czwartek, 11 kwietnia 2019

Papieski dokument o przyczynach nadużyć seksualnych w Kościele

Aktualizacja:

Pełny tekst papieskiego dokumentu:
https://www.catholicnewsagency.com/amp/news/full-text-of-benedict-xvi-the-church-and-the-scandal-of-sexual-abuse-59639



Ojciec święty Benedykt XVI przygotował dokument, który niebawem zostanie opublikowany, który ma pomóc Kościołowi w poszukiwaniu "nowego początku" i uczynić go "prawdziwie wiarygodnym jako światło wśród narodów i jako siłę w służbie przeciwko siłom zniszczenia".

W przedmowie wyjaśnia, że "nie jest już bezpośrednio odpowiedzialny" za Kościół niemniej jednak "Kościół i skandal nadużyć seksualnych" Benedykta nosi niezaprzeczalny odcisk dokumentu papieskiego. Można by go nawet nazwać encykliką postemerytalną.

Jest ona napisana jasno, precyzyjnie i daje nam dosadny opis przyczyn kryzysu i wizję sposobu wyjścia z niego.

Benedykt sugeruje, że wciąż trwający kryzys Kościoła był wynikiem moralnej niedbałości, która ogarnęła Zachód, a nie tylko Kościół, w latach 60. Młodzi rebelianci z 1968 roku, pisze Benedykt, walczyli o "całkowitą wolność seksualną, taką, która nie uznawała już żadnych norm".

Benedykt dodaje: "Jednym z obliczy rewolucji 1968 roku było to, że pedofilia została zdiagnozowana jako dozwolona i właściwa". Może to wydawać się zastanawiające dla współczesnych czytelników. Ale ci, którzy przeżyli tę nędzną dekadę, pamiętają, że niektórzy z czołowych 68-letnich zwolenników "edukacji antyautorytarnej", która obejmowała również nieodpowiednie relacje między dorosłymi i dziećmi. Również gminy hipisowskie nie były miejscami przyjaznymi dzieciom.

"Zawsze zastanawiałem się, jak młodzi ludzie w tej sytuacji mogliby podejść do kapłaństwa i zaakceptować je, ze wszystkimi jego konsekwencjami" - pisze Benedykt. "Rozległy upadek kolejnego pokolenia kapłanów w tamtych latach i bardzo duża liczba laicyzacji były konsekwencją wszystkich tych procesów.

Jak to się stało? Benedykt obwinia duchownych i teologów, którzy w następstwie Soboru Watykańskiego II porzucili prawo naturalne - pojęcie, że moralność jest wpisana w samą naturę ludzką i dlatego może być pojmowana przez ludzki rozum - na rzecz bardziej "pragmatycznej" moralności.

W nowym rozdaniu "nie mogło być już niczego, co stanowiłoby dobro absolutne, bardziej niż cokolwiek zasadniczo złego; mogły być tylko względne sądy moralne".

Rzeczywisty rezultat był taki, że "w różnych seminariach powstawały kluby homoseksualne, które mniej lub bardziej otwarcie i znacząco zmieniały klimat seminariów".

Nowa moralność sprzyjała także "krytycznej lub negatywnej postawie wobec dotychczasowej tradycji", pisze papież, na rzecz "nowej, radykalnie otwartej relacji ze światem".

Dla jednego z biskupów, jak mówi niemiecki papież, oznaczało to posunięcie się aż do wyświetlania filmów pornograficznych dla seminarzystów. Tymczasem w wielu seminariach studenci przyłapani na czytaniu jego własnych książek, które napisał jeszcze jako kardynał i znanych z rygorów doktrynalnych, byli "uznawani za nieodpowiednich dla kapłaństwa".

Rozluźnienie moralne tamtych lat wpłynęło również na to, jak Kościół zajmował się przypadkami popełniających nadużycia seksualne kapłanów, których celem jak dziś wiadomo, byli głównie chłopcy i młodzi mężczyźni. W postępowaniach kościelnych "prawa oskarżonych musiały być zagwarantowane" przede wszystkim "w stopniu, który faktycznie wykluczał wszelkie wyroki skazujące".

Taka  absolutna obrona oskarżonego była błędnie postrzegana jako wymóg "pojednawczy" - każde usztywnienie stanowiska wobec oskarżonych byłoby przecież zdradą Soboru Watykańskiego II. Stąd tuszowanie przypadków i przesuwanie kapłanów molestantów z jednej parafii do drugiej.

Nie sposób nie zauważyć goryczy Benedykta w stosunku do tego, co postrzega jako wypaczenia Soboru Watykańskiego II, który pomagał kształtować jako młody teolog.

Więc co należy teraz zrobić? Benedykt zaleca reformę prawa kościelnego, aby położyć równie duży nacisk na ochronę wiernych, zwłaszcza wiary zwykłych katolików, jak na ochronę praw procesowych oskarżonych księży. Papież zauważa jednak, że żadna reforma proceduralna nie zastąpi bezwzględnych standardów moralnych katolicyzmu. "Dlaczego pedofilia osiągnęła takie rozmiary? Ostatecznym powodem jest brak Boga".

Kończy się jednak optymistycznym stwierdzeniem: "Tak, w Kościele jest grzech i zło. Ale nawet dzisiaj Kościół jest święty i niezniszczalny". Amen.

https://nypost.com/2019/04/10/former-pope-benedict-blames-churchs-scandals-partly-on-the-60s