wtorek, 30 października 2012

chór wujów, czyli bezbożeństwo do św Umcykcyka

Panie, daj nam świętych kapłanów!
A tych zabierz i przesuń do sekcji gimnastycznej.

poniedziałek, 22 października 2012

z cyklu: partacze liturgiczni

Na zdjęciach ks. Marcin Czchowski (wikary u św. Mikołaja w Nowej Rudzie) podczas "integracji z ks. Marcinem" z grupą Katolickiego (?) Stowarzyszenia Młodzieży w Nowej Rudzie. Piknik Eucharystyczny był serwowany byle jak i byle gdzie (ale za to z telefonami liturgicznymi), mimo że kilka metrów dalej znajduje się barokowa kaplica św. Anny z XVII wieku (doskonale widoczna na zdjęciach). Sądząc z napisu na "sutannie" "celebransa", patronką całego przedsięwzięcia była św. Rita. Tylko dlaczego imię świętej zapisano cyrylicą?




poniedziałek, 15 października 2012

pastorzyca "biskupka" na Synodzie Biskupów w Rzymie

W serwisie L'Osservatore Romano jeden z naszych czytelników wyszperał niniejsze zdjęcie z Synodu przedstawiające wśród biskupów jakąś kobietę we fioletowym T-shircie, koloratce i z pektorałem:



Przedstawia ono niejaką Sarę Franciszkę Davis, ksywa: "biskupka", wiceprezeskę Światowej Rady Metodystów oraz "biskupkę" 16 Dystryktu Afrykańskiego Episkopalnego "Kościoła" Metodystów. Jak czytamy w serwisie TCR, pochodząca z Jamajki "biskupka" jest jednym z piętnastu "braterskich delegatów" zaproszonych do "aktywnego uczestnictwa" oraz wygłoszenia przemówienia na rzymskim Synodzie.

Pani "biskupka" stwierdziła: "Jestem zaszczycona, że mogę reprezentować w Watykanie Światową Radę Metodystów - złożoną z 77 "Kościołów" metodystycznych, weslejańskich i innych jednoczących się i zjednoczonych, reprezentujących ponad 80 milionów członków."

Sekretarz Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan, bp Brian Farrell w zaproszeniu skierowanym do "biskupki" Davis napisał m.in.: "Twoje uczestnictwo w synodzie będzie widocznym znakiem podzielania troski o misję głoszenia Ewangelii współczesnemu światu"

Proponujemy na następny Synod Biskupów zaprosić jeszcze XIV dalajlamę, Szymona Niemca oraz wyznawców "boga" Zamenhofa z Japonii. Jak szaleć to szaleć na całego!

niedziela, 14 października 2012

A teraz się Panie Jezu trzymaj, bo będzie huśtało...

czyli o. Dominik Jarosław kard. Duka OP (Ordo Provisorium?) w akcji. Liturgicznej. Msza święta odprawiana na jakimś plecionkowym hamaku. Zdjęcie pochodzi z profilu fejsbukowego ojca kardynała.




sobota, 13 października 2012

Jestem sobie salezjaczek, nie grymaszę i nie płaczę...

... na bębenku odprawiam. Ram-tam-tam! Ram-tam-tam!



Na zdjęciu Ojciec Dyrektor gimnazjum salezjańskiego z Lubina. Dzięki niemu wiemy już, co to znaczy "odbębnić" Mszę świętą.

czwartek, 11 października 2012

50-lecie Drugiego Soboru Watykańskiego

50 lat temu, 11 października Roku Pańskiego 1962 rozpoczęto obrady Drugiego Soboru Watykańskiego. 
Laikat się tym wogóle nie przejął. Biznes, jak co dzień...



środa, 10 października 2012

Cyrk na kółkach i bez kółek

I kolejne film z "nabożeństw" w Bazylice Niepokalanego Poczęcia NMP w Aparecida (Brazylia). Już nawet nie wiemy, jakimi słowami ten cyrk skomentować.


--

-----------

W kolejnym filmie w 40 sekundzie mamy zapowiedź "show o. Antoniego Marii" z marionetką naszego Pana Jezusa Chrystusa podczas Jego Męki. Nie powiem, robi wrażenie




.

Ciekawe, co pali o. Antoni Maria i gdzie to można kupić?

Tu zaszła zmiana

Dzisiaj mija 30 lat od kanonizacji św. Maksymiliana Marii Kolbego. Z tej okazji czołowa posoborowa publicystka, red. Ewa Czaczkowska z Rzepy popełniła okolicznościowy tekst, w którym czytamy m.in:

Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych nie miała wątpliwości co do heroiczności cnót chrześcijańskich o. Kolbego, a zatem wykluczyła antysemityzm, który zarzucają mu czasem jeszcze osoby nieznające dokładnie jego biografii i pism albo patrzący na Żydów i historię relacji polsko-żydowskich wyłącznie przez pryzmat Holokaustu. Ojciec Kolbe nie był antysemitą. Był dzieckiem swoich czasów i bożym szaleńcem, który chciał nawracać wszystkich do Chrystusa – także masonów i Żydów. Tak Kościół widział wtedy swoją misję.Swoją działalność o. Kolbe rozpoczął w 1917 roku, zakładając związek apostolski Rycerstwo Niepokalanej. Była to odpowiedź na pochody masonerii, które obserwował w Rzymie w czasie studiów na Gregorianum. Rycerstwo Niepokalanej miało bronić Kościoła i starać się – jak pisał – o „nawrócenie grzeszników, heretyków, schizmatyków, Żydów itd., a zwłaszcza masonów, i o uświęcenie wszystkich pod opieką i za pośrednictwem Niepokalanej". Temu celowi, a także obronie chrześcijańskich obyczajów służyła prasa wydawana przez koncern założony przez o. Kolbego w Niepokalanowie. 

No i już wiemy wszystko. Był dzieckiem swoich czasów. Dodajmy: zatęchłych, ciemnych, trydenckich, przedsoborowych. Ślepy Kościół widział WTEDY swoją misję inaczej niż dzisiaj. Na szczęście 20 lat później wydarzył się Drugi Sobór Watykański i wszystko zakończyło się wesołym oberkiem. Dzisiaj posoborowa ekumeniczna milicja obywatelska już nie modli się o nawrócenie grzeszników, heretyków, schzmatyków ani żydów, a zwłaszcza masonów, dla których niektórzy proboszczowie odprawiają Msze święte z okazji masońskich świąt. Za to modli się o nawrócenie nieprzyjaciół Kościoła i o zjednoczenie chrześcijaństwa.  Taka drobna i nieistotna zmiana...

wtorek, 9 października 2012

Przygotowanie darów vel. św. Recykling



Ciżba jak na komendę oficera prowadzącego spontanicznie ciśnie z foliowymi workami (na śmieci?), które wrzuca do pojemnika przed ołtarzem, na ekranie numer konta, numer pod jaki można wysyłać SMS-y oraz jakiś wesoły konferansjer klarujący, jak najlepiej wpłacać... Jak w porządnej, brazylijskiej telenoweli charytatywnej

Procesjanci kontratakują



Wnoszenie Pisma Świętego w piątym dniu nowenny zostało ubogacone o elementy sado-maso. Ciekawe, czy miała na to jakiś wpływ obecność na scenie Raymunda kard. Damasceno Assisa oraz przewodniczącego Konferencji Episkopatu Brazylii, abp Józefa Belizariusza da Silvy?

poniedziałek, 8 października 2012

Procesyjne wniesienie Pisma Świętego



A przynajmniej taki jest tytuł tego filmu.
Scenariusz i reżyseria: bp Edson Tasquetto Damian, ordynariusz São Gabriel da Cachoeira, Brazylia
Czytał Lucjan Szołajski

cyrk przyjechał!



Po obejrzeniu relacji filmowej odczuwam pewien niedosyt. Nuda. To wszystko już było. Czekam na żonglerkę zapalonymi dieslami ołtarzowymi, utrzymanie na lichtarzu wprowadzonej w wirowanie pateny, natychmiastowe zmiany koloru ornatu, znikające cyborium albo przynajmniej przepiłowanie jakiejś ministrantki zamkniętej w pudle konfesjonału.

