Jak informuje Tygodnik Ostrołęcki, ks. kan. Edward Pilarski od lat nie cieszy się w Parciakach (pow. przasnyski) dobrą opinią i szacunkiem swoich parafian. Ludzie zarzucają mu pijaństwo, wulgarne zachowanie i brak dbałości o kościół. Czara goryczy została przelana po ostatnich wydarzeniach, kiedy to proboszcz zniszczył samochód katechetce. Parafianie powiedzieli "dosyć”. Parafianie wielokrotnie próbowali umówić się na rozmowę z biskupem łomżyńskim. Bezskutecznie – z wiernymi kuria nie chce rozmawiać. Mieszkańcy posunęli się więc dalej. W niedzielę, 11 października, wyprowadzili księdza spod ołtarza i zamknęli kościół. (...) o godz. 9.00 w kościele zapaliły się światła, a z głośników popłynął głos proboszcza. Prawdopodobnie już kilka godzin wcześniej ksiądz Edward przyszedł do świątyni i ukrył się w niej. Wiedział, że inaczej wierni nie wpuściliby go do środka. Jednak wybieg proboszcza nie przyniósł oczekiwanych rezultatów. Kilku mężczyzn weszło do środka i biorąc proboszcza pod ręce, poprosili aby wyszedł spod ołtarza. Poprosili również o wydanie kluczy do kościoła.
Lista zarzutów stawianych kapłanowi jest długa: nadużywanie alkoholu, wulgarne zachowanie, agresja, odmawianie udzielenia sakramentów ciężko chorym, rozwiązanie chóru kościelnego, wyrzucenie z pracy organisty, brak dbałości o wygląd kościoła, brak remontów, zasypianie podczas Mszy św. oraz wiele innych.
Wierni opisują co przykrzejsze incydenty:
- Był przypadek, kiedy ksiądz spał, a ministranci sami rozdawali Komunię - opowiada pan Henryk.
- Zdarza się, że odmawia przyjścia po ciało zmarłego, albo nie chce udzielić sakramentu - dodaje inna parafianka.
- Nic w parafii nie robi, nie remontuje kościoła, zaraz się rozleci. Pieniądze bierze chyba dla siebie. Składaliśmy się na dywany, to zabrał je na plebanię, składaliśmy się na ogrzewanie, do tej pory jest zimno w kościele. Kiedyś na tacę jak za mało dano, to proboszcz wyrzucił wszystkie pieniądze z tacy przy wiernych
Przyznam się, że staram się nie publikować w naszej Kronice wiadomości o parafialnych buntach, gdyż nigdy nie ma pewności co do prawdziwej intencji parafian, ale tym razem nie mam wątpliwości i robię wyjątek. Dlaczego?
Ano dlatego:
- Zamkniemy kościół na klucz i proboszcz nie będzie miał tu wstępu. Zaczekamy na ruch kurii. Jest nam wstyd, że musieliśmy posunąć się do takich czynów, aby w końcu w kurii ktoś nas zauważył - twierdzą z żalem parafianie.
Pomódlmy się za obie strony konfliktu i prośmy, aby łomżyński arcypasterz posłał do parafii w Parciakach świętego kapłana, kapłana według Serca Bożego.