Benedykt XVI już ostygł, więc towarzysze z Rzymu ogłosili dzisiaj, że w ramach synodalnej decentralizacji zarządzania Kościołem katolicko-reformowanym, dyspensowanie od zakazu celebracji Mszy świętych "po staremu" w kościołąch parafialnych jest zastrzeżone Stolicy Apostolskiej i ordynariusze, którzy samowolnie takowych zgód ongiś udzielili mają pokajać się i powiadomić towarzyszy w Rzymie o tym fakcie, aby Centrala mogąl podjąć decyzję i ewentualnie uchylić błędne, wsteczniackie zezwolenia.
Imprezy posoborowe z pochodniami, wyszynkiem, smokiem Niedzielakiem, flagami LGBTQWERTY, wprowadzaniem zwierząt, partaczenie liturgii mszalnej, błogosławieństwa homozwiązków, udzielanie Komunii świętej rozwodnikom i przemowy innowierców w kościołach parafialnych - żadnym ograniczeniom nadal nie podlegają.
Jak tak dalej pójdzie, to łatwiej będzie uzyskać dyspense od celibatu niż zgodę na jednorazowe odprawienie pobożnie Mszy świętej.
Swoją drogą jaka musi być moc Mszy Świętej odprawianej "po staremu", że tak ona wadzi towarzyszom znad Tybru? Że zrobią wszystko, aby jej zakazać i aby nie dopuścić parafialnych wiernych choćby do przypadkowego z nią kontaktu...
Kyrie eleison!