Komunia święta na klęcząco





Tylko Ojcu świętemu chyba nie do końca o to chodziło...

z cyklu: Przecież łaciny nikt nie zrozumie


W tym dniu uroczystym pragnę wraz z Episkopatem i wszystkimi przedstawicielami Kościołów w Polsce powitać naszych Drogich Gości. Salutem Hospitibus nostris, preasertim ex America Septentrionali - Exellentissimo Domino Joseph Bernardin, Praesidi Conferentiarum Episcopalium, Exellentissimo Domino Jacobo Ruasch Secretario eiusdem Conferentiae. Salutem dico Exellentissimo Domino, Fratri Nostro in Episcopatu ex Africa e Ruanda, qui illam nobis praedilectam terram missionum, praedilectam Beatae Mariae Theresiae, repraesentat. Salutem dico omnibus Hospitibus Nostris, etiam ex Austria et Germania, Coetus Misionarios repraesentantibus. Powitałem wszystkich naszych Gości z zagranicy w języku łacińskim, który pozostaje językiem wspólnym Kościoła Katolickiego. Ponieważ reakcje były żywe myślę, że nie muszę powtarzać tego powitania po polsku, bo wszyscy po łacinie zrozumieli.

Karol kard. Wojtyła, Lipnica Murowana 16 V 1976
cytat za: Karol Wojtyła w diecezji tarnowskiej

niedziela, 7 października 2012

Z redakcyjnej poczty - celebrans wielofunkcyjny

Szczęść Boże!

Droga redakcjo KNO, zwracam się do Was z prośbą o poradę i komentarz. Podczas dzisiejszej mszy św. (NOM) w mojej rodzinnej parafii pw. św. Jakuba Apostoła w Murowanej Goślinie byłem świadkiem dość dziwnej sytuacji. Przy ołtarzu zabrakło rąk do pracy, a konkretniej do zebrania składki. Ks. proboszcz odprawiał solo. W przewidzianym momencie przy ofiarowaniu nie pojawił się nikt 'do tacy'.

Ks. proboszcz postanowił temu zaradzić. Wyrecytował prefację, ludzie zaczęli śpiewać Sanctus i wtedy.... proboszcz odszedł od ołtarza, opuścił prezbiterium, wszedł do zakrystii. Wrócił niosąc koszyk, przeciął oś tabernakulum (zero reakcji) wskazał palcem jakiegoś młodego w pierwszej ławce, warknął "chodź no tu", wcisnął do ręki koszyk dając do zrozumienia, że ma zebrać składkę. Następnie odwrócił się na pięcie i wrócił do prezbiterium, kontynuował mszę (II ME a jakże). Sanctus skończyło się tak jakoś w momencie werbowania nowego kościelnego.  W trakcie epiklezy, wyznania wiary i (jeszcze) doksologii słyszałem sypiące się monety.

I tutaj moje pytanie(a) do Redakcji:
1. Czy celebransowi wolno taki numer wyciąć?
2. Co na to stosowne rubryki i wytyczne?   
3. Czy ta msza jest w ogóle ważna?
4. Jeśli jest to wykroczenie, to co można z tym dalej zrobić.

Będę bardzo wdzięczny za odpowiedź.
Z Bogiem.
(imię, nazwisko i adres - do wiadomości redakcji KNO)

P.S.
Jednym z ogłoszeń na tejże mszy była informacja o tym, że w przyszłą niedzielę "Msze jedziemy tak jak zawsze". A więc Mszę świętą się "jedzie", a nie "odprawia". Warto wiedzieć.

