiać, a więc przy ołtarzu, a nie na dostawionej od frontu monstrualnej desce do prasowania, jak to notorycznie bywało za "poprzedniego Mariniego", wiernego ucznia Abpa Hanibala Bugniniego CM, głównego machera od fabrykacji nowych rytów.

Oczywiście zdezorientowane i ogłupiałe dziennikarzyny na wyścigi zaczęły wymyślać:

Podczas mszy w Kaplicy Sykstyńskiej papież stał tyłem do wiernych – to pierwsze takie wydarzenie od kilkudziesięciu lat, czyli od rezygnacji z tradycyjnej mszy łacińskiej po Soborze Watykańskim II. Benedykt XVI odprawił mszę według obecnie obowiązującego mszału, ale z tradycji dawnej mszy trydenckiej zaczerpnął ten jej charakterystyczny element


Na szczęście nasi czytelnicy doskonale wiedzą, że rzekomy obowiązek celebracji NOM "twarzą do ludzi" jest ledwie posoborowym zabobonem.

Zainteresowanie wzbudził fakt, że papież odprawiał mszę przy dawnym ołtarzu, przylegającym do "Sądu Ostatecznego" Michała Anioła, więc chwilami odwrócony był tyłem do obecnych. Wybór starego ołtarza, jak wyjaśniono, podyktowany był pragnieniem, aby nie zasłaniać arcydzieła Michała Anioła.

Ach, czyli nie względy teologiczne, a jedynie dbałość o turystów i telewidzów... Dziennikarzom i asystentom kościelnym agencji prasowych radzimy zmienić papierosy. Na słabsze.

Na szczęście w oficjalnym komunikacie Watykańskiego Urzędu Liturgicznego czytamy:


Decyzja aby celebrować Mszę przy starym ołtarzu została podjęta, aby nie deformować piękna i harmonii tej perły architektury [jaką jest kaplica], zachowując jej strukturę z punktu widzenia celebracji oraz stosując się do przepisów liturgicznych. To znaczy, że przez pewien czas Papież spoglądający na Krucyfiks będzie odwrócony plecami do wiernych, reorientując tym samym postawę i zaangażowanie całego zgromadzenia.

Ja to chyba już gdzieś czytałem... Już wiem!

Tam, gdzie wspólne zwrócenie się na Wschód nie jest możliwe, tam jako Wschód duchowy służyć może krzyż. Powinien on stać na środku ołtarza oraz być punktem skupiającym wzrok kapłana i modlącego się zgromadzenia. (...) Do prawdziwie absurdalnych zjawisk ostatnich dziesięcioleci zaliczam fakt, że krzyż jest odstawiany na bok, aby nie zasłaniał kapłana.
Punktem odniesienia jest Pan.
On jest wschodzącym Słońcem historii.
Józef kard. Ratzinger, Duch Liturgii



Módlmy się za naszych kapłanów i biskupów, aby równie prędko zaczęli się wyzbywać ze swoich prezbiteriów różnych dostawionych koszmarnych drewnianych, plastikowych i betonowych mebli i zaczęli znowu używać przepięknych "starych" ołtarzy w celu, w jakim zostały konsekrowane. Do sprawowania Najświętszej Ofiary Mszy świętej.

Spójrzmy jeszcze, jak to samo miejsce wyglądało rok wcześniej, za poprzedniego Mariniego-Bugniniego: