Stoimy w obliczu największej w dziejach konfrontacji, przez jaką przeszła ludzkość. Nie sądzę, by szerokie kręgi społeczeństwa czy szerokie kręgi wspólnoty chrześcijańskiej zdawały sobie z tego w pełni sprawę. Stajemy w obliczu ostatecznej konfrontacji między Kościołem a anty-Kościołem, Ewangelią i anty-Ewangelią.
Karol kard. Wojtyła, Kongres Eucharystyczny w Filadelfii, 9 listopada 1976 r.
episkopat się budzi:
Episkopat Polski włącza fatimskie nabożeństwo pierwszych sobót miesiąca w program duszpasterski Kościoła w naszym kraju. Od zaangażowania każdego z nas zależy, jak wielu Polaków będzie je praktykować
Wiele wskazuje na to, że w Polsce wchodzimy w nowy etap krzewienia nabożeństwa pierwszych sobót miesiąca. Komisja Duszpasterstwa Konferencji Episkopatu Polski włączyła tematykę związaną z Wielką Nowenną Fatimską i tym nabożeństwem do oficjalnego programu duszpasterskiego Kościoła w Polsce na lata 2014/2015.
Przeżywany on będzie pod hasłem: „Nawróćcie się i wierzcie w Ewangelię”. Jak ujawnia ks. dr Krzysztof Czapla SAC, dyrektor Sekretariatu Fatimskiego w Zakopanem, w materiałach duszpasterskich dla parafii zostanie m.in. opracowany program nabożeństw pierwszych sobót miesiąca w ramach uczestnictwa w Wielkiej Nowennie Fatimskiej. Trwa ona przed 100. rocznicą objawień Matki Bożej w Fatimie, przypadającą w 2017 roku.
– Tak naprawdę można powiedzieć, że od czasu poświęcenia Polski Niepokalanemu Sercu Maryi w roku 1946 nie było tak jednoznacznego wskazania przez Episkopat nabożeństwa pierwszych sobót miesiąca – podkreśla ks. Czapla.
Zwraca uwagę, że przecież poświęcenie to jedno, ale prośba Matki Bożej dotyczy także wynagrodzenia za grzechy. – Czyli nie wypełniliśmy wszystkiego, o co prosiła Maryja – zaznacza ks. Czapla. Z tym większą radością przyjmuje to, że Kościół w naszej Ojczyźnie wraz z pasterzami, tak jak to było z poświęceniem Polski Niepokalanemu Sercu Maryi, przypomina Fatimę przez pryzmat pierwszych sobót miesiąca. – Istotne jest, że teraz nie jest to już tylko ruch oddolny, ale inicjatywa Komisji Duszpasterstwa KEP – wskazuje.
Warto w tym kontekście zwrócić uwagę na jeszcze pewien wymowny znak. Właśnie Episkopat Polski rozpoczyna ważny moment dla Kościoła w naszej Ojczyźnie – wizytę „ad limina Apostolorum” w Watykanie. I dzieje się to w pierwszą sobotę lutego…
Współczesny świat z wielką determinacją próbuje pozbawiać nas znaków Bożych we wszelkich sferach życia. Potężna machina antyewangelizacji dosięga prawodawstwa, obyczajów, rodziny, wychowania młodego pokolenia. Stawia pod znakiem zapytania przyszłość świata i Polski. „Wiele dusz idzie na potępienie” – brzmią słowa Matki Bożej wypowiedziane w Fatimie. Czy czekają nas straszne czasy? Jeśli zaufamy jedynie politykom, finansistom, ekonomistom, prawnikom, a pominiemy Boga, do którego należy „czas i wieczność”, tak się stanie. Ale jest inny scenariusz. Pokuta, nawrócenie i wynagrodzenie. To wszystko skupia się w fatimskim nabożeństwie pierwszych sobót miesiąca. Siostra Łucja pisała, że Maryja odsuwa karę Bożą na ludzkość, stosownie do wysiłków, jakie się podejmuje, aby to nabożeństwo rozpowszechniać. Czas na nasze działanie.
Ten ks. Czapla to jakiś lefewrysta chyba jest. Jak on tak może obsmarowywać naszych pasterzy i wypominać im, że mają gdzieś prośby Matki Bożej? Jak on śmie przypominać, że jakieś dusze, w dodatku niby jest ich wiele, idą na potępienie? Czy lansowana przez o. prof. Hrynewicza et consortes prawda etapu o pustym piekle jest już passe? Pokuta? A cóż to jest pokuta, skoro Pan Bóg przecież ponoć wybacza wszystkim, którzy szczerze żałują, jak powiedział całkiem niedawno pewien "biskup ubrany na biało" (miałem wrażenie, że to Ojciec święty). Jeszcze parę dni temu nasi hierarchowie grzecznie klaskali w łapki na ekumaniackich spędach z heretykami i schizmatykami, a teraz nagle im się odmieniło i chcą w soboty prosić o wstawiennictwo Tę, którą ich koleżanki i koledzy pastorzy, nadintendenci, "diakonki" i inni pracownicy heretyckich przedsiębiorstw rozrywkowych traktują jak zwykła, grzeszną kobietę odmawiając Jej tytułu Niepokalana? O co chodzi? Przecież Franciszek niedawno zapewniał wszystkich, że Kościół jeszcze nigdy nie miał się tak dobrze, jak dzisiaj?
Dobra, podworowałem sobie, ale teraz na bok cynizm i do roboty. Przypilnujmy naszych proboszczów, aby sobotnie nabożeństwa nie zostały jedynie kolejnym, niezrealizowanym zaleceniem naszego drogiego episkopatu. Możemy również napomknąć, że do ich odprawiania nie trzeba czekać aż z cyntrali przyjdzie gotowy, "opracowany program nabożeństw pierwszych sobót miesiąca". Wystarczy porządny modlitewnik.