------------------------

komentarz redakcji

Cóż, Zasadniczo celebrans podczas odprawiania Mszy świętej nie powinien opuszczać prezbiterium, jest to dozwolone jedynie podczas tzw. "homilii dialogowanych" na Mszach świętych z udziałem dzieci. Rubryki z przyległościami jasno zabraniają nawet wychodzenia z prezbiterium celem przekazania Pokoju podczas stosownego obrzędu (RS 72, IGMR 154), więc tym bardziej kapłan nie powinien wychodzić w trakcie Modlitwy Eucharystycznej, którą przecież rozpoczyna Prefacja.
Do ważności Mszy świętej wystarczy, aby - posiadający intencję czynienia tego, co czyni Kościół - mężczyzna z ważnymi święceniami prezbiteriatu użył pszennego chleba i wina z winogron do konsekracji, czyli wypowiedział nad tą materią ważną formułę sakramentalną z zatwierdzonego Mszału - i tyle. Do dopełnienia Ofiary wystarczy, aby to co zakonsekrował - spożył. Może nawet opuścić wszystkie inne obrzędy ( gdy np. widzi, że po konsekracji do kościoła weszło obce wojsko i chce go zastrzelić ).
Co można z tym zrobić? Z opisu wynika, że rozmowa z proboszczem najprawdopodobniej niewiele da, wiec ja bym na pana miejscu od razu napisał do kurii diecezjalnej. Wystarczy opis samej sytuacji, w kurii już będą wiedzieć, jakie przepisy zostały naruszone i ile zdrowego rozsądku oraz kultury osobistej brakuje księdzu proboszczowi.

ecce ancilla Domini...


po niedzieli pełnej wrażeń - na dobranoc coś na poprawę humoru :-)


Tu nie spowiadamy...

TU NIE 
SPOWIADAMY
TYLKO
ROZMAWIAMY
I
SŁUCHAMY

Sanktuarium w Loreto.



Zdjęcie nadesłane przez Czytelnika


Matko Boża! 
Maryjo! 
Mamusiu!  
Ratuj swój Kościół!

W czasie adoracji dzieci się nudzą


Proszę zwrócić uwagę zwłaszcza na dziewczynkę na lewo od kapłana z rękami splecionymi w geście fajrantki. Było jakieś cukierki rozrzucić albo pizzę zamówić.



więcej zdjęć tutaj

Niech se ten stary papież gada, my robimy po swojemu



Katecheza Benedykta XVI z 27 czerwca AD 2012

Hymn z Listu do Filipian daje nam dwa ważne wskazania dla naszej modlitwy. Pierwsze to wezwanie „Panie” skierowane do Jezusa Chrystusa, siedzącego po prawicy Ojca: On jest jedynym Panem naszego życia, pośród wielu „panujących”, którzy chcą nim kierować i przewodzić. Z tego względu koniecznie trzeba mieć skalę wartości, w której prymat należy do Boga, aby wraz ze św. Pawłem powiedzieć: „wszystko uznaję za stratę ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa Jezusa, Pana mojego” (Flp 3,8). Spotkanie ze Zmartwychwstałym sprawiło, że zrozumiał, iż tylko On jest jedynym skarbem dla którego warto poświęcić swoje życie. 
Drugie wskazanie to prostracja, „zginanie się każdego kolana” na ziemi i na niebie, przywołujące wyrażenie proroka Izajasza, w którym wskazuje, że wszystkie stworzenia muszą oddawać cześć Bogu (por. 45, 23). Przyklęknięcie przed Najświętszym Sakramentem, czy klękanie do modlitwy wyrażają właśnie postawę adoracji wobec Boga, także poprzez postawę ciała. Dlatego ważne jest, aby wypełniać ten gest nie z nawyku i w pośpiechu, ale z głęboką świadomością. Kiedy klękamy przed Panem, wyznajemy naszą wiarę w Niego, uznajemy, że On jest jedynym Panem naszego życia.

Tyle papieskiej teorii. A teraz skrzecząca rzeczywistość:


Bazylika Trójcy Przenajświętszej, Fatima,
konsekrowana przez Tarsycjusza kard. Bertone w 2007 r.
brak klęczników


u góry: Kościół przy Centrum Duszpasterskim diecezji Leeds
u dołu: Kaplica Adoracji Najświętszego Sakramentu tamże
Konsekrowane przez abp Artura Roche, sekretarza Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów
tabernakulum wyrzucone z kaplicy na bok, klęczników i ławek brak

Typowy "(neo)kościół Nowej Ewangelizacji"
projektant: Kiko Arguello, przyjaciel Pawła VI, bł. Jana Pawła II i Benedykta XVI
tabernakulum wyrzucone na bok, w centrum stół z menorą, ławek i klęczników brak
Komunia św. w wielu wspólnotach neo nadal przyjmowana na siedząco

Katedra w Reggio Emilia, do niedawna w nawie stały sobie ławki z klęcznikami,
niestety, na mocy decyzji ordynariusza, abp. Adriana Caprioli, na ich miejsce wstawiono składane krzesełka.  

