Jak donosi Biuletyn Stolicy Apostolskiej, w dniu dzisiejszym Ojciec święty umożliwił powstanie struktur w Kościele katolickim, do których będą mogli powrócić członkowie Tradycyjnej Wspólnoty Anglikańskiej. Z pierwszych informacji wynika, że dla katolików "obrządku" trado-anglikańskiego będą tworzone diecezje (ordynariaty) personalne, kierowane przez pochodzących z tychże wspólnot - kapłanów lub nieżonatych biskupów. Jak można się domyślać, byli tradycyjni anglikańscy kapłani i biskupi zostaną wyświęceni sub conditione, aby zapewnić ważność sprawowanych sakramentów, gdyż Kościół nie ma pewności co do ważności ich święceń otrzymanych we Wspólnocie Anglikańskiej.
I właśnie na tym polega ekumenizm, na powrocie schizmatyków do Kościoła, a nie na wspólnym ziewaniu "kanonów", w kucki, przed krzyżem z dykty i podgrzewaczami imbrykowymi, naustawianymi pośród pustaków.
"Arcybiskup" dr Rowan Williams, następca uzurpatorów stolicy biskupiej w Canterbury, rzekomy zwierzchnik światowej wspólnoty anglikańskiej, wydał wczoraj kurtuazyjne oświadczenie, w którym stwierdził, że decyzja Papieża nie narusza ekumenicznych relacji a także, że wspólne dziedzictwo dwustronnych dialogów teologicznych nadal pozostaje solidnym fundamentem dla współpracy, a przecież z Tradycyjną Wspólnotą Anglikańską, której członkowie od dawna pragną porzucić "pana prymasa Williamsa" nikt nie prowadził żadnego "dialogu teologicznego"! Na naszych oczach upada posoborowa koncepcja "doprowadzania do pełnej jedności" w jakimś panchrześcijańskim, bliżej nieokreślonym bycie. Do czasów Drugiego Soboru. ku Kościołowi płynął nieustanny strumień konwertytów z anglikanizmu - z takimi osobistościami, jak Henryk kard. Newman czy ks. Robert H. Benson. W czasach posoborowego szaleństwa akukumenizmu, strumień praktycznie wysechł, gdyż obie strony pogrążyły się w bezcelowym i bezsensownym "dialogu".
Gest Benedykta XVI pokazuje jasno, że prawdziwy ekumenizm to otwarcie drzwi Kościoła i umożliwienie wejścia, i wniesienia swojego dziedzictwa kulturowego i liturgicznego, ale pod warunkiem uznania w całości Katechizmu Kościoła Katolickiego. Papież daje anglikanom do wyboru: Powrót do jedynego prawdziwego Kościoła, bez konieczności porzucania swojej tradycyjnej obrzędowości anglikańskiej albo dalsze trwanie w gnijącej wspólnocie eklezjalnej, kierowanej przez "prymasa" druida, która z każdym dniem wstrząsana skandalami, rozpada się na coraz to drobniejsze kawałki, z których każdy ostatnio rychtuje sobie coraz to nowe doktryny, "wyświęca" homoseksualistów czy kobiety na "kapłanów", itp.
Parafrazując aktorkę Szczepkowską można stwierdzić - w dniu 20 października 2009 r. zdechł dialog ekumeniczny. I Bogu za to dzięki!
Drugi Sobór Watykański, w Konstytucji Lumen Gentium, w prostych, żołnierskich słowach naucza:
14. (...) Chrystus bowiem jest jedynym Pośrednikiem i drogą zbawienia, On, co staje się dla nas obecny w Ciele swoim, którym jest Kościół, On to właśnie podkreślając wyraźnie konieczność wiary i chrztu potwierdził równocześnie konieczność Kościoła, do którego ludzie dostają się przez chrzest jak przez bramę. Nie mogliby tedy być zbawieni ludzie, którzy wiedząc, że Kościół katolicki założony został przez Boga za pośrednictwem Chrystusa jako konieczny, mimo to nie chcieliby bądź przystąpić do niego, bądź też w nim wytrwać (Quare illi homines salvari non possent, qui Ecclesiam Catholicam a Deo per Iesum Christum ut necessariam esse conditam non ignorantes, tamen vel in eam intrare, vel in eadem perseverare noluerint) (...).
Swoją drogą ciekawe, że w polskim oficjalnym tłumaczeniu Lumen Gentium, słowo "katolicki" w oznaczonym na czerwono cytacie) nie występuje. Niedopatrzenie, czy celowe działanie ekumaniaków?
Aktualizacja: 21-10-2009
Za portalem SKCh podajemy treść noty KNW po polsku:
Nota informacyjna Kongregacji Nauki Wiary w sprawie Ordynariatów Personalnych dla anglikanów, którzy wstępują do Kościoła Katolickiego
Poprzez przygotowanie Konstytucji Apostolskiej Kościół Katolicki odpowiada na liczne prośby, jakie przedłożone zostały Stolicy Apostolskiej przez grupy duchownych i wiernych anglikańskich pochodzących z różnych stron świata, którzy pragną wejść w pełną i widzialną jedność.
W tej Konstytucji Apostolskiej Ojciec Święty wprowadził strukturę kanoniczną, przewidującą ustanowienie Ordynariatów Personalnych, które pozwolą byłym anglikańskim wiernym wejść w pełną jedność z Kościołem Katolickim, zachowując jednocześnie elementy specyficznego duchowego i liturgicznego dziedzictwa anglikańskiego. Zgodnie z Konstytucją Apostolską nadzór i kierownictwo pasterskie tych grup wiernych byłych anglikanów zapewnią Ordynariaty Personalne, których Ordynariusz zostanie zwykle mianowany spośród byłego duchowieństwa anglikańskiego.
Konstytucja Apostolska, która zostanie niebawem ogłoszona, stanowi rozsądną i wręcz niezbędną odpowiedź na globalne zjawisko, wskazując jeden wzór kanoniczny dla Kościoła powszechnego, możliwy do zastosowania w różnych sytuacjach lokalnych, a w swym uniwersalnym zastosowaniu sprawiedliwy wobec byłych anglikanów. Wzór ten przewiduje możliwość wyświęcenia żonatych już byłych duchownych anglikańskich na kapłanów katolickich. Racje historyczne i ekumeniczne nie pozwalają na wyświęcanie żonatych mężczyzn na biskupów zarówno w Kościele Katolickim, jak i Prawosławnym. Dlatego Konstytucja stanowi, że ordynariuszem może być kapłan lub biskup nieżonaty. Seminarzyści ordynariatu przygotowywani będą wraz z innymi seminarzystami katolickimi, choć Ordynariat może otworzyć dom formacyjny w celu odpowiedzenia na szczególne potrzeby formacji w dziedzictwie anglikańskim. W ten sposób Konstytucja Apostolska stara się z jednej strony stworzyć równowagę pomiędzy troską o zachowanie cennego anglikańskiego dziedzictwa liturgicznego i duchowego, z drugiej wyrazić troskę, ażeby grupy te i ich duchowieństwo wcieleni zostali do Kościoła Katolickiego.
Jak wyraźnie widać, Konstytucja Apostolska będzie skierowana nie do "Kościoła Anglikańskiego", tylko "do anglikanów". Bo Kościół jest jeden. Święty, katolicki i apostolski.