Jak donosi Fronda, nasz "znajomy", ks. Józef Friedl, nadal łamie celibat, a biskupowi diecezji Linz to nie przeszkadza.
- Friedl nadal żyje ze swoją partnerką, wnuki wdowy nazywają go dziadkiem, oboje biorą udział w publicznych imprezach. Jedynym postanowieniem jest milczenie na ten temat – pisze dziś dziennik „Die Presse”. Przypomina także, iż wcześniej duchowny zapewnił biskupa diecezji Linz, Ludwiga Schwarza, iż wraca do celibatu.
Zdaniem pisma hierarcha nie chce komentować sprawy. - Wszystko zostało już na ten temat powiedziane – to jedyne, co na ten temat ma do powiedzenia. Także wikariusz generalny, ks. Severin Lederhilger, nabiera wody w usta.
Zdaniem ekspertów, łamanie celibatu przez księży staje się w Austrii normą. Zdaniem teologa pastoralnego ks. Paula Zulehnera takich duchownych może być nawet 20 proc. Nie ukrywają oni tego przed wiernymi, a wręcz przeciwnie – ze swoimi partnerkami mieszkają, a ich wspólne dzieci nierzadko służą do Mszy Świętej.
Kyrie eleison!