Krypta pod nowym kościołem w San Giovanni Rotondo.
Na mocy decyzji ks. prał. Kryspina Valenziano, ławki pozbawiono klęczników.

kościół Matki Bożej Większej w Trydencie. Jak widać ławki i balaski, które stały jeszcze w latach 70-tych ubiegłego stulecia wywędrowały w nieznanym kierunku - a to na polecenie abpa Ludwika Bressana

Na koniec - kościół św. Franciszka Salezego, konsekrowany przez kard. Ruiniego w 2005 r.
Tradycyjnie już - klęczników brak. W końcu to Rzym i do papieża daleko.

sobota, 6 października 2012

kard. Wuerl: zawaliliŚMY

Radio Watykańskie jedzie dzisiaj Kroniką Novus Ordo. Sam bym lepiej nie napisał:

Kryzys współczesnego Kościoła w świecie zachodnim wynika z zaniedbań na polu katechizacji i katolickiej edukacji. W Stanach Zjednoczonych straciliśmy w ten sposób dwa pokolenia katolików – uważa kard. Donald Wuerl. Metropolita Waszyngtonu będzie odgrywał kluczową rolę na rozpoczynającym się Synodzie o nowej ewangelizacji. Papież mianował go bowiem relatorem generalnym zgromadzenia.
W wywiadzie dla agencji CNS kard. Wuerl zaznaczył, że Synod musi dać odpowiedź na problemy posoborowego Kościoła. Podkreślił, że o ile sam Sobór zachował pełną ciągłość z katolicką tradycją, o tyle realizacja soborowych postanowień znalazła się pod silnym wpływem sekularyzacji, która niczym tsunami uderzyła w tym czasie w świat zachodni, a w szczególności w Europę. Odbiło się to zwłaszcza na katechizacji, która została pozbawiona treści. Nauczano jedynie jakiejś ogólnej idei, że Bóg kocha nas, a my kochamy Boga, jednakże bez odniesienia do realnego Jezusa Chrystusa. „Niestety było to zjawisko powszechne” – zauważył kard. Wuerl.
Zaznaczył on jednak, że Kościół już przed 20 laty zareagował na ten kryzys, ogłaszając Katechizm Kościoła Katolickiego. Dzięki temu w Stanach Zjednoczonych udało się już odrodzić katechizację. Problemem pozostają kościelne uniwersytety i katolicy teolodzy, którzy nie respektują nauczania Kościoła ani katolickiej tożsamości swych instytucji. Na tym polu pozostało jeszcze wiele do zrobienia – przyznaje metropolita Waszyngtonu. W tej sprawie wystosował on też ostatnio list do 74 seminarzystów swej diecezji, przestrzegając ich przed teologami, którzy choć uważają się za katolickich, głoszą nauki sprzeczne z Magisterium Kościoła. „W razie jakichkolwiek wątpliwości sięgajcie do Katechizmu” – radzi swym seminarzystom kard. Wuerl.
A tymczasem w Kraju Prywiślańskim heretycy pokroju o. prof. Hryniewicza nadal bez problemu nauczają na katolickich uczelniach, kleryków co roku w styczniu obowiązkowo ciaga się na "spotkania z herezją" w postaci wykładów głoszonych przez pastora, który jest kumplem miejscowego metropolity, a szkolne podręczniki do tzw. nauki religii przypominają skrzyżowanie podręczników do religioznawstwa z kolorowanką i testami na prawo jazdy, dzieci na lekcjach religii nierzadko śpiewają sobie wesołe piosenki do brzdęków gitary, oglądają filmy "katolickie" typu "Shrek" albo słuchają dowcipów o Kubusiu Puchatku i Prosiaczku opowiadanych przez wesołą zakonnicę. A na posiedzeniach plepleplenarnych Konferencji Episkopatu Polski nasi purpuraci zastanawiają się potem, kto jest winien, nie wpadając na pomysł, aby zajrzeć do lustra...


