po raz kolejny:
Kościół w Bośni i Hercegowinie stara się uporządkować sytuację w Medjugorje po dyscyplinarnym przeniesieniu do stanu świeckiego głównego orędownika rzekomych objawień maryjnych związanych z tym miejscem.
Bp Ratko Perić, ordynariusz diecezji Mostar-Duvno, na terenie której leży Medjugorje, opublikował w tej sprawie specjalne dossier zawierające m.in. listy do tamtejszych franciszkanów.
W dokumentacji znajdujemy wyjaśnienie sprawy Tomislava Vlašića, byłego franciszkanina, który opiekował się grupą wizjonerów i promował kult objawień z Medjugorje. W związku z popełnieniem przezeń szeregu błędów doktrynalnych i wykroczeń przeciwko dyscyplinie kościelnej został on wydalony z zakonu i w ogóle ze stanu duchownego z zakazem publicznego wypowiadania się na tematy religijne.
Bp Perić przypomina, iż rzekome objawienia nigdy nie zostały oficjalnie uznane przez Kościół i że nic nie wskazuje, by coś w tej sprawie miało ulec zmianie. Podkreśla ponadto, że parafia Medjugorje nie jest sanktuarium, a pracujący tam duszpasterze nie powinni promować domniemanych objawień. Modlitwy i przesłania rzekomo przekazane przez Maryję wizjonerom ani ich komentarze nie mogą być publikowane czy stosowane duszpastersko. Także księża z zagranicy nie mogą prowadzić w Medjugorje rekolekcji czy konferencji bez pozwolenia biskupa miejsca. Zbudowany tam w związku z objawieniami kościół został przez władze diecezjalne zamknięty i wyłączony z użytku duszpasterskiego. Prywatne pielgrzymki do tego miejsca mogą być organizowane pod warunkiem, że nie są wyrazem przekonania o prawdziwości objawień.
A polscy (i nie tylko) proboszczowie i tak mają to gdzieś i robią swoje...