Dobra nowina dla Ciebie, Vocatio, Warszawa 2005, s. 27
książka posiada imprimatur Kurii Metropolitalnej Warszawskiej, nr dekretu 406/NK/2004

Soborowe bajanie od 50 lat

Artykuł opublikowany przez KAI każe się czytelnikowi zastanowić nad tym, w kogo lub w co jesteśmy robieni przez urzędowych egzegetów soborowej makulatury od 50 lat i będziemy robieni przez conajmniej 3 najbliższe:

Historię Soboru Watykańskiego II trzeba napisać od nowa, wychodząc od archiwów. Taka idea stoi u podstaw wielkiego programu badawczego prowadzonego przez Papieski Komitet Badań Historycznych oraz Uniwersytet Laterański.
Jak powiedział na jego prezentacji w Watykanie prof. Philippe Chenaux, aktualnie monopol na historię Soboru ma tak zwana szkoła bolońska. Chodzi tu o interpretację wypracowaną przez prof. Giuseppe Alberigo z Instytutu Nauk Religijnych w Bolonii we współpracy z innymi naukowcami z katolickich uniwersytetów w Europie i Ameryce. W pojęciu tej szkoły Sobór jest przede wszystkim wydarzeniem, którego nie da zredukować do dokumentów, lecz należy też uwzględniać jego ducha. A ponadto Vaticanum II to zdaniem prof. Alberigo zdecydowane zerwanie Kościoła ze swą przeszłością, nie tylko potrydnecką, ale również pokonstantyńską. W tym sensie Sobór był prawdziwym przewrotem, o czym świadczyć ma fakt, że teolodzy potępieni bądź traktowani z podejrzliwością tuż przed Soborem, na Soborze stali się jego wielkimi mistrzami.
Tymczasem przynajmniej od 1985 r., a zatem od Synodu Biskupów o Soborze, takiej interpretacji sprzeciwia się magisterium Kościoła. Chce ono odczytywać Sobór w ciągłości z całą katolicką tradycją. Aby przezwyciężyć tę opozycję, Papieski Komitet Badań Historycznych zaproponował historykom ponowne przebadanie i skompletowanie soborowych archiwów. Należy je uzupełnić o nie spisane dotąd dyskusje w komisjach tematycznych Soboru, które zostały nagrane i są przechowywane w Tajnym Archiwum Watykańskim. Innym zadaniem jest skompletowanie dzienników, notatek i publikacji ojców soborowych i ich teologów.
Prace nad tym już trwają. Pierwsze rezultaty zostaną zaprezentowane na konferencji, która rozpocznie się jutro na Uniwersytecie Laterańskim. Kompletowanie soborowych archiwów potrwa kilka lat. Już teraz zapowiedziano, że konkretne owoce tego programu zostaną zaprezentowane w 2015 r.
Zaiste idzie nowe, skoro w KAI wolno już publikować takie teksty i w takim tonie.

I znowu się komuś Dom Boży pomylił z domem kultury

motto: Ale nie tylko satyrą i piosenką, nie tylko żartem walczyła ludność z okupantem. A gdy zabrakło amunicji... A gdy zabrakło amunicji, znów najlepszą pociechą były słowa piosenki. Koleżeńskiej, żołnierskiej, prostej... posłuchajmy...
(Stanisław Bareja, Miś)

  Parafia Chrystusa Króla w Campinas (Brazylia). Ołtarz nakryty, krzyż procesyjny w statywie, świece się palą - ani chybi homilia!

Msza Gmailowa

Jak donoszą Masońskie Wieści, w parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Belo Jardim w Brazylii, diecezja Pesqueira, proboszcz, o. Gerald de Magela Silva odprawił niedawno Mszę świętą z okazji "Dnia Masonerii". Na Mszę świętą stawili się członkowie lokalnej loży użytkowników Gmaila (no bo przecież do głowy nam nie przychodzi, że to byli masoni, w dodatku otrzymali Komunię świętą z rąk świeckich żniwiarzy płci obojga) w strojach organizacyjnych.









posoborowa modlitwa wiernych

Archidiecezja Florianopolis (Brazylia), zdjęcia z celebracji eucharystycznej na zakończenie diecezjalnego Spotkania Wspólnot Eklezjalnych. Modlitwa wiernych. Jakaś kobita w stroju plażowym, obok niej koleś z ręką w kieszeni... Atmosfera piknikowa. Jak wynika ze zdjęć, na miejscu było trzech biskupów i kilkudziesięciu kapłanów. Nikomu to nie przeszkadzało.


Hala zborna w Fatimie zaczyna zarabiać na siebie

Kilka lat temu w Fatimie, w sąsiedztwie bazyliki z kaplicą objawień wybudowano monstrualną halę zborną (tzw. "kościół pod wezwaniem Trójcy Przenajświętszej") w kształcie gitary banjo. Na szczęście pielgrzymi nie są głupi i starają się tam nawet nie zaglądać. Władze sanktuarium znalazły jednak sposób, jak wykorzystać te pomieszczenia do celów rozrywkowych - niedawno odbyły się tam pokazy iluzjonistów w ramach "pielgrzymki dzieci - postawa pastuszków - Boża magia" (cokolwiek to ma znaczyć). Proponujemy iść za ciosem i urządzić tam kino, albo przynajmniej dansing z kawiarenką. Byle "starą" bazylikę zostawić pielgrzymom w spokoju.




jak widać w tym "kościele banjo" nie ma klęczników w ławkach.

piątek, 5 października 2012

Hermeneutyka ciągłości?

26. Wolność religijna jest szczytem wszystkich wolności. Jest świętym i niezbywalnym prawem. Obejmuje ona równocześnie na poziomie indywidualnym i zbiorowym wolność sumienia w sprawach religijnych oraz swobodę kultu. Obejmuje też swobodę wyboru religii, którą uważa się za prawdziwą, i publiczne wyrażanie swojej wiary. Możliwe musi być swobodne wyznawanie i ukazywanie swojej religii oraz jej symboli, bez narażania swojego życia i wolności osobistej. Wolność religijna jest zakorzeniona w godności osoby.

Posynodalna adhortacja apostolska Ecclesia in medio oriente, Benedykt XVI, AD 2012

Zdanie potępione: 
15. Każdy człowiek ma swobodę wyboru i wyznawania religii, którą przy pomocy światła rozumu uzna za prawdziwą.

Syllabus errorum, bł. Pius IX, AD 1864

Pytanie do naszych PT. Czytelników - który z powyższych papieży napisał prawdę, a który rżnie głupa?

aktualizacja, 08-10.2012 godz. 09:14

Zarzucono mi, że nie zauważam, iż wolność religijna, o której mówi adhortacja to wolność od przymusu ze strony państwa w godziwych granicach a nie moralna dopuszczalność, co potępił Pius IX, więc zaaprobowany przez papieża Benedykta XVI tekst adhortacji rzekomo jest zgodny z Syllabusem bł. Piusa IX. Niestety Józef kard. Ratzinger w swojej książce Podstawy Teologii Katolickiej (dysponuję jedynie wydaniem Les principes de la théologie catholique - Esquisse et Materiaux, Paris: Tequi, 1982), na stronach 426-427 wyraził naspujący pogląd, z którego się po dziś dzień nie wycofał::

Jeśli szukać globalnej diagnozy tekstów [takich jak Gaudium et Spes] można powiedzieć, że (wraz z tekstami o wolności religijnej i religiach świata) stanowią one rewizję Syllabusa Piusa IX, że są czymś w rodzaju anty-Syllabusa.
Si l’on cherche un diagnostic global du texte, on pourrait dire qu’il est (en liaison avec les textes sur la liberté religieuse et sur les religions du monde) une révision du Syllabus de Pie IX, une sorte de contre-syllabus.

Rozumiem, że określanie (całkiem zresztą słuszne i zgodne z zasadami logiki) przez ówczesnego kardynała prefekta Kongregacji Nauki Wiary soborowego nauczania wyrażeniami rewizja Syllabusa Piusa IX czy anty-Syllabus cechują "hermeneutykę ciągłości" nauczania soborowego z przedsoborowym?

Chciałbym jednocześnie podkreślić, że niniejszy wpis nie stanowi "ataku na Benedykta XVI". Ja tylko zestawiłem dwa zdania, które są ze sobą otwarcie sprzeczne i zadaję pytanie: które z nich jest prawdziwe. Bo to, że obydwa mogą być prawdziwe, albo, że jedno było prawdziwe w XIX wieku, a dziś już nie jest - możemy chyba wykluczyć?